Cześć Dziewczyny!!!
Chyba oleję dziś stepperek, bo jestem bardzo zmęczona i już chce zasnąć i mieć spokój. Ale jeszcze zaglądam do Was :P
Skarpeto!!!
Strasznie się cieszę :lol: :P :D :wink: :) .
Jednak nie taka Mama straszna jak ją malują, hi hi!!! I dobrze, że tak do tego podeszła, bo skoro rzeczywiscie mieszkasz z nia i ona Cię po części utrzymuje, to cos jednak trochę do powiedzenia ma prawo mieć. Choć chwała jej jeśli z tego prawa czasem zrezygnuje... :P
A waga Ci przecież juz od jakiegoś czasu leci równo w dół, więc co się dziwisz, ze nie przestaje :P ?
Cytat:
Cocci, jezeli chodzi o Ktosia, to moze nie musi Ci przechodzic? [...]. Czasem ludzie lacza sie po latach.
No tak. Jest taka możliwośc, ale teraz jakakolwiek decyzja leży po jego stronie. Ja już tu nie mam nic do powiedzenia.
Cytat:
Chyba, ze Ty uwazasz, ze dla Ciebie to za duzo, ze przez Niego za bardzo cierpialas, zeby z tego moglo byc cos wiecej.
Nie, absolutnie. Przecież to nie PRZEZ niego. Co on winien, poza tym, że może był trochę czasem nieuważny w słowach i gestach - ? Nie chciał źle i to mi wystarczy. Bardziej bym się obawiała, że pewnie stworzyłam przez te lata jego wyidealizowany obraz, który zderzyłby sie boleśnie z rzeczywistością. Ale to mi na razie nie grozi, więc nie ma o czym mówić. Zresztą skoro zdaję sobie sprawę z takiej możliwości to już pół biedy.
Cytat:
moze rozejrzyj sie za kims ( nie musi to byc od razu wielka milosci), ale to moze otworzy Ktosiowi (?) oczy
Nie bardzo Cię rozumiem tutaj - ? Poszukac kogoś innego żeby zwrócić uwagę Ktosia. Nie bardzo bm się do tego nadawała - nie chciałabym i nie byłabym tego w stanie zrobić temu ewentualnemu 'poszukanemu' komuś.
Ale super, że Ci się udało tak dogadac z Mamą :D !
:D :P :D Naprawdę się cieszę !!! :D :P :D
To kiedy jedziesz?
Peszymistin!!!
Cytat:
Czy Wy tez tak macie? Choc czasami? nic sie nie chce.
Oj, oj ,oj! Rozumiem doskonale. Właśnie rzucam już tym wszystkim i idę spać... . A w sobotę byłam w pracy 8 h i musiałam wpisać, ze mnie w ogóle nie było bo nic ABSOLUTNIE nie zrobiłam. Przebąblowałam.... . Ale chyba masz rację: najdokładniejsze określenie tego stanu to po prostu 'niemoc'. To nie jest taki pospolity leń; to coś inszego... .
Sztruksik: nie pogada... :D . Gratuluję !!! Pewnie w takich sytuacjach najlepiej widać różnicę odchudzankową, co? Ja ciągle czekam żeby wejść w ten mój... . Na razie obiecałam sobie, ze go nie spróbuję dopóki nie dojdę do 70 kg... :P
Cytat:
Cocci, sprawa z Twoim Ktosiem jest bardzo tajemnicza.
Powiem Ci cos: czasami trzeba powiedziec TE slowa.
W tej sytuacji to nic nie zmieni. On wie dokładnie wszystko. Jeśliby było tak, że on: (i) czułby podobnie i (ii) mógł+chciał ze mną być (niepotrzebne Bóg jeden tylko potrafi skreślić..., no i może Ktoś) to już byśmy byli razem.
Cytat:
Ciekawe, jak po dzisiejszym dniu.
Czy zauwazyl przemiane. Na pewno...
Pewnie tak. Jak już pisałam - on w takich sprawach XIX-wieczny gentelman, więc nic by tak czy inaczej nie powiedział. Ale wydaje mi się, że nawet adnie dziś wyglądałam - parę osób zwróciło uwagę i było mi bardzo miło. Jutro tez ładnie pójdę, żeby już całkiem zatrzeć ślady, hi hi, ale więcej już mi się naprawdę nie chce - wygodniej mi się pracuje w zwyczajnych ciuchach.
****
Myślę tak sobie, że samego spotkania może lepiej nie opisywać, bo i tak juz o Ktosiu dużo tu pisałam - nie chcę Wam tu dalej przynudzać. I tak już chyba niektóre z Was mogłam tymi przydługimi opowieściami niestety skutecznie zniechęcić do wątku :cry: . Przepraszam :oops: ...
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo ciepło i idę uciec w sen...