max co z Toba?, przejadels sie czy co??
buzki!
max co z Toba?, przejadels sie czy co??
buzki!
Cześć dziewczyny,
Byłem poza chałupą, już jestem w domu, ogarnę się, sprzątnę chałupę (przy okazji odmarznę), zgłaszam się wieczorkiem lub jutro rano.
MAXicho
Nie było mnie w chacie przez parę dni. Po kopenhaskiej nie chce się aż tak dużo jeść, i chociaż nie utrzymywałem diety (jakieś ciacho mi się nawet przytrafiło), nie odchudzałem się jakoś specjalnie (no, schabowymi się nie opychałem, to już nie te czasy).
Dzisiaj rano już w domu i dalej ciągnę ten biznes. Pod koniec kolejnego tygodnia zważę się, zobaczymy jak to jest z tym jo-jo przy sensownej diecie.
Sport: dużo chodziłem, co było z jednej strony męką (tutaj w okolicach Torunia jest od piątku minus dwadzieścia), ale pompek nie zacząłem. Ogarnę się dzisiaj, i jutro rano do roboty.
Będę gromadził przepisy niskokalorycznych i łatwych (oraz szybkich) do przygotowania dań. Najgorzej jest z surówkami: nagle przekonałem się, że nie umiem robić fajnych surówek. Wszystko przede mną.
Jedzenie dzisiaj:
rano: kawa z cukrem 10g – 40kcal
śniadanie: musli (siemię lniane łyżeczka płaska od herbaty – to 5g czyli 19,50kcal, rodzynki łyżka stołowa – 10g czyli 27,50kcal, migdały – 3 szt., czyli 4g i 25,25kcal, musli – gotowa mieszanka, 50g czyli 185kcal) – namoczone wcześniej, jem bez mleka, podgrzane: 257,25kcal
obiad: zapiekanka z makaronu razowego i szpinaku z twarogiem (szpinak mrożony 400g – 68,00kcal, makaron razowy 30g – 114,30kcal, twaróg chudy 100g – 100kcal, ser żółty 20g – 62,00kcal, czosnek i zioła prowansalskie do smaku) – razem 344,30kcal
podwieczorek: surówka z kapusty pekińskiej 100g – 16kcal, ogórka kiszonego 60g – 7,20kcal, papryki konserwowej 40g – 13,20kcal, tuńczyka w sosie własnym 90g – 89,10kcal, i oleju do sosu – łyżeczka od herbaty, czyli 5g i 45kcal – razem 170,50
kolacja: koktajl z kefiru 200g (100kcal) i truskawek mrożonych 100g (33kcal) - razem 133kcal
razem w ciągu dnia 944,45kcal
Zapiekanka: szpinak czosnkiem gotować na małym ogniu do odparowania wody, makaron ugotować na półtwardo, wymieszać, dodać zioła prowansalskie, w naczyniu ułożyć masę z powtykanymi kostkami z twarogu chudego, posypać żółtym serem, zapiec.
W surówce pasuje bardzo papryka konserwowa. No i po kopenhaskiej z jej nie kończącą się sałatą z olejem i cytryną lubię kwaśny smak, więc cytryny nie żałowałem.
Jutro dalej eksperymenta i relacje, a teraz spadam kończyć porządki i poczytać Wasze wątki.
MAXicho
Acha, biedne zwierzątka,
NIE, nie jestem szalonym myśliwym, zupełnie mnie to nie kręci, zastanawiałem się nawet nad wegetarianizmem. "Poetyka" mnie poniosła i wyszło, że poszedłem odebrać się za sałatę z olejem i cytryną na bogu ducha winnych sarenkach![]()
Nie, to nie moje zainteresowania
M.
Witaj Max...
Od razu mi ulzyło, bo jak pomyslałam o polowaniu od razu stanoł mi przed oczyma Jelonek Bambi" Taki piekny i słodziutki.![]()
Jak patrze na Twój jadłospis to jest wszystko to czy nie za malo w nim kalori![]()
Ale i tak jestes super facet, i te Twoje samozapacie. Podziwiam Cie
![]()
![]()
![]()
Co do Tori Amos mam jej dyskografi troche. I ostatnio non stop u mnie leci. Jest idealna na smutki i smuteczki![]()
A co do słodkiego to własnie wróciłam od babci, która nafaszerowala mnie faworkami, ale szykuje mi sie od marca członkostwo w fajnym fitness klubie ( basen, korty tenisowe, stadnina i inne bajery). Bedziemy tam jejździc razem z mama i moja bratową, a co najwazniejsze bede miała sparing partnerke do tenisa, bo sie okazało, że bratowa też grywa.
Jak znajde fajne przepisy niskokalorycze to Ci podrzuce.
Pozdrowionka i cmokaski :*
Misia Asia
"Musisz wiedzieć, kim jesteś i czego pragniesz w życiu. Jeśli tego nie wiesz, ciągle gonisz za jakimiś namiastkami szczęścia, szukasz tam, gdzie nie trzeba"
max to Ty polujesz na jelonki czy tam sarenki??
z serduszka Ci dziekuje...
no i do dziela. ja kazdego dnia wpadam na nowy pomysl jak tu urozmaicic swoja dietke i wierze ze bedzie dobrze i na tysiaku wytrwam i bede chudla. wierze w siebie mimmo iz rycze od pol godziny przy komputerze. a bo mi smutno straszine sie zrobilo.
ale juz nikt zasmucal mnie nie bedzie i mojego spokoju burzyl nie bedzie! udowodnie SOBIE SAMEJ TYLKO ze ja moge byc na to odporna(choc to takie trudne!) i bedzie dobrze!
jutro na wycieczke sobie jade i odpoczne. i sie zmecze chodzeniem
dobrej nocki!
Nie udało mi się zrobić dla Ciebie zdjęcia ze znakiem drogowym "Federal Way"Wyszło niewyraźnie, naprawdę trzeba się starać, żeby przeczytać, co tam jest napisane. Ale jak następnym razem pojadę do polskiego sklepu, to na pewno jakiejś tabliczce zdjęcie zrobię
O ile pamietam, to ja zaraz po kopenhaskiej poszłam do restauracji indyjskiej, bo jakąś okazję mieliśmy. Ledwo w siebie pół porcji wcisnęłam a i tak mnie brzuch bolał przeraźliwie, wiem więc, co czułeś po tym Greenwayu.
Na tą zapiekankę ze szpinakiem (minus czosnek w moim przypadku) to mi niezłego smaka zrobiłeś, zwłaszcza, że w lodówce czeka twaróg)
Uściski![]()
Cześć wszystkim. Mój żołądek na tyle się skurczył, że nie chce mi się wcale tak bardzo jeść. Dzisiaj po raz kolejny nie przekroczę 1000kcal, i wychodzi mi to bez większego wysiłku. Polubiłem poranną mocną kawę – jedną, ale mocną, no i osłodzoną. Tak mi już chyba zostanie. Zacząłem ćwiczyć, po zrzuceniu paru kilogramów lepiej mi to idzie. No i postanowiłem być twardzielem: spakowałem się w trzy warstwy ciuchów i poszedłem na półtoragodzinny spacer, z drobną przerwą na zakupy w hipermarkecie położonym na peryferiach miasta.
jedzenie:
rano: kawa z cukrem 5g – 20kcal
śniadanie: musli (stały zestaw, taki sam jak wczoraj) – 257,25kcal
przegryzka: ogórki kiszone 200g (24,00kcal), szynka konserwowa 25g (40kcal) – razem 64,00kcal
obiad: mintaj pieczony z jabłkiem i sosem imbirowo-sojowym (filet z mintaja 120g – 90kcal, duże jabłko 175g po obraniu – 87,50kcal, olej sezamowy 5g i sos imbirowo-sojowy razem ok. 90kcal) – razem 267,50kcal
podwieczorek: micha surówek (kapusta pekińska 180g – 28,80kcal, ogórek kiszony 100g – 12,00kcal, sałatka ze sklepu z ogórki zielonych ok. 100g – ok. 11,00kcal, papryka konserwowa 70g – 23,10kcal, olej łyżeczka od herbaty 5g – 45,00kcal) – razem ok. 120,00kcal
kolacja: twaróg chudy 100g – 100kcal z dżemem z truskawek niskokalorycznym (30kcal) – razem 130kcal
w ciągu dnia: 857,76kcal (według licznika)
sport: gimnastyka ogólna, potem pompki 60x, brzuszki 150x, przysiady 30x, mięśnie brzucha boczne po 45x. No i półtoragodzinny spacer.
Danie z mintaja jest fajne: w oryginalnym przepisie mintaja 200g trzeba polać cytryną, potrzymać pół godziny, potem naczynie do zapiekania posmarować olejem, wyłożyć obranym i pokrojonym jabłkiem, ułożyć na nich rybę w kawałkach, posypać przyprawami (np. majeranek), zapiec. Ja zrobiłem z sosem imbirowo-sojowym, wyszło dość ostre, ale jabłko wcale źle na ostro z rybą się nie komponuje.
Ważę się w poniedziałek, zobaczymy jak to jest po skończonej kopenhaskiej, potem trzech dniach dość normalnego jedzenia, a od wczoraj odchudzano jak bozia przykazała.
Do jutra, lecę poczytać i zrobić w końcu komplet notatek z kopenhaskiej.
MAXicho
Mam gotowy opis kopenhaskiej z dołączonymi uwagami i "pamiętnikiem" zmagań - kto chce, temu wysyłam całkiem za darmoszkę.
A ja idę spać, bo padnę na ryja
MAXicho
Jak to "ważysz się w poniedziałek"? Przecież pisałeś te słowa w poniedziałek? Chodziło Ci o to, że dopiero za tydzień, czy też dni tygodnia Ci się pokręciły?
U mnie z kawą po kopenhaskiej to troche dziwnie było. Wcześniej od paru miesięcy nie piłam kawy, co było moim sukcesem, bo bez kawy (po kilku dniach okropnego odwyku) czułam się znacznie bardziej wypoczęta, potrzebowałam mniej snu, itp. Jeśli przez rozpoczęciem kopenhaskiej coś budziło moje wątpliwości, to właśnie ta kawa (powrót do nałogu) najbardziej. Zdecydowałam się jednak dla dobra diety znowu tą kawę pić... i tak mi na dobrych kilka miesięcy zostało, bo podobnie jak Ty polubiłam taką czarną, mocną kawę z odrobiną cukru. Chyba dopiero jakoś tak z miesiąc temu ponownie zrobiłam sobie odwyk i teraz piję jedną na tydzień lub na dwa, jak się z kimś w knajpie spotykam czy przy innych okazjach.
Usciski i bardzo ciekawa jestem tego wyniku ważenia![]()
Zakładki