-
no bo max to madry facet jest! i uwazaj bo za chwilke zaczniesz dostawac od polowy dziewczynek z forum prywatne wiadomosci z propozycja randeczki, no bo kazda chcialaby miec takiego madreo faceta w domui to jeszcze takiego ktory bedzie wspieral w odchudzaniu a nie marudzil po co ci to.
buzka wielka!
-
KOPENHASKA – DZIEŃ DZIEWIĄTY (w sumie szesnasty – czyli sobota)
Dzień jak co dzień. Normalne ostatnio lekkie ssanie w żołądku (tak naprawdę już przywykłem). Bardzo dobre samopoczucie (poza wciąż obecnym lekkim osłabieniem). Po drobniutkiej (ale jakże miłej!) porcji węglowodanów (cukier, jabłko) mniej suche gardło (pewnie to mniej tych ketonów, o których pisałem, ale nie jestem pewien). Czekam już na koniec tej diety dość niecierpliwie. Jak skończę, pójdę sobie na szaleństwo – zestaw surówek i jakieś lekki danie do Green Waya. Tak czy owak od czwartku dieta tysiąc kalorii, sport może od piątku (a niech organizm ten dzień wypoczynku ma) – wrócę do pompek, nie zaniedbując spacerów. Myślę też, za co zabrać się dalej, co teraz zmieniać w swoim życiu, nad czym pracować tak, żeby bolało.
okej, jedzenie:
rano: kawa z cukrem (czubata łyżeczka – 10g) – 40kcal,
lunch: pieczony filet z indyka 200g w ziołach (260kcal), sałata (60g – 8,40kcal) z olejem (płaska łyżeczka od herbaty, czyli 5g – 45kcal) – razem 428,40kcal
obiad: szynka konserwowa 130g (208kcal) i kefir luksusowy (cały kubek 400g, aż mnie mdli – 200kcal) – razem 408kcal
w ciągu dnia razem 876,40kcal
Do jutra, Współwojowniczki
MAXicho
-
Siemanko dziewczyny,
Triss Merigold:
Dzięki za absynt. Lubię dobrze pite dobre alkohole. Z kumplem (jeden z dwóch, z którymi w ogóle zdarza mi się coś wytrąbić) kupujemy sobie na nocne polskich mężczyzn pogawędki piwa różnych gatunków i popijając sprawdzamy, które dobre, a które nie. Absynt będzie fajnym urozmaiceniem, ale ja wolałbym ten lekko halucynogenny
Meggie:
Hehehehehehe... Wiesz dlaczego faceci czasami obawiają się odchudzania w wykonaniu swoich kobiet? Albo dlatego, że sami byliby zdołowani, że oni nie są aż tak twardzi, albo dlatego, że boją się zbytniej atrakcyjności swojej żony/partnerki i ... nowych adoratorów. Tak niestety bywa. Głupie to i szczeniackie, ale niestety... Ja tam lubię ludzi mi bliskich wspierać, nawet jeśli idą w kierunku, który mi nie odpowiada.
do miłego
MAXicho
-
Maksiu najdrozszy - tak , dostałam twoje testy
Wogóle to ratuj
Czuje sie straszliwie po wczorajszym spedzie znajomych w knajpie.
Moze Ty jako facet, który ( mysle) czesciej jednak siega po trunki umie sobie radzic z nieprzyjemnościami dnia nastepnego? Pamietaj Maksiu - nigdy nie pij wina ( na poczatku do kolacji na trawienie) potem kilka drinków i na koniec piwa. łooooł czuje ze głosno mi klika klawiatura. Najdziwniejsze jest to ze ja w zyciu nie miałam czegos takiego jak kac - tyle ze to bardziej kacyk zoładkowy. Cos strasznego.
Zmasakrowana jestem poprostu, ale mam za swoje.
Mój organizm rzeczywiscie lubi rózne smieci jak biale pieczywo np. mniam mniam no ale nie samym białym chlebem zyje człowiek
Ide sie połozyc bo czuje sie jak żywa- kac,dni trudne , szał pał.
Wogóle to mało Cie juz jest 92
Całuje Maksiu.
-
no niestety i ja to wiem... ale sie smutam. do mojego faceta chyba cos dociera powoli.powoli powoli ale wazne ze dociera! dzis dzwonic do mamy i pytajac co bedziemy jesc na kolacje nadmienil ze ja przyniose ze soba swoje jedzenie bo mam diete. no sie mnie to ucieszylo
no bo o w koncu chyba sie zoorienotowal ze to juz nie przellewki. i ze ja naprawde chce. i obiecalam mu ze jak tylko sie cieplunio zrobi pojedziemy nad morze do hollandii z moim eksem przyjacielem i jego laska. ja i sylwia bedizemy w mega biikini i kazdy bedzie stukal swoja laske w innych krzaczkach .
nie wiazne, wazne ze mi pomaga,, nie namawiajac na fryty.
mma okres i moge miec nawet do 5 kg wiecej z powodu zatrzymania wody w organizmie . po calym dniu, i ok 30 min po ostatnim posilku(spagetti pyszniutkie) i w ciuszkach wag apokazala69.6kg.
no to naprawde waze mniej i moze ok 67 kg. zwaze sie w przyszlym tygodniu na czczo!
wiesz jak sie ciesze. i nadal nic nie jem wieczorem, choc chce do ryzu na mleku, ale zostawie to na sniadanko...mniam mniam i do tego cynamonek.. i bed emiala energe na caaly dzien!
jestes mega dzielny facet!! no i co wpadniesz do mnie czy nie??
-
Jak zawsze ciekawy wateczek a ty Maxio naprawde dzielny jestes 
-
KOPENHASKA – DZIEŃ DZIESIĄTY (w sumie siedemnasty – czyli niedziela)
Znowu dzień jak ostatnio wszystkie pozostałe, żadnych nieprzyjemnych wrażeń. Ssanie w żołądku do wytrzymania, samopoczucie niezłe. Popracowałem, a potem siadłem i zacząłem stukać na komputerze plany na najbliższy czas. Jeszcze tylko trzy dni, i czas zaczynać dalej pracę. Zaraz jeszcze poczytam stare numery Super Linii, spisuję sobie przepisy w jednym pliku (będę je teraz jeden po drugim testował).
A dzisiaj przeżyłem dużo gorszy dzień niż osławiony siódmy dzień diety kopenhaskiej: rodzina była w odwiedzinach, więc upiekłem pieczeń z fileta z indyka, pikowanego suszonymi śliwkami w marynacie korzennej, a do tego ryż przysmażany z kminkiem i czarną gorczycą (wiecie jak to się robi? fajnie – trza najpierw na olej podsmażyć kminek, potem czarną gorczycę aż zacznie strzelać, potem ew. kolendrę mieloną, na koniec wsypuje się ryż i smaży suchy mieszając aż się lekko zarumieni, dopiero potem woda i gotowanie) no i pyszną słodką duszoną marchewkę z masłem i odrobiną mąki. I co? I nic, ani kawałeczka niczego – ja na stole szpinak, pomidor, jabłko…
no dobra, jedzenie:
rano: kawa z cukrem 10g (40kcal) i grzanka (71kcal) – razem 111kcal
lunch: szpinak gotowany z ziołami (500g – 85,00kcal), pomidor bez skóry rzecz jasna (160g – 27,20kcal) i jabłko (200g – 100kcal) – razem 212,30kcal
obiad: sałata (70g – 9,80kcal) z olejem (5g – 45kcal) i cytryną, 2 jajka gotowane na twardo (176kcal) i szynka konserwowa (100g – 160kcal) – razem 390,70
w ciągu dnia razem 714,10kcal
Jeszcze tylko trzy dni i koniec tej diety. Jestem już zmęczony, znudzony, chcę dalej, chcę się zabrać za sport…
Do usłyszenia
MAXicho
-
a ja sie nie dziwie Tobie. wiesz ja sie dzis znow poryczalam.. tylko to byly lzy szczescia ze mi sie udalo w koncu wygrac sz swojimi slabosciami! dzis uznajomi kupili dla nas torcik z bita smietana i owockami a ja?? zjadlam kilka plasterkow owockow(bez smietany!) i do tego fajna muzyczka i mi lezki polecialy. ale to dobrze. lzy oczyszczaja dusze. bo wiesz max, ja to Ci dziekuje za to ze pomogles mi kochac siebie.
trzymaj sie zdrowo!
-
Nie ma sprawy, cała przyjemność po mojej stronie
jak ktoś może być szczęśliwszy, to czemu nie?
Cieszę się, że ci się udało - każdy sukces to większy sukces w perspektywie
Warto iść tam, gdzie się chce, a nie tam, gdzie każe nam wszystko jedno kto lub co - społeczne konwenanse, upierdliwy żołądek czy wredna teściowa!
Idę spać, bo pracowałem dzisiaj, i trza odespać robotę
do miłego
MAXicho
-
wyspij sie! a i co wpadniesz do mnie do puurs czy nie?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki