Strona 43 z 62 PierwszyPierwszy ... 33 41 42 43 44 45 53 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 421 do 430 z 615

Wątek: Facet na diecie ...

  1. #421
    MAXicho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-09-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    dzień zero z sześćdziesięciu (0/60)…

    W piątek w pięknym stylu upadłem na nieogolonego ryja. W szczegóły wchodzić nie będę, hehehehe, ale było wesoło i całkiem sympatycznie, ale… nie było to na pewno odchudzanie.

    Swoją drogą wiele to mówi o moim sposobie postępowania, to powtórka z kopenhaskiej, ale nie umiem (przynajmniej na razie) i na pewno nie chcę postąpić inaczej: zeruję sobie licznik tych sześćdziesięciu dni, które zamierzałem przepracować, i zaczynam od początku. I tym razem, cholera, bez trzymanki.

    Maksicho

    ps. Acha, i list do siebie napisałem:

    Max, ty tłusta, głupia, stara dupo!

    Masz pełną świadomość, że twoje plany są realizowalne, i że zmiana swojego wizerunku nie zajmuje w nich centralnego miejsca, ale jest bardzo ważna. Tak, na pewno możesz jeszcze spokojnie latami żyć i nie martwić się o zbyt wiele rzeczy – ale czy w życiu o to chodzi, żeby przeżyć je byle jak (choćby i spokojnie) czy żeby przeżyć je w pełni?

    Nauczyłeś się już jak to jest pracować nad sobą w zakresie odchudzania (chociaż jak widzę praca w innych obszarach zmiany życia jest s swojej istocie dość podobna), i stać ciebie na to, żeby przez pełne dwa miesiące bardzo ciężko pracować bez żadnej wpadki. Trzy miesiące temu nie miałeś na to szans, teraz jest to możliwe, choć wymagające ciężkiej pracy.

    Więc zamiast udawać, że to jeszcze nie teraz, jeszcze dwa tygodnie, jeszcze jedne wakacje, jeszcze chwila odpoczynku, jeszcze sekundeczka leżenia do góry brzuchem i liczenia much, lepiej w końcu uznaj, że ta sekunda to już dawno minęła.

    napisał do Maxa jego własny Max

  2. #422
    Awatar katson
    katson jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-01-2005
    Posty
    514

    Domyślnie

    List ten rowniez moge do siebie zaadresowac
    pozdrawiam

  3. #423
    Guest

    Domyślnie


    czesc, na chama się wtarabanię i ... odliczam z tobą tą 60.
    3maj się na MAXa..
    wszyscy się trzymajmy!!

  4. #424
    megi66dsh jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    spoko spoko wujek ale czy Ty nie za bardzo krytyczny dla siebei jestes? bo mi sie cos tak zdjae ze chyba troszke za bradzo...
    jak zwykle zrobisz co zechcesz ale dam Co wujek taka rade malej uadkowiczki zawodowej (ale wstajacej wstajacej !)
    Ty to sobie poprzeczke opusc (znacz to wujek=?) bo za czesto bedziesz upadal. ja jak zwyklam mowic ze slucham siebie sposluchalam i inaczej jedzonko sobie ustawilam bo od kad zaczelam do szkolki chodzic czesciec zmeczona jestem i spie wiecej. i glodna chodze, bno bo wysilku i zmeczenia na mojej glowcei i jeszcze biegam ok 3 km do pociagu po zajeciach no i w koncu nie siedze calymi dniami w domu i moge powiedziec ze czasu nie mam. postanowilam odpuscic sobei kompa bo nie samym kompem czlowiek zyje i oddaje sie jak na polska pania domu przystalo dbac wiecej o dom i meza przyszywanego swego poszerzac i poglebiac zarzylosci familijne i jesc bialko i owocki bo mi odbrze po tym. ale ne wrzucaj jablka do mleka bo po tym to przeczyszcza trche(zgdanij skad to wiem.... )
    i bedize git
    oki wujek Ty nam sie zdrowo trzymaj i nie upadaj juz wpadnijdo mnie porzucamy sie kulkami sniegu, snieg nam dzis posypal lece do ksiazek. papaapa

  5. #425
    MAXicho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-09-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    13. lutego 2006 r., poniedziałek

    DZIEŃ 1 / 59

    No to czas realizować plany. Przemyślałem sobie wszystko, pomedytowałem, i ciągnę ten biznes bez prób poluzowania sobie. Waga utrzymała się (99 kg.), za tydzień ma być już poniżej 88 kg. (jak będzie lekko poniżej, będę zadowolony, jeśli zejdzie mi półtora, będzie dobrze). Wyleczyłem przeziębienie (jeszcze tylko lekki kaszel), co mnie bardzo cieszy, bo dzisiaj już mogłem wyskoczyć na długi spacer.

    jedzenie:
    08,00: kawa z cukrem 10g – 40kcal
    10,00: musli stały zestaw – 257kcal
    13,00: filet z indyka (140g – 182,00kcal) z marchewką świeżą 190g (66,50kcal), mrożonymi brokułami 200g (66kcal), łyżeczka oleju 5g (45kcal) i przyprawami – 359,50kcal
    16,00: sałatka jarzynowa niskokaloryczna bez majonezu 300g – 102kcal
    18,00: twaróg chudy 100g (pół typowej kostki – 100,00kcal) z dżemem (25kcal) – 125kcal
    razem w ciągu dnia: 883,50kcal

    sport: spacer (intensywny) osiem kilometrów (1 ha 20 min)
    suplementacja: pełna
    chlanie: eee… pić mi się chciało nic oprócz kawy (oprócz swojej porannej siekiery wypiłem cały dzbanek lekkiej lury po amerykańsku).

    Sałatka jarzynowa niskokaloryczna: dobry wynalazek, marchew gotowana (25kcal/100g), seler gotowany (25kcal/100g), ogórek kiszony (12kcal/100g) i jabłko (50kcal/100g), do tego trochę oleju (na 1,5kg wlewa trzy łyżeczki winogronowego – jest bez żadnego zapachu – czyli ok. 15g czyli 135,00kcal), no i przyprawy do smaku (sypię tylko pieprz). Taka sałatka „saute” ma tylko ok. 34-38 kcal w 100g (tak!), 300g (wielka micha) to zaledwie 100kcal.

    Sprawdziłem spalanie kalorii w trakcie intensywnego marszu: podobno 150kcal (tylko nie wiem na co: chyba na godzinę). Uśmiałem się, bo mycie naczyń to wydatek 144kcal. Słowem zmywarki za okno, ludziska, i nie trzeba spacerować!

    To tyle z dzisiejszej spowiedzi. Posprzątałem po sobie, jutro chciałbym już robota na maxa – nie tylko w kwestiach odchudzania, ale paru innych dla mnie ważnych też.

    A co mi „dał” upadek? Mocną świadomość tego, jaka jest moja motywacja i czego ja tak naprawdę od najbliższego życia chcę. Zachwycony nie jestem (byłbym już parę kilo do przodu), ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

    Lecę nadrabiać formowe zaległości (dzisiaj lub jutro).

    Maks

  6. #426
    Awatar op
    op
    op jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wolbrom
    Posty
    134

    Domyślnie

    Zachęcam do zapoznania się:

    Regulamin Forum Dieta.pl

  7. #427
    megi66dsh jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    max sorki ale Ty masz zawsz eponizej tysiaka, nie za malo troszek? nie chce Ci moralizowac, ale nie za bradzo trenujesz swoja silna wole i nie za bardzo oszczedzasz siebei? ja wiem ze moze ni e cujesz glodu, ale dieta 1000 kcal to 1000 kcal a nie 800 pare... bo pozniejjojo bedzie jak nic. a gdzie u Ciebie piczywo ciemne?? maxio, bo ja sie martwie o Ciebe. nie za bardzo stawiasz ze musi sie udac bo jak nie to sie zawali swiat?

    caluski i trzymaj sie zdrowo!

  8. #428
    MAXicho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-09-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    Dzieńdobrek wszystkim,

    Goss:

    Zgadzam się w pełni co do sorbetów. Jak przejdę kawałek zaplanowanej drogi, niewykluczone, że wyskoczę po jakiś do sklepu. Zresztą zmienia mi się smak, nie mam już tak bardzo ochoty na lody w wersji hard, i sorbet jest całkiem, całkiem... Z deserów funduję sobie często kefir zmiksowany z owocami. Wsypywałem wcześniej słodzik, ale... odechciało mi się

    No i miseczki... Sam od czasu jak zacząłem coś w kwestii uporządkowania diety, kupuję miseczki, hehehehe... W coś trzeba pakować jedzenie do ważenia, a że spodobał mi się model "Cosmos" Arcorocu, no to coraz ich więcej w szafkach

    Meggie:

    Sam się zastanawiam, czy nie ustawiam sobie zbyt wysoko poprzeczki. Z drugiej jednak strony mam głębokie poczucie, że mogę już pójść dalej i - przynajmniej w kwestii diety - przestać upadać i wstawać, ale po prostu iść. Zebrałem po prostu trochę doświadczenia, i wydaje mi się, że czas zrobić kolejny krok.

    Zdaję sobie jednak sprawę, że bezsensowne jest ciągłe "zabieranie" sie na maxa za Maxa i spadanie na ryja, w związku z czym jeśli teraz zaliczę jakieś poważniejsze odstępstwa, to przechodzę na dużo luźniejszą dietę (wciąż jednak dietę!) i zakładam odchudzanie się przez wiele miesięcy, a nie w tempie 5 kg miesięcznie.

    Acha, te osiemset ka-ce-ali wyszło przypadkowo, wypadł mi jeden posiłek (jakieś 100kcal), doszedłbym pod tysiąc. Planowałem mniej więcej taki rozkład dnia: po obudzeniu kawa z cukrem (polubiłem! - 40kcal), rano musli (to tutaj ten razowy chleb!) ok. 260kcal, przegryzka białkowa lub jarzynowa 100kcal, obiad jedno duże ciepłe danie 350kcal, druga przegryzka (surówka, sałatka, owoce) 150kcal, kolacja (białko) ok. 100kcal = razem wychodzi tysiąc jak w ryja. Wiesz Meggie, to ostatnia chwila (gdzieś do połowy kwietnia), żeby posprzątać w swoim życiu, no i po prostu trza to zrobić.

    Dobra, lecę czytać innych ludzi

    Maks

  9. #429
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    o co chodzi z tym /99kg/???????



    Pozdrawiam
    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  10. #430
    MAXicho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-09-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    [quote="gayga678"]o co chodzi z tym /99kg/???????

    No patrzcie ludzie!
    Kobity to wszystko wypatrzą...

    To błąd wynikający ze zbyt szybkiego stukania w klawisze i niedokładnego czytania swoich wypocin post factum...

    Ale niewykluczone,
    że chodzi o to
    co by było gdyby
    max zbyt często chadzał na ryby

    M.

    ps. tak naprawdę 89 z lekkimi wahaniami do 88 - mam starą mechaniczną wagę - ale zawsze zaokrąglam w górę...

    M.

Strona 43 z 62 PierwszyPierwszy ... 33 41 42 43 44 45 53 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •