Cześć ludziska,

Daję głos, żeby dać głos że wciąż żyję, i że nie zrejterowałem.

Waga spadła mi do 83 kg. Za kilogram równe dwie dyszki od początku pracy i dyszka do zrobienia. Nie odpuszczę sobie, nie poddam swoich celów i nie wpadnę w stosy golonek. Moja motywacja i zaangażowanie jest silne jak nigdy - nie tyle zresztą do samego odchudzania się, ile do całkowitej zmiany życia w bardzo wielu dziedzinach (ale figura to ważna jego część).

Przepraszam, że się nie odzywam i że Was nie czytam. Kawał samotności był mi rzeczywiście bardzo potrzebny. Jeszcze tylko chwilkę, już widzę, że pewne sprawy się kończą ... jeszcze moment cierpliwości, i zacznę systematycznie oddawać temu forum i ludziom tu obecnym to, co dostałem.

pozdrowienia, miałem zapracowany do bólu dzień, padam na ryja, ide spać

bawcie sie dobrze i do usłyszenia!!!!!

MAXicho