-
po raz kolejny- tym razem ostatni
hej wszystkim
juz nie pamietam ile razy zaczynalam sie odchudzac, tym razem byc moze ostatni, mam nadzieje, ze pomozecie
jakis miesiac temu rozpoczelam walke ze zbednymi kilogramami, bylam przepelniona optymizmem i wierzylam, ze tym razem mi sie uda... przez 2 tygodnie schudlam 3kg i bylam z siebie dumna. po jakims czasie zaczelam jesc normalnie -to na co mam ochote i zdziwilam sie gdy zobaczylam, ze kilogramy nie wracaja. to mnie jeszcze bardziej rozochocilo wiec znow zaczelam jesc to co mi sie zechce.
nie chce stanac na wage po tym obzarstwie bo sie boje, ze te kilogramy po tak dlugim czasie ciaglego jedzenia wrocily
postaram sie tym razem wytrwac w postanowieniu i zrzucic chociaz troche sadelka
dzis zjadlam duzo, o wiele za duzo ale ponowna diete zaczynam od jutra
2 kanapki- bulka razowa podzielona na pol, dwa plastry szynki, ogorek, pomidor, salata
2 kotlety mielone z kurczaka
salatka (to akurat dopuszczalne) z ogorka kiszonego, ogorka swiezego, pomidora, salaty
baton mars
kakao
salatka ze sklepu ze sledzia, marchewki i nie wiem czego tam jeszcze nawalili ale duzo majonezu bylo
napoj gazowany pomaranczowy chyba 2 szklanki tego bylo
-
hm... powiem tak: Ja bym tego nie zjadła a dlaczego bo nie mam betoniarki, ale zwykły żołądek. przypuszczam, że on bardzo by się zbuntował, gdybym wsadziłą w niego takie rzeczy, tzn. każde z dość innej bajki nie chcę Cię obrażać, ani nic, tylko ja już troszeczkę znam się na rzeczy, ale wiadomo człowiek uczy się przez całe życie, więc chciałąm powiedzieć, że troszeczkę zmian w Twoim jadłospisie i będzie dopsze zobaczysz, schudniesz, ile będziesz chciałą ja mam ogólny cel 30kg do kwietnia, może maja, a teraz mam 2 kg do końca następnego tygodnia, bo takie małe zwycięstwa w bitwach pozwalają zwyciężyć wojnę
pozdrawiam cię i mam nadzieję, że się na mnie nie obraziłaś :*
a tutaj jestem
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=321149#321149
-
W sumie to popieram Anike, Mars byl zbedny, ale tak to juz bywa. Naipierw odstaw slodycze, potem tłuste tłuszcze, potem biale pieczywo...Bedzie dobrze, powodzenia.
Jestem tutaj: http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=60105
-
hej AAnikAA
nie obrazilam sie bo to prawda a ja nie chce zeby ktos mi tu sciemnial tylko wlasnie pisal prawde to co wczoraj zjadlam to jeszcze nic, jak mam zly humor lub atak glodu potrafie zjesc np sledzia z czekolada.moj zoladek to chyba betoniarka bo nie mam po tym zgagi, biegunki, wymiotow czy czegos tam jeszcze...
a dietkowanie zaczynam od dzis wiec bedzie lepiej. pierwsze dni u mnie sa super gorzej z kolejnymi a jak jakas imprezka jest to w ogole do dupy. wraca niedlugo moja kolezanka z anglii ktora bedzie mnie codziennie do pubow wyciagac na piwsko ale sie nie dam
mam pytanko: co sadzicie o coca coli light lub pepsi light? czy one na prawde maja tak malo kalorii? czy przeszkadzaja w diecie? co o tym sadzicie?
dzis dzien zaczelam od kawki 3 w 1
na sniadanko prawie zawsze pije tylko kawe bo wiecej mi sie nie chce za to po poludniu sobie odbijam
-
Witam
To jest właśnie podstawowy błąd. Trzeba jeść śniadanie bo w przeciwnym razie mamy napady głodu popołudniu lub wieczorem. Sprawdziłam na dobie. Oczywiście rezultatów nie będzie widać po jednym dniu jedzenia śniadania. Ja po koło 2 tyg. pochłaniania na śniadanie kromeczki chleba z szynką czy serem przestałam rzucać się na lodówkę wieczorami i popołudniu.
Zresztą to zostało udowodnione przez dietetyków Poza tym od niejedzenia śniadania psuje się metabolizm więc radzę zmusić się przynajmniej do 1 kromeczki na śniadanko.
Powodzenia życzę i zapraszam do siebie
-
wiem, ze sniadanie powinno sie jesc ale ja nie dam rady bo czasami na wymioty mnie bierze
wczorajszy dzien pod wzgledem dietkowania byl kiepski:
2 rogale z maslem i serem
bulka wroclawska z serem
kotlet mielony panierowany
snickers
piwo
jakos nie moglam sie powstrzymac. najgorsze jest to, ze wczesniej jak lapalam dola to nie chcialo mi sie jesc, nic nie moglam przelknac wiec to sprzyjalo diecie a teraz jest na odwrot-mam zly humor wiec lece do lodowki. nie pomagaja hasla przylepione do lodowki typu: jedzenie jest moim wrogiem itp juz na to nawet nie zwracam uwagi.
dzisiejszy dzien zaczelam od kawy z mlekiem i pol opakowania salatki weneckiej- 150g nie wiem ile ona ma kalorii
za oknem szaro, nie chce sie z domq juz w ogole wychodzic. na szczescie przyjechala moja kolezanka i codziennie wieczorkiem robimy sobie mniej wiecej godzinne spacerki- chociaz troche ruchu bo u mnie z ruchem nienajlepiej. przez jakis czas chodzilam na aerobic ale szybko mi sie znudzil. zebym miala jeszcze z kim chodzic. pierwsza lepsza wymowka i zrezygnowalam. wmawiam sobie, ze jak zaczna sie zajecia na uczelni to zapisze sie ponownie ale zobaczymy. dobrze, ze chociaz treningi w kosza sie zaczna, szkoda tylko, ze raz w tygodniu bo w kosza moglabym codziennie grac
czasami jak mi odbije robie brzuszki ale wyszlam juz z prawy i szybko zakwasy mnie lapia. czytalam na forum o hula hop. dziewczyny napisaly, ze sa dobre efekty itp wiec i ja sobie je sprawilam. ku memu zdziwieniu okazalo sie, ze nie umiem nim krecic a wydawalo sie, ze to takie proste w dziecinstwie normalnie wymiatalam na nim a teraz nie potrafie 3 sekund nim krecic wiec wyladowalo w szafie... a mam jeszcze rowerek stacjonarny i czasami sobie jezdze jak jestem w domq wieczorem i jest fajny film w tv.
ide zaraz na zakupy- musze sobie jakies ciuszki kupic bo nie mam w czym chodzic, nic na mnie nie wlazi. zdoluje sie pewnie jeszcze bardziej jak po ostatnim razie mierzenia ubran gdy okazalo sie, ze wszystko co fajne jest na mnie za male najwyzej buty sobie jakies kupie bo stopa to jedyna czesc ciala ktora jeszcze tluszcz nie dopadl.
ale sie rozpisalam, cos mnie normalnie naszlo ...
pozdrowienia dla wszystkich odwiedzajacych moj watek
-
Ciemka, widzę, że łączy nas żołądek - betoniarka... Ja normalnie jem za 3ech... ale od przedwczoraj "jadę" na diecie 1000-1200 kcal i jakoś daję radę. Ale dziewczyno! Podstawowa zasada! Muuuuusisz się ruszać! Zmuś się do jazdy na rowerze/basenu/gimnastyki czy czegokolwiek! Wiem, że to trudne, ale niestety... tak trzeba No i nie jedz po 18:00 - to też bardzo ważne...
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ SUKCESÓW!!
-
musze sie pochwalic: bylam z kolezanka w cukierni a tam wiecie pieknie wygladajace ciasteczka, ktore kusza jak cholera. stalam 5min i sie w nie wpatrywalam, kolezanka kupila sobie 4 a ja bylam twarda i nie wzielam nic teraz piecze sie piers z kurczaka 20dag do tego salata i pomidor. pozniej wypije jakis goracy kubek i dokoncze salatke wenecka. moze sie uda nic wiecej nie zjesc ...
wiecie co jest najgorsze? to, ze lubie sobie wyjsc na piwko do pubu od czasu do czasu a piwo jest strasznie kaloryczne i nie wiem co robic. jezeli chce wypic 2 piwa to moge zjesc tylko 500kcal lipa
-
wczorajszy dzien chcialabym wymazac z pamieci
-
po paru dniach zalamania powstaje i zaczynam od nowa
latwiej jest jak sie ma 5zl dziennie na jedzenie ...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki