I znów pora wrócic na dietę. Pocieszam się, że jesienne odchudzanie wychodzi mi najlepiej. Rok temu schudłam z 68 na 62 kg (według wagi, która stoi w mojej łazience a jak mi wiadomo nieźle zaniża... jakieś 2 kg).
Potem błyskawicznie... Boże Narodzenie, antykoncepcja, sesja zimowa i ani sie spostrzegłam a już miałam na sobie 72 kg.
I powolutku w dół. Po odstawieniu pigułek, zaczęłam bardziej uważać na to, co i w jakich ilościach jem. I waga zaczęła powolutku spadać, dosłownie w ślimaczym tempie. Był rower, były szlabany na słodycze (co nie znaczy, że jadłam rozsądnie, potrafiłam zjeść 1,5 kg winogron za ednym przysiadem... ale lepsze to niż opychanie się czekoladą). Od maja zauważyłam tylko nieznaczny wzrost podczas sesji letniej (okropne !!! nie dość, że eksploatujemy nadmiernie mózg, jeszcze tycie), ale jakoś dowlokłam się do 65-66 kg (na mojej sławetnej łazienkowej wadze, wśród koleżanek zwanej "optymistyczną").
Moje słonko, twierdzi, że pięknie już schudłam (sam ma prawie 190 cm, 65 kg i je co pół godziny), znajome oglądając zdjęcia z majowego wypadu w góry powtarzają... "aleś ty utyta, dobrze że schudłaś".
A ja marzę, żeby zrzucić ten przeklęty rozmiar 40.
Cel: być szczupła i w ruchu...
Bliższy cel: osiągnąć 58 kg w czerwcu
Cele po drodze: nie dopuścić do tycia w trakcie sesji i świątecznego nabierania ciałka, skurczyc troszkę żołądek
Krótkowtrwały cel: za dwa tygodnie mój brzuszek ma nie sterczeć tak zadziornie (mam wesele koleżnki), w mojej pięknej sukieneczce
Jak widać cele nie są zbyt wygórowane... chcę schudnąć rozsądnie, kg na miesiąc, ale na zawsze... i żeby nie było to jak w temacie mojego pamiętnika, jeżeli już to mogę stac w miejscu, ale broń boże w górę
a teraz plan:
dziś pierwszy dzien trzynastki (to z powodu wesela), trochę się odpompuję, ale sukienka będzie leżeć dobrze
a potem racjonalnie na 1200 kcal (z doświadczenia wiem, że im wolniej chudnę, tym łatwiej zatrzymać jo-jo)
Jeszcze kilka informacji:
wiek: 20
wzrost: 176
waga: 65 (na optymistycznej wadze... serio to jakieś 67)
kosci: drobne
zmora: uda, biodra i wystający brzuszek.. i cellulit
Uda mi się!!!
A teraz ide sprzątać. Wiem, że na 13 nie da się byc aktywnym fizycznie, ale mam okna do umycia, więc lepiej, jak zrobie to n asamym początku diety, bo za dwa dni, nic z tego nie będzie.
Proszę o sugestie: czy na 2 dni przed imprezą nie powinnam przerwać 13 i wejść na jakieś bardziej energetyczne jedzonko, żeby mieć siłę balować a nie rozepchać brzuszka
Zakładki