Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 12

Wątek: TAKIE JEST ŻYCIE... RAZ CHUDNIĘCIE, RAZ TYCIE

  1. #1
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie TAKIE JEST ŻYCIE... RAZ CHUDNIĘCIE, RAZ TYCIE

    I znów pora wrócic na dietę. Pocieszam się, że jesienne odchudzanie wychodzi mi najlepiej. Rok temu schudłam z 68 na 62 kg (według wagi, która stoi w mojej łazience a jak mi wiadomo nieźle zaniża... jakieś 2 kg).
    Potem błyskawicznie... Boże Narodzenie, antykoncepcja, sesja zimowa i ani sie spostrzegłam a już miałam na sobie 72 kg.
    I powolutku w dół. Po odstawieniu pigułek, zaczęłam bardziej uważać na to, co i w jakich ilościach jem. I waga zaczęła powolutku spadać, dosłownie w ślimaczym tempie. Był rower, były szlabany na słodycze (co nie znaczy, że jadłam rozsądnie, potrafiłam zjeść 1,5 kg winogron za ednym przysiadem... ale lepsze to niż opychanie się czekoladą). Od maja zauważyłam tylko nieznaczny wzrost podczas sesji letniej (okropne !!! nie dość, że eksploatujemy nadmiernie mózg, jeszcze tycie), ale jakoś dowlokłam się do 65-66 kg (na mojej sławetnej łazienkowej wadze, wśród koleżanek zwanej "optymistyczną").
    Moje słonko, twierdzi, że pięknie już schudłam (sam ma prawie 190 cm, 65 kg i je co pół godziny), znajome oglądając zdjęcia z majowego wypadu w góry powtarzają... "aleś ty utyta, dobrze że schudłaś".
    A ja marzę, żeby zrzucić ten przeklęty rozmiar 40.

    Cel: być szczupła i w ruchu...
    Bliższy cel: osiągnąć 58 kg w czerwcu
    Cele po drodze: nie dopuścić do tycia w trakcie sesji i świątecznego nabierania ciałka, skurczyc troszkę żołądek

    Krótkowtrwały cel: za dwa tygodnie mój brzuszek ma nie sterczeć tak zadziornie (mam wesele koleżnki), w mojej pięknej sukieneczce

    Jak widać cele nie są zbyt wygórowane... chcę schudnąć rozsądnie, kg na miesiąc, ale na zawsze... i żeby nie było to jak w temacie mojego pamiętnika, jeżeli już to mogę stac w miejscu, ale broń boże w górę

    a teraz plan:
    dziś pierwszy dzien trzynastki (to z powodu wesela), trochę się odpompuję, ale sukienka będzie leżeć dobrze
    a potem racjonalnie na 1200 kcal (z doświadczenia wiem, że im wolniej chudnę, tym łatwiej zatrzymać jo-jo)

    Jeszcze kilka informacji:
    wiek: 20
    wzrost: 176
    waga: 65 (na optymistycznej wadze... serio to jakieś 67)
    kosci: drobne
    zmora: uda, biodra i wystający brzuszek.. i cellulit

    Uda mi się!!!

    A teraz ide sprzątać. Wiem, że na 13 nie da się byc aktywnym fizycznie, ale mam okna do umycia, więc lepiej, jak zrobie to n asamym początku diety, bo za dwa dni, nic z tego nie będzie.

    Proszę o sugestie: czy na 2 dni przed imprezą nie powinnam przerwać 13 i wejść na jakieś bardziej energetyczne jedzonko, żeby mieć siłę balować a nie rozepchać brzuszka

  2. #2
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Witaj Pszczółko Maju

    Słonko jak miło Cię widzieć..
    fajnie, ze znów tu jesteś i walczysz o lepszą siebie a ja zaciskam kciuki bardzo mocno za Ciebie planik super na pewno go ładnie będzie realizowała
    tylko.... zrezygnuj z 13.... zacznij tysiaczka, czy SB.. taka moja sugestia

    gorąco Cię pozdrawiam i życzę miłego dnia! buziaczki

  3. #3
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ta 13 to tylko z powodu imprezki... chce wyglądac imponująco u boku mojego przyszłego jakże szczupłego męża. Wsumie mogłam zamiast 13 wziąć sb (i tak 13stkowe posiłki dziele na więcej, wody i tak duzo piję a jeśli do 11 mam a sobą kawę i jajko, to i tak na sb tak sobie właśnie poczynałam), zobaczymy...
    szpinak, i miąsko, sałata... to przecież wolno na sb, dopóki nie poczuje głodu spróbuje się trzymać dzielnie
    na orzeszki na razie nie mam ochoty.. ale wiem, że jeśli tknę pistacje to skończy się to okropnie

  4. #4
    Awatar marti
    marti jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Śląsk
    Posty
    120

    Domyślnie

    Beem życzę Ci powodzenia z całego serducha!! Ale pamiętaj... co nagle to po diable . Również namawiam do odstąpienia od "13". Na diecie SB również w 2 tygodniach mozna zbić szybko wagę, więc przemyśl to raz jeszcze . Dużo ruchu, dietka i szybko pozbedziesz się zbędnych kilosków!
    Pozdrawiam serdecznie i powodxzenia!



    Moje wypociny są głównie tutaj:

    Nie potrafię schudnąć - potrzebuję wsparcia.

  5. #5
    efci4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    BEEM
    ja tez zcyze Ci powodzenia
    uda Ci się
    POZDRAWIAM



  6. #6
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    jestem dzisiaj...
    tak mnie namawiałyście, że mnie namówiłyście.
    Żadnych 13... Jem, kiedy mi sie chcę, ale mało i nietłusto.
    Wczoraj było:
    2 jajka
    jabłuszko
    pomidorekpół papryczki
    solidny talerz barszczu ukraińskiego
    (i dziubnełam jeszcze na spróbowanie kurczaka po chińsku)

    a w nagrodę poszłam na oczyszczanie buziaka do kosmetyczki
    dzisiaj skaczę obciąć włoski i ocyścić plecy. Suekienka z odsłoniętymi a ja taka nieestetyczna.
    Poza tym po powrocie do Warszawy zapłaciłabym duzo dużo więcej.
    Zdradzę wam w sekrecie, że za oczyszczanie moja zaprzyjaźniona kosmetyczka bierze 30 zł (serio!!! urok malutkich - 3 tys mieszkańców- miasteczek) a robi to równie dokładnie i ze wszystkimi zabiegami i maseczkami jak w sąsiednim mieście (70 zł- 120 tys mieszkańców)i tak za siedem dych bede miała pieknego buziaka i plecy bez skazy

    Pozdrawiam dietkowo i optymistycznie (wbiłam się w spódniczkę, którą nosiłam w 8 klasie podstawówki, opina niemilosiernie, ale się wbiłam a wcześniej przez biodra mi nie chciała przejść)
    pozdrawiam

  7. #7
    szajbunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    POWODZENIA,
    trzymam za Ciebie kciuki.
    pamiętaj tylko żeby sie porządnie wysypiać i nie forsowac organizmu za bardzo pracami fizycznymi!!!

    buziaki

  8. #8
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc kochane dziewczyny...
    wstyd się przyznać, ale wczoraj nie trzymałam się w ogóle dietki
    czego tam wczoraj nie było...
    50 g rybki po grecku
    150 g jogurtu naturalnego
    200 g chudego białego serka
    2 jabłuszka
    1 papryka
    0,5 kg winogron
    talerz grochówki
    kabanos

    jestem straszna.
    Pocieszam sie tylko tym, ze nie powinnam od tego utyc... a przecież waga jest dla mnie całkiem łaskawa. W końcu to juz półmetek... a do osiągnięcia mety mam jeszcze bardzo dużo czasu.
    Wprawdzie chciałabym w sylwestra założyć rozmiar 38... ale gotowa jestem tracic tylko kilogram miesięcznie, byleby w wakacje osiągnąć upragione 58 kg.. i juz nie przytyć.
    Najgorsze jest to, że trudno jest jeść mało i niskokalorycznie, jeśli nie mam gotowego planu:
    godz. 8:00 100 g sałatki z ryżu, kurczaka, papryki i kukurydzy.. itd.
    Wtedy chodzi za mną to namolne... a może by tak coś przekąsić?
    Biorę albo byle co... albo za dużo (jak wczoraj te winogrona)... a może ktoś oszacuje mi ile zjadłam wczoraj kalorii? Bo ja niestety zupełnie nie mam wyczucia. Wiem to, co jest napisane na opakowaniu. Ale ani nie ważę produktów, ani nie obliczam dokładnie.

    Dlatego tak bardzo odpowiadałaby mi trzynastka, bo miałam rozpisane, co mi wolno zjeść i kiedy.

    Z sukcesów poranka: zjadłam na śniadanie 400 g duszonych warzyw i nie zjadłam drożdżówki z budyniem (choziaż przechodząc koło piekarni nie moglam sie oprzeć i kupiłam)

    Sukcesem jest też to, że nie jem juz trzeci dzień pieczywa... Zawsze to coś.

    Kupiłam sobi majtki korygujące do mojej kreacji... okropnie się odcinają na tyłku. Na szczęście sukienka jest rozszerzana i chodzi tylko o spłaszczenie brzuszka, bo wszystko co niżej jest niewidoczne.

    Dziewczyny dajcie mi jakąś pozytywną myśl.

  9. #9
    Awatar marti
    marti jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Śląsk
    Posty
    120

    Domyślnie

    Beem Ty tu nie wyjeżdzaj, że dużo zjadłaś, bo przecież jest ok! Coś przecież musisz jeść dziewczyno .

    A z majtkami korygującymi to właśnie tak jest, że jedno spłaszczą , a tak jak u mnie przy nogach to podkreślają moje wielkie uda . Ale też ubieram je do kreacji z szeroką spódnicą ... trza se jakoś radzić no nie ?

    Pozdrawiam i przesyłam moc pozytywnej energii!!! Buziaki!





    Moje wypociny są głównie tutaj:

    Nie potrafię schudnąć - potrzebuję wsparcia.

  10. #10
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki Marti...
    ja się nie wkurzam, że dużo zjadłam, tylko, że nie zakończyłam na 200 g winogron.
    A zamiast grochówki i kabanosa moglam zjeść coś co ma więcej witaminek.. Generalnie jest ok.

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •