Dzisiejszy raport
Jedzonko OK
ćwiczenia
6AW
Pedałowanie:
10 km
22,4 min
150 kcal
dla siebie tylko balsamowanie.
Wersja do druku
Dzisiejszy raport
Jedzonko OK
ćwiczenia
6AW
Pedałowanie:
10 km
22,4 min
150 kcal
dla siebie tylko balsamowanie.
No i pięknie! Amen! :lol: :lol: :lol: :lol:
Spokojnej nocki Waszko! :P
http://www1.istockphoto.com/file_thu...y_building.jpg
Waszko, jestes kolejna, ktora podziwiam. Milego dnia (jak juz wstaniesz) :)
wstałam :)
Plan jedzeniowy na dziś
woda z miodem i cytryną
Śniadanie: grahamka,twarożek, ogórek świeży
Obiad omlet z pieczarkami
po ćwiczeniach woda z sokiem porzeczkowym, gruszka
Kolacja sałatka z tuńczykiem
jabłko
ruch pedałowanie 6AW
środowe pozdrowionka dzielna babeczko :)
Ale Ty mało szamasz... a ja sie dziwie , ze nie chudne :roll:
Milego dnia :)
Idę walnąć kawkę - napij się ze mną :lol:
Waszko, ślicznie na tych zdjęciach z balu wyglądasz, nie mam wątpliwości, że faktycznie wszystkich tam rzuciłaś na kolana. :) Nie będę oryginalna - te w kapeluszu podobają mi się najbardziej.
Muszę jeszcze dodać, że podziwiam Twoją zapobiegliwość. Ja na pewno nie miałabym ze sobą aż dwóch zapasowych par rajstop.
A wyroby naprawdę bardzo ładne - zdolna z Ciebie dziewczyna. :)
Uściski :)
:D :D Witam :) :)
Mam pytanie : w jakim limicie kalorii mieści się twoje dzienne jedzenie?? bo wydaje mi się że jesz bardzo mało.
No, waszenka trzyma rygor mimo, ze juz nie musi.
mieszczę się w limicie 950-1100. :twisted:
limit jeszcze trzymam, bo 55 jak nie było, tak nie ma :D
może i jem mało, :? ale ja nie potrafię obyć się bez tłuszczu :? - jak sałatka to z jogurtem już mnie buzię wykręca :x , kocham oliwę i majonez, :P a także smażone jedzenie. :P i muszę się z tym zmieścić....
Postanowiłam się nie ważyć, bo mnie to wpędza w doły. Teraz @ więc Ważenie bez sensu, poczekam jeszcze z tydzień po...
czyli oficjalne ważenie , a i mierzenie 12 lutego :D:D:D w poniedziałek, chyba, że jakaś impreza wyskoczy to przed imprezą :D
Oj, ja nie cierpię majonezu i oliwy :lol: :lol: :lol: do tego na szczęście mnie nie ciągnie :lol:
Waszuś, miłego dnia! :P :D
Też lubię i majonez i oliwę i smażone :D
Piękna masz wagę 8)
Miłego dnia http://img201.imageshack.us/img201/4289/sitea30gc3.gif
http://img248.imageshack.us/img248/3994/media7ug7.gif
Witaj Waszko!
Widzę że lubimy jeść to samo.
Pozdrawiam i miłego dnia
Jak czytam dziewczyny na forum to i tak się cieszę ze swoich smaków :D
zdrowe jedzenie po prostu mi smakuje (oliwa jest zdrowa, a majonez rozcieńczam jogurtem). Nawet mój ukochany makaron lubię z warzywami.... no może z odrobinką serka ....
Dzięki naturze za to, że słodkie mnie nie kręci (zjem czasem jakiś kawałek ciasta - jeden, najchętniej bez kremów, czy kawałek czekolady 1-3 kostek) a słodkie dania obiadowe (naleśniki, ryż ze śmietaną itd napają mnie deszczykiem obrzydzenia)
gdyby tylko ten chleb i tłuste sery żłółte i pleśniowe jakoś się odczepiły ode mnie......
Dla mnie majonez jest po prostu tak mdły i tłusty, że szok :shock:
Od oliwy wolę zwykly olej, nie śmierdzi tak, jak oliwa, nie mogę znieść jej zapachu :lol:
co osoba to guścik - kupuję oliwy na zimno i dobych firm, bo lepiej pachną :D
Tiaaaa :roll:
Ja gine przez sery, potrawy slone, pikantne, konkretne, najlepiej dobre mieso w sosie curry, jakis makaron spagetti, salami, podsmazane jakies cudenka. :twisted:
Ze slodyczy to ja najbardziej lubie chipsy ;)
No i niestety, to co mnie pograza to rowniez ulubienie podjadania oraz alkoholu... :oops:
Za oliwą nie przepadam ale majonez uwielbiam Mniam.
Co do naleśników : to wczoraj miałam na kolacje z serkiem waniliowym - pycha.
Alkohol i mnie gubi
A dla mnie alkohol może nie istnieć :wink:
ja jako nalewkarz tego nie powiem i piwosz jeszcze, winko też mi pasuje, byle czerwone i wytrawne
:lol:
Ja jeszcze lubie w ilosciach mniejszych niz piwo i wino (z naciskiem na wino), od czasu do czasu jakis slodki likie w stylu Baileys, Malibu z mlekiem itd.
Oskubana :) witaj w klubie :D dla mnie tez alkohol moze nie istniec :lol: :lol: :lol:
Waszka...dobrze, ze ten majonez z jogurtem chociaz rozcienczasz :wink: :wink: :wink:
Gosiu - wg mnie alkohol jest dla ludzi co umieją pić. Ale po co mam pić jak mi jest dobrze bez.
Dużo osób mnie nie rozumie dlaczego ja nie pije.
Czy ja muszę pić aby się dobrze bawić????
W barku u mojego męża jest mój likier, szampan i wino od zeszłego roku otwarte i nie wypite.
Pozdrawiam
PS - mąż za to lubi piwko i wódeczkę :wink:
Mnie po prostu smakuje - jak was bierze na batonik (bleeee) to mnie na likierek :D:D czy naleweczkę....
piwo lubię latem, a winko i szampanika zawsze.
A takim drineczkom jak malibu z mleczkiem i inne pysznosci też nie odmawiam :D
wódki czystej nie pijam, bo nie dobre :D
czyli ze słodyczy lubię najbardziej.... likier toffi :D
Ja tam wolę batoniki ale malibu też lubię :wink:
a za takie czekoladki z rumem, czy innym alkoholem w środku to gotowa jestem zabić :twisted:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Waszka.....bo sie Ciebie bac zaczniemy :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Oskubana - mam identycznie :lol: Nie "wzrusza" mnie alkohol i zle sie po nim czuje. Pomijajac juz sam fakt, ze dla ludzkiego organizmu jest calkowicie zbedny :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: Jak slysze, ze jakis lekarz zaleca winko czerwone na serce to mnie krew zalewa, bo szkoda, ze nie wspomni o dzialaniu alkoholu na watrobe itd itd.....Ale neverminde :wink: :wink: :wink: :wink:
Waszus...cos dla ciebie i odrazu uciekam, zebys nie zabila :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
http://www.gourmondo.de/pimgs/200/8002630036710.1.jpg
mniam.............
Ale nie da się wszystkiego idealnie zdrowo.... słodycze też szkodzą :D i tłuszcz szkodzi
a winko czerwone nie szkodzi :D:D:D:D:D:D:D w ilości wspomagającej serce
Dziewczyny, bo Wy nie wiecie, ale SAMO ŻYCIE TEŻ SZKODZI :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Oddychamy spalinami, wcinamy warzywa z azotanami, więc o czym tu w ogóle mowa???? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
A ja lubię PIWKO, chociaż piję je może ze 2 razy w roku, wina nie lubię, wódki nie cierpię (jak to można pić?), za to na przykład gin z tonikiem i cytryną on ice, UWIELBIAM!!! (co wcale nie znaczy, że piję :lol: :lol: :lol: :lol: )
Malibu z mleczkiem i owszem też :lol: :lol: :lol: :lol:
Wiadomo, ja też piję przy okazji :D
Waszeńko pisałaś tutaj o likierze toffi, a pilaś moze karmelówke domowej roboty co sie robi z wodki i tego takiego mleka kondensowanego w puszkach.. pysznosci :) a upic sie tym na pewno nie idzie bo to bardzo słodkie :) dla mnie takie wynalazki sa porownywalne ze słodyczami jak dla Ciebie :) zamiast batonika lampeczke wina, ale słodkiego a jak bedzie wisniowe i domowej roboty to całkiem nieam mniam:P anie wiem czy ktos próbował sake, jak nie to takze polecam, ciekawy samk :) cholerka tyle sie rozpisałam ale nie wezcie mnie za akoholiczke :P po mamusi mam zamiłowanie do winek, ona zawsze zbierała je a rzadko piła :)
Ależ ja mam opóźnienia z odpisywaniem :shock:
Po pierwsze - na balu pewnie jak zawsze skasowałaś wszystkie panie na łeb na szyję. Zuch dziewczynka, nasza krew, tylko cmoknąć :D ;)
Po drugie - winko czerwone i serek pleśniowy.... mmm... piwko i paczka przyjaciół... podobnie jak reszta alkoholi... Ech, gubi nie gubi, czasem sobie trzeba pozwolić, w końcu nie można sobie wszystkiego tylko odmawiać!
Miłego dnia i buziaczki :D
http://www.publix.com/managed_images/sif236320.jpg
boojka ja taki likierek robię z mleka skondensowanego, dużej ilości gorzkiej czekolady i spirytusu (rozcieńczam w miarę potrzeby mlekiem i obowiązkowo kilka kropli aromatu waniliowego)... tylko mój likierek ma zawsze prawie 40%
Ponoć dobra jest wódka z kukułek, ale ja najczęściej piję wino tylko wytrawne i te na tórych jest appellation controlee, bo nie lubię kiepskiego wina a lampkę do obiadu można.
Poza tym lubię jagody zalewane rumem... i kilka drinków, ale to tak od przypadku do przypadku...
a i amaretto jest pyszne...
A likier sheridan taki dwukolorowy... marzenie...
Ale nie piję zbyt często alkoholu, bo to tuczące :)
boojka uwielbiam, robię to z koniakami, które mój wujek lekarz dostaje a sam nie pije :D ale toffinkę pije :D
Robię też własne wino z porzeczek i drugie z winogron, kilka rodzajów nalewki :D
Waszka, alez tutaj alkoholowo :lol: :lol: :lol:
Ja bardzo lubie czystą z kukułkami :lol: :lol: :lol: , a do Czech tez jade po Becherówke, jest taka ziolowa i lubie z tonikiem :lol:
znam becherovkę :D uwielbiam :D
Mniam, mniam, takiego smaka mi narobiłyście że muszę się tu wpisać też :P Jak większość należę do tych mniej alkoholowych.. w knajpie ze znajomymi tylko piwko piję, mimo że jakoś nie przepadam. Jak już, to wolę te "babskie" - reddsy, gingersy, beck's lemon itp itd. Za to winko jest pyszne. Ale najbardziej lubię mieszać koktajle i szkoda tylko że gości mało żeby ich nimi częstować a sama przecież nie mogę na okrągło pić :) No ale wypróbowywuję chętnie coraz to nowe i staram się żeby jak najładniej wyglądały, takie małe zboczenie :lol: A potem mogę się delektować cały wieczór :D
Ech, dobrze że jeszcze kolację pałaszować kończę, bo zaraz bym zaczęła szukać procentów.. nieco mi do nich tęskno 8)
oo widze ze tutaj rozmowy alkoholowe %) ;)
Ja np. wczoraj pilam sobie campari :D
Generalnie uwielbiam roznego rodzaju nalewki ale pije rzadko. Najczesciej wisniowke lub czysta wodke, albo piwo ale ostatnio staram sie nie bo od tego brzuch rosnie :/