TAK MYSLALAM -WCZORAJ WYPILAM 1/2 LITRA .DZISIAJ TEZ ZROBIE. BEDZIE MI SLUZYL JAKO WYPELNIACZ. MILEGO DNIA :!: CHYBA ZNOWU WYJEDZIECIE :?: PAMIETAJ POKLEP MOJEGO PUPILA :!:
http://www.icq.com/img/friendship/us...ard_1022_r.jpg
Wersja do druku
TAK MYSLALAM -WCZORAJ WYPILAM 1/2 LITRA .DZISIAJ TEZ ZROBIE. BEDZIE MI SLUZYL JAKO WYPELNIACZ. MILEGO DNIA :!: CHYBA ZNOWU WYJEDZIECIE :?: PAMIETAJ POKLEP MOJEGO PUPILA :!:
http://www.icq.com/img/friendship/us...ard_1022_r.jpg
Zmałpowałam Twoje postanowienia. Przepisałam do zeszytu, zrobiłam z tego tabelkę i wstawiam plusy i minusy.
Zdecydowanie muszę planować jedzenie z dziennym wyprzedzeniem, bo potem napycham się .....(tu pomyślałam brzydkie słowo)
Zajadam nie tylko stres, ale również radość. Ostatnia euforia kosztowała mnie kilogram :(
Nic to mamy nowy miesiąc więc i nowe postanowienia.
Ukochaj odemnie wszystkie Araby i te nadzwyczajne.
Kaszania
Planowanie jest OK :) nawet jak zjesz coś inaczej, łatwiej się pozbierać z tym wszystkim. Szczególnie, ze planowanie moze obejmowac też resztę rodziny. A dla ciebie część bez ziemniaków... albo bez panierki :D:D
Heh, mnie ostatnio odrzuca od ziemniaków... :)
WITAJ WASZEŃKO :)
Aż by sie chciało krzyknąć "kopę lat" lub "kopę miesięcy", względnie "kopę kilosków" :wink:
Pięknie sobie poczynasz, no no... A ja teraz będę tu z Wami znowu. BO nie mogę na siebie patrzeć, jest lepiej niż keidyś, ale... No cóz, nie podobam się sobie i już. I to trzeba zmienić. Napiszę cos więcej jak wrócę z w-fu ?(dzięki Bogu za niego!) Buzki
Witaj Waszko:)
tym razem ja zaglądam do ciebie:)
w sumie to ja też próbuję schudnąć po raz któryś, kiedyś schudłam 10kg/w 2 miesiące i byłam lacha:) ale potem ślub...dogadzanie mężowi i szzzuuuuu 30kg w górę, migiem, nawet nie wiem kiedy;/
podziwiam twój plan i twój upór, bo ja bym chyba nie dała rady...wychodze z założenia że osiągnę cel "małymi celami" i na tą chwilę chcę patrzeć tylko na "czubek nosa" i nie planować nic na tydzień do przodu. Ale właśnie o to chodzi by znaleźć metodę na siebie:)
więc trzymam kciiuki i będę zaglądać:D
podziwiam takie planowanie- a potem trzymanie się tego.
Ja z lenistwa śniadanie i lunch zaliczam w formie koktajli - a planowanie ograniczam do obiadu. Ale oczywiście twój sposób jest lepszy- tylko ja wiem ,że bym nie wytrwała.
Oj-ale ci zazdroszczę tej jazdy konnej :!: Ale bym sobie pojeździła- uuh :!: :!: :!: ( niestety na razie ,ze względu na kolano nie mogę :cry: ).
A ja z planowaniem mam zawsze straszny kłopot.... tzn planuje np dietkę, a potem...ych... z dietką mi się udaje, ale jestem tak pochłonięta realizowaniem planu diety, że np inne zajęcia idą w cholerę.... :cry:
Tak jakbym nie potrafiła wszystkiego ze soba pogodzić.... może to tylko kwestia dobrego zorganizowania.
No...a jak tam fittnes? Świetna sprawa, no nie ? :wink:
Też musze znowu zacząć... :roll:
hej dzięki za odpowiedź i podtrzymanie na duchu, uff nie tylko ja wracam, już zapomniałam jak tu jest sympatycznie i wszyscy się wspierają :D, bardzo się cieszę że wróciłam, zaraz zabieram się do czytania Twojego pościka- powrotu.
a tak przy okazji racja, mnie też planowanie w jakiś sposób dyscyplinuje, więc trzeba planować jadłospisy i tyle, zabieram się do dzieła :P
buziaki
Witaj waszka.
Co do planowania to masz rację, spróbuję też planować z wyprzedzeniem może mi się uda i efekty wreszcie będą. Mam jak niemal wszystkie łasuchy ten sam problem, byle niepowodzenie, a ja zaczynam okupacje lodówki, to jest straszne, bo niekiedy nie zdaję sobie z tego sprawy. Często mój małżonek zresztą szczuply facet pyta się "znowu jesz?" i wtedy dopiero ............
Myślę, że dla mnie byłoby dobrze przygotować sobie rano to co mam zjeśc w ciągu dnia, wtedy będę widziała ile zjadam przez cały dzien i to podziała na moją wyobraźnie i może nie będzie przekąszania.
Z ruchem u mnie chyba nie jest źle bo po intensywnym ruchu i wysilku nie robią mi się w mięśniach zakwasy. Wczoraj pracowałam na działce jak muł i dziś nie mam żadnych dolegliwości i co dziwne jak coś robie to zapominam o jedzeniu, ale musi to być praca fizyczna, przy papierkach ciągle coś przekąszam.
Pewnie dzisiaj wyruszasz na łono natury, ja dopiero w niedzielę, pozdrów ode mnie swoje piękne skalniaki i wszystkie roślinki.
Pozdrawiam, życzę pięknej, słoneczne pogody, powodzenia i wytrwałości w dietkowaniu, a te 3 kg to dla Ciebie pestka, dasz rade.
http://www.ecardisland.com/img/cards...4518222710.JPG
a ja w sobote na konie:D a Ty?