Ja wczoraj też pojadłam u teściów :roll: :lol: a potem w domu poprawiłam pysznymi czekoladkami :lol: ale się nie martwię, bo miałam zapas 0,5 kg, jak wrócę do wagi 55,5 kg, to i tak nie będzie dramatu :lol: :lol:
A brzuch też mam wzdęty, ciężki i przejedzony :roll:
Miłego świętowania Waszko :)