-
psotulka :P cos chyba nie o takim typie klamstw pisalam... Nie widze zupelnie zwiazku z punktami.
Osoby, ktore sie nie odchudzaja sa ogromnym stresem dla tych, ktorzy jak syzyf pchaja swoj kamien. Ciagle podsuwanie nowych porcji lub komentowanie sposobu odzywiania podczas, gdy ja staram sie dobierac dobrze co jem jest demotywujace... a mowic przy stole "nie, dziekuje, jestem na diecie" jest jak dynamit pod lawine. Potem kazdy ujezdza temat jak to niezdrowe sa diety, albo ze najlepiej jesc wszystko co sie chce, czy tez kuszenie lakociami jakby na zlosc "bo raz nie zaszkodzi". Omijanie tematu i pomijanie tematu to zwykle kola ratunkowe.
Moze to po prostu na to za ciezkie slowo - "klamstwo". Chodzi o nie przyznanie sie do diety - o argumentowanie swoich wyborow przy stole w sposob wymijajacy temat "odchudzanie/dieta". Ot - najzwyczajniej: "nie - dziekuje, juz jestem syta". To nie prawda - bo tak naprawde bym zjadla jeszcze drugi raz tyle, ale to pomaga zakonczyc temat - podczas gdy "jestem na diecie" pobudza czestujacego do dreczacego "ach, dzis zrob wyjatek" itp... Na pewno tez czegos takiego kiedys doswiadczylas. :cool:
Serdeczne :!:
-
Dziewczynki, ja też kłamię (a raczej sie nie przyznaję) - w tym że ide na dietę - po co mi komentarze??? (przecież nie jesteś gruba,albo raz można itd)
mówię też, że mam problemy z cukrem (kłamstwo ewidentne) ale w ten sposób umikam namów i sprawiania np. cioci przykrości, że nie chcę ( teraz chowa ciasto jak ja idę, bo przecież ja nie mogę) - a Monti pasuje wtedy jak ulal :twisted:
i Nie mam wyrzutów sumienia
Psutulko, co do najbliższych.... można by po nich spodziewać się wsparcia i zrozumienia, a nie komentarzy i karmienia..... NIE CIERPIĘ
A wiesz Kaszanciu, że ja jestem z Sulejówka, zanim mieszkałam na Ursynowie??? A w starej miłosnej mieszka brat mojego męża... Jeszcze Ci powiem: Monti to przecież nie dieta, tylko spsób żywienia, nie się czego bać :D
Ziutuś, ale jakieś paczkowane eko-chlebki na pewno są... i są smaczneijsze od tektury (wasa)
-
:)
10 października
woda z miodem i cytryną
śniadanko:
sałatka ( ryż brązowy, brokuł, pomidor, ogórek, cebulka, sos sojowy, cytryna, oliwa – wyszło na dwa razy :D) herbata czerwona.
Kawa z mlekiem 2%
Lunch:
2 jajka na twardo, serek topiony light, pomidor, herbata czerwona.
Obiad:
żołądki kurczaka, seler, kapusta kiszona, kubek maślanki.
Kolacja: Jabłuszka
Troszkę pochorowałam się na brzuszek – teraz na pewno jestem lżejsza :D
Miałam ważyć się w piątki – ale w ten piątek będę na dzień przed okresem – nie chcę się załamywać... A mój organizm zatrzymuje sporo wody – nawet do dwóch kg.
Ważenie odłożone do piatku za tydzień :D
-
:D WITAJCIE :!:
WASZE ARGUMENTY MNIE PRZEKONUJA ALE......
MOI ZNAJOMI WIEDZA ,ZE JESTEM NA DIETCE , NIC/ NIE CHOWAJA, NIE PYTAJA JAK TO ZROBILAM ,CZY CO JEM ITP. CIESZA SIE , ZE SCHUDLAM.MOJE KOLEZANKI MYSLA TEZ JUZ JAK ZRZUCIC KILKA KG.W DOMU GOTUJEMY WSPOLNIE LUB KAZDY SOBIE ,TO, NA CO MA OCHOTE. DLATEGO TO NAPISALAM. NIE GNIEWAJCIE SIE JAK WAS URAZILAM
POZDRAWIAM CIEPLUTKO.
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...4_DSCN3017.jpg
-
Nie, no jasne, ze czasem lepiej wymyslec jakis wykret w stylu "nie moge za duzo cukru", bo na ludzi haslo dieta dziala jak plachta na byka. Zwlaszcza jak sie jest takim dlugodystansowcem (czyli mnostwo diet i wieczny efekt jojo), jak ja.
Waszka, rzecz w tym, ze jeszcze sie natknelam. Tu nawet normalnego chleba nie ma tylko taki tostowy w roznych odmianach (z rodzynkami, czekolada, sezamem itd.). Mam maszyne do pieczenia chleba, wiec musze tylko odpowiednia make kupic (i znow niestety - nie maja oznaczen przemialu, wiec sie opieram na stwierdzeniu 'wholewheat', bez liczb 1850, czy 2000) i bede piekla sobie :) W weekend pokombinuje :)
-
o maszynce do chleba i ja myslałam :)
Psotulko, fajne masz koleżanki - u mnie część otoczenia tez tak reaguje. Niestety, druga część reaguje inaczej - mnie nie przeszkadza ciasto na stole - ale ciągłe namowy (zobacz, sama upiekłam) i komentarze.....
I oczywiście, ze nie gniewamy, kobieto, no coś ty :lol:
ccoś na dzień dobry
http://strony.aster.pl/rcudnok/kroni.../XN1010032.JPG
-
KONIE WSPANIALE :!: WYBIERAM SIE NA IMPREZKE. CIALO...DZISIAJ SWIETUJE . MOZE JUZ DZISIAJ NIE BEDE WSTANIE WPASC WIECZORKIEM . O DIETCE NIE MA JUZ DZISIAJ MOWY-BUZIOLKI.
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...2_DSCN7491.jpg
TO NA ODMIANE
-
znowu boli mni brzuszek :(
-
Czytalam wlasnie wasze posty o oszukiwaniu :D niestey znam to szczegolnie jesli chodzi o moja babcie, ktora na slowo dieta zrobi wszystko aby wepchnac ci czekoladke lub ciasto lub dodatkowa porcje miesa. Niestety musialam zastosowac chwyt z wysokim poziomem cukru we krwi i cholesterolu i problemami z zoladkiem.Acha jeszcze ostatnio doszla watroba co zresza jest tez prawda :) Ale babcia caly czas mi udowadnia , ze czekolada nie ma wcale cukru , ciasto tez nie. Wogole to tam chyba nic nie ma , bo czego sie nie czepie to sie okazuje ze to wcale nieprawda i tego tam nie ma :wink:
-
Siba, to zupełnie jak u mnie :)
teściowa w tym celuje: to chude ciasto, bez masła, tylko trochę margarynki, i mało słodkie :D a ten krem to przeż troszkę masła, cukru i kaszka manna - przecież to samo zdrowie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: