-
Tak sobie siedzę, jeść mi się chce, ale do głowy przychodzą mi optymistyczne myśli (to chyba dlatego, że na dworze zdecydowanie cieplej). Jestem troszkę głodna, bo @ w przeciągu tego tygodnia nadciągnie (sobota) a wtedy zawsze mam apetyt. Najgorsze dni to będzie środa, czwartek i piątek – czyli po tabletkach, a przed @.
Zjadłam właśnie opakowanie serka wiejskiego, z dodatkami – pomidorków, rzepy białej i cebulki czerwonej. I to właśnie natchnęło mnie optymizmem.
Jak ja mam dobrze, że lubię to zdrowe żarcie :D
Lubię:
- warzywa pod każdą postacią i wszystkie
- ryby
- chudy nabiał
- jajka
- ciemne pieczywo – lubię naprawdę, szczególnie z ziarnem słonecznika lub soi
- oliwę
- wołowinę
Nie lubię, NAPRAWDĘ mi nie smakuje :D :
- dań obiadowych na słodko ( chyba, że jest to mięsko lub rybka np. słodko – kwaśna, ale zero pierożków, naleśników brrrrr... ryżu z jabłkiem – dreszcz obrzydzenia na samą myśl)
- białego pieczywa
- ziemniaków (jadam je od czerwca do końca września, innych nie)
- batoników, czekoladek, cukierków ( wyjątek gorzka czekolada)
- chipsów i przegryzek
- fast foodów, pizzy, zapiekanek. ( pizza musi być naprawdę dobra a nie np. pizza hut bleeee)
- jogurtu i kefiru oraz słodkich serków pod każdą postacią
- owoców tropikalnych
Wcale mi nie brak, choć czasem by się zjadło
- skrzydełko kfc
- majonez
- wędliny
- śmietany (zabielane zupy, ale maślanka też jest OK.)
- wieprzowina
- sery pleśniowe
- skórki z drobiu a raczej drobiu ze skórką
- kawałek ciasta ( ale to musi być coś domowego i bez kremu – np. szarlotka, sernik, faworki)
- biały ryż
Moje największe nieszczęścia przy odchudzaniu
- makaron ( na dodatek razowy mi nie za bardzo smakuje)
- wszelkie koszmarne kluchy (kopytka, leniwe, pyzy, pierogi i naleśniki byle z nadzieniem nie na słodko)
- alkohol ( piwo, wino, nalewki domowe)
- ser żółty, mozarella
Zrobiłam ten bilans po to, żeby uświadomić sobie, że „ja to mam dobrze” nawet bardzo dobrze. Uświadomiłam sobie też, że jem zdrowo i że w sumie nawyków żywieniowych zmieniać nie muszę ( jak ja mam dobrze) Problemem jest tylko powstrzymanie się od obżarstwa :? Nie ważyłam 65kg dlatego, że źle jem, tylko dla tego, że zbyt dużo jem. Gdybym miała złe nawyki żywieniowe i jadła tyle, co jadłam, ważyłabym już z 90kg. Gdy już nie będę się odchudzać, a mam nadzieję nastąpi to nie długo (za dwa miesiące, mam nadzieję – chce schudnąć jeszcze 4 kg) będę mogła jeść wszystko na co mam ochotę ( poza ostatnim punktem, bo tu będę uważać i planować sobie że np. jak na obiad leniwe, to na śniadanie jajko na twardo i pomidorki na kolację sałatka itd.) to powinno się udać.
I co, nie sądzicie, że mam dobrze??? Może to wredne porównywać się do innych, ale nieuniknione :) będę jeść co lubię a nie co muszę :D:D:D nie muszę jeść ciemnego chleba z serem białym i pomidorem tęskniąc za bułką z szynką i majonezem, bo mnie ten chlebek smakuje :D, a biała bułka jest bez smaku
No i tak sobie optymistycznie dziś rozmyślam skrycie marząc o spaghetti wegetariańskim, albo lasagne ze szpinakiem – ale nic to już nie długo.
-
jak wygląda lasagne ze szpinakiem?
ja też mam dobrze... tyle tylko, że lubie słodycze...
-
WASZKO ty naprawde masz dobrze,ja wrecz lubie wszystko to co ma mnustwo kalori,a to w moim przypadku nie wskazane,bo mam problemy z przemiana materii.Czasami lapie sie na dojadaniu,ale juz bardzo zadko.Dobrze ze nie musisz zmieniac nawykow zywieniowych,yo o wiele ci pomaga.POZDROWIONKA
-
WASZKO ŻYCZĘ CI UDANEGO TYGODNIOWEGO DIETKOWANIA.......
http://foto.onet.pl/upload/99/44/_12290.jpg
-
Mamy podobne nawyki żywieniowe, tylko u mnie do ulubionych dochodza ziemniaki, ale nie pod postacia frytek, bo nie przepadam za nimi, czasami sie zjadło, ale moge być MC i kupić tylko kawę. Szczerze to nigdy nie skusiłam się na jedzenie z tej znanej restauracji :P :lol: , z czego jestem naprawdę dumna.
Tak jak ty uwielbiam warzywa, chociaż teraz cierpię na ich brak, ale wiosna już niedługo, no właśnie więc dietkować trzeba :P :wink: Rybki, owoce, makaron,ciemne pieczywo (z soja jest wspaniałe) i brak słodyczy. Wiem, ze niektóre maja z nimi problemy, ale ja się z nich wyleczyłam dawno temu, jak sie chce to można :P :) :lol: Pozdrawiam
-
Bardzo dziękuję za pomoc w kolorachTak, a teraz napiszemy coś miłego dla WSPANIAŁEJ WASZKI
Co porabiasz :?: :?: Już po kolacji czy jeszcze przed :?: Dobrze mieć takie forum, bo człowiek może się wygadać, zawsze znajdą się miłe duszyczki (Waszka), ktoś strzeże mojedo dietkowania, ćwiczymy razem, dzielimy się swoimi problemami. WIELKIE DZIĘKI
Waszka, nie wiem czy czytałas moje problemy z pomarańczową skórkę, moze masz jakieś sposoby, czy moze jesteś szczęsciarą i nie masz z nią problemów :?:
Buziaczki
-
Nic nie wiem o pomarańczowej skórce jestem szczęsciarą i nie mam nawet zalążków... w tym Ci nie pomogę.
juz jestem po kolacji :D
-
waszka,no rzeczywiscie masz dobrze :D
Pozdrawiam :!:
-
To może ktos inny ma sprawdzone pomysły na pomarańczową skórkę :?: :?:
-
Waszka to jesteś WIELKA szczęściara, bo ja podobnie jak Ty mogę jeść.....tylko ,żebym nic słodkiego w domu nie miała :lol: :lol: :lol:
Od 1 lutego pójdę Twoim wzorem i będę planować jedzonko na następny dzień, żeby zbyt dużych niespodzianek przy liczeniu nie było :lol: :lol:
Może będą mniejsze wpadki :lol: :lol: