W szkole jakos idzie ale cierpie na chroniczny wiimaginowany brak czasu na cokolwiek :]
mam robic wszystko.. a robie prawie nic.. dobrze ze sie nie obrzeram a mam taka okropna ochote :arrow: okres :[
Chciałabym zejśc poniżej 1000 na tydzień tak zeby sie zdyscyplinować troszke, odzywczaic od jedzonka.. :roll: :roll: :roll: :roll:
no ale narazie jakos mi sie to nie udaje.. wpadam dop domu po szkole i sie objadam.. tak ze wychodza 2 posiłki dziennie :|
trzeba cos z tym zrobic..tylko ze ja nie wiem co mam jesc w szkole.. juz wole zyc te 7,8 godzin na wodzie niz na jakiejs bułce czy słodkim czymś.. kurcze.. :(
Poza tym jakoś nie mam weny zeby wleźć spowrotem na steperek moj.. a tak mi sie kiedys dobrze na nim chodzilo. Rozleniwilam sie kurcze.
Ale powyzej 1000 sie nie daje doprowadzic :] :] :]
nie jem nic slodkiego, pije tylko wode, nie uzywam cukru, nie jem po 18 a juz na pewno nie po 19 ;), pije duzo czerwonej herbatki i takie tam ble ble ble.
A w sobote jade na plener fotograficzny :D:D:D:D:D:D:D:D
jejku jak sie ciesze..nareszcie.. :):):):):):)
to ja juz spadywuje..:*[/img]