-
Nan - tak, nic go chyba nie boli, przynajmniej nic na to nie wskazuje, normalnie je, załatwia się, po prostu zachowuje się normalnie.
Czy kilka lat - to nie wiem, on już jest staruszek :( ma szesnasty rok...
Ale może :)
Oj, ja bym bez rowerka nie wytrzymała :) Jak już się rozjeżdżę - to koniec :D
Buziaki
-
Wiecie, tak sobie z Miśkiem wczoraj rozmawialiśmy i stwierdził, że nie wiadomo czy w tym roku gdzieś pojedziemy, nawet na jakiś weekend, bo kasa itd.
Trochę mnie to zdołowało, ale dziś wpadłam w rewolucyjny nastrój - i stwierdziłam, że OWSZEM POJEDZIEMY!! Na głowie stanę - a pojedziemy - choć na weekend, bo inaczej zwariuję! Muszę psychicznie odetchnąć i już!
I właśnie roz[pętałam w mieszkanku porządku i segreguję rzeczy, które są mi niepotrzebne i wystawiam na Allegro. Grosz do grosza... ;) Do września się uzbiera co-nieco. Mam nadzieję.
Ok, wracam do porzadkowania :D
-
Usiaczku- mam to samo, ale za to pojedziemy do dziadków z być może rodzicami do Wojcieszowa i wstąpimy do Bolkowa na cały dzień, żeby coś pozwiedzać ;).
Martwi mnie tylko jedno: zbyt lubiąca słodycze babcia ( 8) :lol: )
-
Uleńko masz rację! Rób wszystko, zbieraj grosik do grosika, ale jedźcie gdzieś koniecznie!!! Nawet kilka dni pozwalają na oderwanie się od tego kołowrotu życia, jest to konieczne , dla nas, dla naszego organizmu... szczególnie przy tych upałach, gdzie każdy jest strasznie zmęczony. Tak samo dla psychicznego dobrego samopoczucia jest to niezbędne. Także kochana popieram i trzymam bardzo mocno kciuki żeby się udało :). Buziaki!!!
http://imagecache2.allposters.com/images/NIM/AF423.jpg
-
A właśnie zapomniałam zapytać: jakie rzeczy sprzedajesz?? I jaki masz nick na allegro? Może bym coś kupiła ;)
-
Hej Ula :)
oj znam ten ból (kaskowy)... sami tez nie mamy szans na wakacje (ciągle zaległa podróż poślubna czeka... hehe)....... tak było rok temu, gdy nawet na 1 dzień nie udało nam sie skończyć nad morze (a mamy tylko 150 km), i własnie tak mysląc odkładałam całą zimę i wiosnę kasę z.. rozliczeń za pity i zwroty vat :D
tak sobie załozyłam, ze tak kaska będzie na wakacje :D dzieki temu za duzo nie zwojujemy, ale jedziemy w końcu na ten weekend :D - do Częstochowy i do Chorzowa :D bylismy dzień nad morzem, 5 sierpnia znów na 1 dzień się tam wybieramy i to z Motyliskiem, która do nas przyjeżdża. :D liczę, ze z tej kaski uda mi się jeszcze kupić cos na wesele przyjacióły..... :D
niestety z wypłaty to zyjemy tylko od 1 do 1... wrr! ale nie narzekam.. i tak mamy bardzo duzo - swoje mieszkanie (tzn. swoje ale z hipoteką banku :wink: ), siebie....... :D
Tak więc zyczę owocnych sprzedazy na allegro :D (my czasem tez cos tak wystawiamy i jakiś grosz wpadnie!) i uzbierania choć na krótki wyjazd! :D trzymam mocno za to kciuki!!! :D
buziaczki Uluś :) zmykam do pracy! miłego dnia :)
-
-
Usiaczku, ale mam nadzieję, że na podróż do Wrocławia w grudniu jakoś Ci się uda trochę kaski uzbierać? Nie wyobrażam sobie forumowego zlotu bez naszego kochanego, ciepłego, dobrego Usiaka. :shock: A tymczasem życzę Ci, żeby aukcje na allegro zakończyły się sukcesem i żeby i jakiś wakacyjny wyjazd doszedł do skutku :)
To naprawdę wspaniałe z Twojej strony, że cały swój urlop poświęcasz na pomoc osobom, które naookoło Ciebie potrzebują rady, pomocy, przysługi. Wierzę, że piesio z tym guzem może jeszcze wiele lat przeżyć. Ja kilka lat temu musiałam mojego właśnie z powodu guza uśpić, ale w jego przypadku guz był na przełyku i Smis po prostu nie mógł już jeść. Ale skoro nie jest zaatakowany żaden ważny organ, to sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Proszę, podrap go za uszkiem od kochającej psy cioci Trini :)
Uściski :)
-
-
Uleńko mam nadzieje że uda Wam sie wyjechać...
My byliśmy tylko 4 dni...i spedziłam je bardzo intensywnie ..wróciłam jednak wypoczęta i szcześliwsza :) :)
W dodatku mogłam sie spotkać z Martusią :) :) Szkoda tylko,że tak krótko :roll:
Buziaczki :)
-
:D UDANEGO WEEKENDU :D
http://imagecache2.allposters.com/im...L/AA-WP083.jpg
JAK BARDZO CZEGOS SIE PRAGNIE TO SIE TO OSIAGA-POWODZENIA :D
-
-
Witajcie :)
Zacznę może od wklejenia kilku fotek, które robiłam ostatnio podczas rowerkowania :)
Fotki robiłam nad Wisłą - czesto sobie tam jeżdże - bulwarami nad Wisłą, bo jest tam fajna droga rowerowa i chłodniejszy wiaterek od wody.
http://www.e-foto.pl/users/k20051101...a_rowerowa.JPG
to zdjęcie jest sklejone z dwóch (bardzo to widać niestety)
http://www.e-foto.pl/users/k20051101...d_P7260474.JPG
http://www.e-foto.pl/users/k20051101...d_P7260475.JPG
-
-
-
Nan - to fajnie, że się gdzies wyrwiesz :)
Moja babcia mieszka ode mnie ok 1,5 km, więc wyjazd do niej odpada :roll: :lol:
Babcia Miśka też w Krakowie mieszka.
A innej rodziny, mieszkającej poza Krakowem, do której można by sie zwalić z odwiedzinami - nie mamy niestety.
Co do Allegro - wystawiam szmel, mydło i powidło ;)
Ale zapraszam, oczywiście :D Mój nick na Allegro: Ula-K
Marti - dziękuję :) Uda sie na pewno, choćbym miała na głowie stanąć!!
Aniu - my mamy w góry tyle co Ty nad morze i też nie tak łatwo się wyrwać :roll: I mamy nawet do wyboru tatry i Pieniny - odległość podobna.
W tym roku raczej w stronę Pienin się skłaniamy, jednak tam jest trochę taniej. Już nawet upatrzyłam fajny pensjonat :)
Ja też miałam odkładać wszystkie dodatkowe wpływy, ale... Meble kupiliśmy w tym roku - do dwóch pokoi i przedpokoju, wprawdzie na raty, ale te raty trzeba spłacać... A za gotówkę, to nie wiem kiedy byśmy uzbierali :roll:
Za to teraz (wczoraj dokładnie) rozliczyłam się z jednej dodatkowej robotki i mamy już dwie stówki odłożone :) I nie daqmich na nic innego! :D
Triskell - nie wiem jak z tym Wrocławiem - szczerze mówiąc mocno wątpię... Chyba, żeby cud finansowy nastąpił... Ale wątpię - grudzień finansowo jest najgorszym miesiącem - Gwiazdka, Mikołaj (teraz mam jeszze chrzesniaka i jego braciszka), imieniny mojej mamy, mojego taty i mojego męża. i rocznica slubu rodziców. Nawet z każdej okazji kupując drobiazg, to jednak razem sporo kasy wychodzi... A jeszcze same swieta... No i nie chciałabym Nowego Roku z workiem długów zaczynać. :?
Więc... nie mówię nie, ale...
No cóż - zobaczymy.
A z tym poświęcaniem uirlopu, to aż tak się nie poświęcam i tak nigdzie nie wyjeżdzałam.
Ale przyznam - zmęczona już jestem i chyba się cieszę, że w poniedziałek idę do pracy, moze odetchnę troche :shock: :wink: :lol:
Stelluś - ja też mam nadzieję, ze wyjazd wypali :)
Choć na kilka dni :) Żeby psychicznie odetchnąć :)
Zreszta - jak mawiała Ania z Zielonego Wzgórza - oczekia\wanie na przyjemność, to już połowa przyjemności :D
Psotulko - masz rację :) Wzajemnie udanego weekendu :)
-
Bardzo ładne zdjęcia :) Fajny widok na Wawel. Może też wkleje swoje zdjęcia z wyjazdu do Krakowa??:)
-
Zmykam teraz zająć sie obiadem, zanim Misiek wróci z pracy.
Potem do piesa pójdę, jemu dać obiad i go wyspacerować i do weterynarza do kontroli. I jeszcze na chwilę potem porowerkować.
A wieczorkiem zajrzę tu i Was poodwiedzam :)
buziaki
Ula
-
NAN - wklej koniecznie!!!!
Uwielbiam zdjęcia - i robić i oglądać :)
-
Heh, ok, tylko wybiore jakieś ładniejsze i wyśle na serwer :P :P
Ale to wieczorkiem, bo lece steperować :)
-
Ty tam jeżdzisz na rowerku Ulenko, a ja jak tylko jestem w Krakowie to spaceruję tymi ścieżkami :D!
Cudnego weekendu serduszko!!!!
http://www.laceylady.com/fairy_cards...gibsongirl.jpg
-
-
Usiaczku - no to pozostaje mi w takim razie mieć nadzieję, że jakiś cud się zdarzy i jednak uda Ci się w grudniu do Wrocławia zawitać. :) No i trzymam kciuki za aukcje na allegro i za ten wyjazd wakacyjny - tym bardziej, że Pieniny to jedno z moich ulubionych miejsc w Polsce (mojemu mężowi też je pokazałam podczas jego pierwszej wizyty w Polsce 4 lata temu).
Ładna ta Twoja ścieżka rowerowa. :-)
Uściski :)
-
-
Witajcie :)
wczoraj nic nie pisałam, bo byliśmy z Miśkiem po teścia w Opolu. Po drodze wstąpiliśmy na zamek w Toszku - wieczorem wkleję jakieś zdjecia :)
A noc miesliśmy rozrywkową, bo sąsiad wynajął mieszkanie i te wynajmujące osoby zrobiły sobie imprezę. Goniła jakaś dzika banda po bloku trzaskała, wrzeszczała, normalnie nóż sie w kieszeni otwierał. Wrrr, nie lubię mieszkać w bloku!!
Dziś późno wstaliśmy, bo odsypialiśmy noc :?
I wogóle, to dziś ostatni dzień urlopu - jutro do pracy...
-
Kurczę (#@!!# wrr#@##!!) odpisałam każdej z Was z osobna i mi wcieło posta.
Ech - jak ja to lubię!!
To teraz w skrócie:
Nan - czekam na zdjątka :)
Marti - dziekuję i wzajemnie :)
A na bulwarach, to może nawet się kiedyś minęłyśmy - nie wiedząc o tym :)
Grażynko - dziękuję i wzajemnie :)
Triskell - na pewno pojedziemy conajmniej na weekend (z jednym noclegiem), bo trochę kaski już jest. Lepiej byłoby na ciut dłużej, ale to już się zobaczy :)
Katsoniku - dziękuję :*
-
Super, to już Wam się gdzieś udało wyjechać (czekam na zdjęcia), a i Pieniny chociaż na chwilkę na pewno wypalą. Bardzo się cieszę! :)
My jakiś tydzień temu też nie mogliśmy spać, bo jedni z sąsiadów mieli imprezę i z okazji upału przenieśli ją na balkon (a my z okazji tegoż upału nie mogliśmy mieć zamkniętych okien, więc słychać było wszystko). Grrrr...
Uściski :)
-
-
Uleńko zdjęcia super :)
Ja w tym roku zwiedziłam troszkę Kraków :) i bardzo mi sie podobał :)
Dzieki twoim fotką wróciły wspomnienia :)
Buziaczki :)
-
-
Witajcie :)
Ja już po urlopie - czyli w pracy.
Trochę dobrze, trochę źle. W każdym razie dość meczący był ten urlop ;)
Triskell - no trochę wyjechaliśmy, ale cieżko to nazać jakimś bardzo wypoczynkowym wyjazdem - rano wyjechaliśmy po teścia, zabralismy go i po drodze wstąpiliśmy na zamek, który był po drodze, tam byliśmy ok 40 minut i dalej do domu i na obiad już byliśmy w Krakowie. Byłoby co jeszcze zwiedzic po drodze, ale teść wracał na urop z Holandii i był po całonocnej podróży zmęczony, więc trochę nie w porządku byłoby dla naszej przyjemności włóczyc go atrakcjach turystycznych ;)
A Pieniny - po prostu MUSZĄ wypalić!!
Psotulko - dziekuję i wzajemnie :)
Stelluś dziekuję :)
I cieszę sie, że Ci się Kraków podobał :)
Nan super :)
I popatrz, ja tyle lat w Krakowie mieszkam i nie mam fotki z lajkonikiem! :shock:
-
Hehe, ależ pięknych mężczyzn tam macie w tym Krakowie :lol: Moje najlepsze zdjęcie z Krakowa (4 lata temu, podczas pierwszej wizyty mojego jeszcze-wtedy-nie-męża w Polsce) to ja z sępami (gołębiami) na Krakowskim Rynku. Wyraz obrzydzenia na mojej twarzy jest nie do opisania. :lol: Chyba gdzieś je mam, jak chcesz zobaczyć, to mogę zeskanować (to było zanim dostałam cyfrówkę) i wkleić. :)
Ściskam i czekam na zdjęcia zamku, bo w tym akurat nigdy nie byłam :)
-
Triskell - pewnie, że chcę!!!! Koniecznie!!! :)
A czemu wyraz obrzydzenia?
Hmmm, no może ja do gołębi przywykłam, a moze za rzadko bywam na rynku :D
-
-
Proszę bardzo... :D Zdegustowana byłam dlatego, że obsiadły mnie te harpie, jakimiś skrzydłami po twarzy waliły, no jak to tak brutalnie postępować z gryzoniem?
http://i51.photobucket.com/albums/f3...002smaller.jpg
Tu już łaskawszym okiem na nie zerkam:
http://i51.photobucket.com/albums/f3...002smaller.jpg
I jeszcze zdjęcie dziewicy ( :lol: ) wydanej smokowi na pożarcie:
http://i51.photobucket.com/albums/f3...002smaller.jpg
-
ja nie wiem - na który wątek nie wejdę, to zdjęcia Triskell - aż się boję otworzyć lodówkę :P
a tak na serio, to miałam napisać, że osobiście nie cierpię tych miejskich gołębi :/ wlecą ci w twarz i jeszcze mają pretensję, że weszłaś im w tor lotu :evil: kto jest tak wychował?? :evil:
pozdrowionka znad sinicowego morza :)
-
Triss- kiedy miałaś robione te zdjęcia?? Bo rozumiem, że nie ostatnio, czyli wcześniej byłasz też szczuplutka??
-
NAN - piękne zdjęcia!
Aż nabrałam ochoty wybrać się z aparatem i połazić po własnym mieście, bo cudze chwalicie itd... ;) :)
Och, kiedy ja na Rynku ostatnio byłam? :shock:
Triskell - boskie :lol: I co się dziwisz - zaczęłaś je karmić, to się zleciały ;)
Ja pamiętam, jak kiedys siedziałysmy z koleżanką pod Sukiennicami (urwałyśmy się ze szkoły, a liceum miałyśmy 5 minut od Rynku) i jadłyśmy precle. I jakoś żal nam się zrobiło jednego gołąbka (żadnych innych nie było w okolicy), że taki chudziutki i pewnie głodny. Rzuciłyśmy mu trochę precla i zanim sie spostrzegłyśmy siedziałyśmy wśród stada gołębi :shock: Szybko rozdałysmy co nam zostało i ewakuowałyśmy się :lol: :lol:
Bes no same sie tak wychowały :D
Mnie też czasem drażnią, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie całkiem bez nich miasta. To jakby nad morzem mew nie było (a właśnie 3 mewy spotkałam ostatnio nad Wisłą "pasły" sie razem z kaczkami :lol: :lol: ).
Co do zdjęć Triskell - sama ja o nie prosiłam, bo ja uwielbiam zdjecia - robić i ogladać :)
-
Ciesze się, że zdjęcia się podobały :). Ja na szczęśce nie zostałam napadnięta przez ptaki, bo nie miałam czasu ich dokarmiać, tylko ekspresem lecieć zwiedzać ;) ;)
-
One wcale takie złe nie sa i same z siebie nie napadają :)