no widzisz...boska jesteś :D a co do moich problemów...ja zawsze jadłam too much...i teraz nie wiem czy będę umiała się przestawić na tryb umiarkowany... :?
Wersja do druku
no widzisz...boska jesteś :D a co do moich problemów...ja zawsze jadłam too much...i teraz nie wiem czy będę umiała się przestawić na tryb umiarkowany... :?
:arrow: noemcia ja w ciebie wierze bo tyle silnej woli masz!!! a poza tym skoro ja wygram to Ty a 100% sobie poradzisz!!!!!!!!
:arrow: agassi cwiczylas dzis pilnie :D ????
dzieki :) mam nadzieję że teraz się uda! musi :D
Kolejny dzien...jaki mrozny...wstalam o 7-ale z lozka sie zwlec nie moglam...wzielam prysznic bo o 8 chcialam zaczac sie porzadnie uczyc!!!!!i dzis nowy dzien...to co wczoraj juz minelo bylo...liczy sie chwila obecna...A wczoraj jeszcze godzine aerobicu mialam-zastepstwo :D wiec co nieco spalilam....i zakwasy dzis na posladkach mam :D a dzis juz 3 godzinki sie uczylam-prawo cywiolne juz zamknelam i sie biore za prawo handlowe-do niedzieli caly semestr letni mam zamiar przerobic.....i na uczelnie nie jade-w domku dalej zakuwam....a jedzonko-chciec wierzyc w siebie to moc....
S-jablko i pomarancza
2. kromka z maselkiem5g-(maslo-margaryna sie nazywa "Du darfst"-wolno ci...a wolno dlatego ze ma 250 kcal w 100g) i lyzeczka dzemu z fruktoza
na obiad bedzie omlet ze szpinakiem-nowy przepis wyprobuje.....
I juz mam fryzjera na dzien przed swietami umowionego :D
U Was tez tak zimno???????????????????????????????
calusy i pa pa
Magdyś, zawsze jest tak, ze po gorszych dniach przychodzą lepsze :)
wczoraj ładnie ćwiczyłam, dzisiaj też :)
w ogóle wczoraj i dzisiaj razno forum mi nie działało :?
ale wczoraj zjadłam 15oo, więc ok ;)
teraz muszę się uczyć, więc będę wieczorem i napiszę coś więcej :*
trzymajcie się :*
czesc dziewczyny! w koncu mam chwile :) maly wlasnie szykuje sie do drzemki (mam nadzieje!) a ja ide do pracy dopiero o 16.00. jesli chodzi o afere z gazeta wyborcza to postaram sie w telegraficznym skrócie wszytsko opisac :)
:arrow: pewna dziennikarka GW znalazla mnie i jeszcze dwie mamy z Lodzi na forum babyboom i po lekturze naszych postów postanowila napisac artykuł o "luźnych mamach" - bo tak siebie tam okreslalysmy. spotkalysmy sie wiec z nia w nd i obylysmy bardzo mila 3h rozmowe. dzieciaki nam towarzyszyly. iza (pani dziennikarka) byla usmiechnieta, mila, zainteresowana. zrobiona nam fotke i opublikowano z imienia i nazwiska. po czym w poniedzialek ukazal sie artykul z ktorego jasno wynika, ze jestesmy egoistkami, dla których imprezowanie jest wazniejsze niz dzieci! laska powypisywala KŁAMSTWA, rzeczy ktorych nie powiedzialysmy, wlasne wymysly. na forum GW rozpetala sie burza. wszyscy nas jechali - że co za idiotki, ze kto nam kazal rodzic dzieci, ze dzieci beda mialy zaburzenia emocjonalne itd. fqrvilam sie straszliwie na autorke i sprostowalam artykul w swoim poscie. na szczescie okazalo sie ze ludzie mi wueirzyli i uznali ze GW nie po raz pierwszy dopuszcza sie takiej manipulacji. dzis iza dzwonila, przepraszala - chce sie spotkac i wyjasnic - podobno miala dobre intencje. jesli chcecie znac szczegóły to tu http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,3023607.html jest artykul, podnim wszytskie komentarze, ja ze swoim wyjasnieniem wystepuje w nich jako mama_lodz. mam nauczke - nigdy nie ufaj dziennikarzowi ;) no, dzis juz mnieto smieszy, ale ksztowalo mnie wiele nerwów :evil:
:arrow: madyiara i megi66dsh - wasze problemy są mi zupelnie obce, ale moge sobie wyobrazic jak trudno nauczyc sie normalnego stosunku do jedzenia po takich przejsciach. mam przjaciolke, ktora miala bulimie od 7kl podstwówki i twiedzi ze wyszla z niej z pomoca psychoterapeutki. od jakiegos czasu nie rzyga. ale nie znam jej rpbolemu zbyt gleboko bowiele lat ukrywala go przed calym swiatem.
:arrow: co do mojej diety - wczoraj 1087kcal, wiec niezle. w tygodniu nie mam wlasciwie problemu. narazie mnie to jara bo czuje sie bardzo dobrze i wiem ze chudne. najtrudniejsze sa weekendy bo mam wiecej czasu i ciągle zdarzają sie imprezy - w ten pt ide na imieniny katarzyny... zobaczymy.
:arrow: madyiara jestes instruktorka fitness jak rozumiem, tak? no to chyba fajnie :) chodzilam w tym roku troche na fitness i wlasnie sobie myslalam ze taka instruktorka to ma fajnie - ruch zapewnia jej praca :) nie musi sie do niego zmuszac - po prostu idzie do roboty ;) ja najbradziej lubie spinning :D tylko teraz brak mi czasu... oo przypomnialo mi sie ze mialam kupic skakanke!
:arrow: co do zdjecia - to z przodu wygladam tak (twarz) http://img505.imageshack.us/my.php?image=bagdad9zo.jpg a cala ja (+moj synek) wygladam tak http://img505.imageshack.us/my.php?i...latkawu9ng.jpg
:!: ja wiem dziewczyny ze nie jestem GRUBA! nie chce zebyscie mnie braly za jakas wariatke ktora przy 170cm chce wazyc 50kg! nie! ja jestem po prostu ciezkiej budowy od pasa w góre - am dosc duzy biust (ciążą+karmienie...) i szerokie ramiona. do tego ta opona po ciążowa. chce troche zrzucic bo wydaje mi sie ze bede lżej wygladac ;) nogom i tylkowi nie mam nic do zarzucenia ;)
missfatbooty :arrow: ja bym rozstrzelała tą dziennikarkę chyba :shock: Nie wiedziałam że GW dopuszcza się tak rażących manipulacji godnych - jak sądziłam - Faktu! Ooo nie, już totalnie ich skreślam, do wcześniejszych minusów dołożę ten i bojkotuję ;)
Poza tym - faktycznie, jesteś szczupła, a co do "felerów" figury - myślę że ćwiczeniami i rozsądnym jedzeniem spokojnie osiągniesz cel.
madyiara :arrow: nie odwiedzasz nas ;)
pozdrawiam
:arrow: pris alez bylam wczoraj i dzis was czytalam i od wczoraj nikt nic noweg ni napisal...zaraz zagladne moze Ty cos napisalas???
:arrow: miss oj Ty bidulo...no ale chwla wszystko dobrze sie skonczylo...i dobrze ze ludzie juz nie we wszystko wierza co w gazecie jest napisane....a co instuktorki tak jest...np wczoraj sama z siebie po moim objedzonku nigdy bym nie poszla cwiczyc a tu telefon ze zastapstwo...i trzy isc...i widze tez po sobie ze mniej mam wahania wagi-poprostu spalam nawet jak podjem...a kiedys to bylo tak-jak ladnie jem(czytaj trzymma sie diety) to i cwicze wytrwale a potem jak zle jem to juz i tak dzien stracilam wiec po co cwiczyc...wszystko albo nic...ale i to podejscie sie powoli zmienia....
:arrow: agassi i ja nie moglam wejsc rano i wieczorem-jakis blad.....i Ty sie super trzymasz!!!!!
a mnie glowa tylko boli i tabletka nie pomaga ani dzemka..to pewnie od twgo prawa handlowego :wink:
a dzis wieczorem pilates i na steperku i biezni troszke pobiegam...
i wiecie spodnice to sobie sama przed Swietami kupie :D
ja tez nie moglam wieczorem wejsc!
dziewczyny mam pytanie - ile mozna stosowac 1000kcal? bo gdzies rzucilo mi sie w oczy ze 5 tygodni, a moje kolezanki twierdza ze nawet latami :?: no wiec...? :?: :?: :?:
:arrow: miss z mojej wyczytanej wiedzy latami.....ale wazne jest zeby jedzenie bylo urozmaicone aby dostarczac niezbednej ilosci witamin itd...choc dzis w SHAPE czytalam ze niskokaloryczna racjonalna dieta to 1500 :arrow: uklon w strone AGASSI ale mysle ze to kwestia tez bardzo indywidualna
aha a co do mojego eksperymentu na obiad- bylo dobre-tylko za duzo szpinaku na patelnie wrzucilam....i postanowilam ze jesc 1500 bede przekraczac to nie musze rzucac sie na jedzenie w ramach protestu i plakac ze wszystko sie zepsulo tylko pocwiczyc wiecej!!!!!
:arrow: megggi a ty jak???
ok piszcie co u Was ladnie...odpisze jutro rano :D
hej a ja sie mam chyba dbrze tak jem ze nie licze nadal tych kalorii w c ciagu dnia a le zawsze wieczorem po kolacji moge sobie na co sslodkiego pozwolic i nigdy nie wychodzi wiecej niz 1400! a do tego ruszam sie ile moge, no niestety na werobik nie moge sobie pozwolic ale co tam!! a Ty madyiara jak jeszcze bedziesz tak swirowac to Cie za ucho wytargam! przeciez Ty potrafisz normalnie jesc. tylko przestan o tym myslec caly czas bo swirujesz! ja sie dzis tak wkurzylam ze o malo mi sece nie wybuchlo a i tearz znow bo facet znow swoj komp wlacza! ech!
przyjaciolka jest cholernia o mnie zazdrosna i o to jak wygladam kiedu sie postaram i sie odgrywa swinsko jak tylko moze wlazac do mojego zycia z butami!! ech! t ababska zadrosc! a TY miss zrob cos tej kobiecie, przeciez tak sie nie robi,, za chwilke sobie poczytam!
caluski
miss Ty chudzino o jak Cie wykopie po pupie to sie nauczysz ze o odchudzaniu juz zapomniec pora! no artykul ostry nie ma co!! i zeczywiscie jestescie niestety wstertne nie kochacie swoich dzieci i uwazaci je tylko za przypadek i niechciany prezent od losu! oj ja wierze ze tak nie jest ale tak durna baba z GW na pewno miala wiele telefonow i jest no moze byla przez chwile bardzo dumna! mam ndazieje ze dostanie zaswoje! nie daj sie miss i ucaluj malucha!!
kurde...znów to samo... napisałam posta i mi kurde się skasowało
boshhhh jak ja tego nienawidzę :(
więc jeszcze raz:
megi: cieszę się bardzo, że tak sobie ładnie podliczasz wszystko wieczorkiem :)
to bardzo korzystne :) ja tam wszytsko na oko biorę...
więc to bardziej MŻ niż 15oo ;)
ale dzisiaj np wg moich obliczeń zjadłam 13oo i już więcej nie mam zamiaru, bo nie jestm głodna, a nie ma sensu na siłę w siebie pakowac, no nie? ;)
miss: jestes ładniutka :)
a ta głupią piz*ą się nie przejmuj... z tego żyje pewnie, więc szuka sensacji
olej ciepłym moczem ;) hihih
madyiara: dzięki ;)
SHAPE zawsze pisze, zeby nie schodzić poniżej 15oo, a już na pewno nie poniżej 12oo
słyszałam, że tysiak stosowany na dłuższą metę spowalnia przemianę materii
ale myślę, że kilka miesięcy i u osoby, która tej diety choć trochę potrzebuje, nie powinno zaszkodzić :)
ide już, bo misiek tu mi smęci
więc miłego wieczorku :*
agassi wiesz ja kiedys mialam smieszna dieta i tylko moglam jesc wazywa i owoce no i oczywiscie nie wszystkie tylko te z mala iloscia cukru itluszczow. no i sie rozchorowalam. teraz jem malo bo tak jakos wychodzi ze wystarcza nam sniadanko ok 12 i pozniej kolacja ok 18 i moja materia sie rozleniwila straszliwie! ratuje sie woda jak moge i soczkami i owockami ale lekko nie jest! niestety zeby schudnac trwale schudnac i nie chorowac i cierpiec na klopoty z przemiana materii trzeba sie nameczyyc i miec mocna glowe! i przyjaciol ktorzy beda nas wspierac i nie pozwola aby te nasze dietki nami rzadzily.
juz wiem czmu mam na szyjii na czole nowe pryszadla, to moje kakao! i 4 batoniki przez ostatnie czery dni ciezkich dni :D :evil: :evil: mam uczulenie na kakao i czekolade i truskawki, ciezko mi. a dzis u tesciowki dolozylam na deser po kolacji serek chydziutki danio truskawkowy, ale byl pycha :D :D no i chudy!hihi snijcie pieknie!
dziewuszki swietnie nam wszystkim idzie! oby tak dalej!!
megi: szkoda jednak, ze nie wiemy, że głupie diety są głupie, zanim zaczniemy je stosować :P
albo jesteśmy tak uparte, że nie chcemy słuchać :P
macie u Was Danio lajt???
fajnie :P
chociaż ja jem zwykłe jak mam ochotę ;)
więc nie narzekam
magda: jak dzisiaj? ja już ćwiczyłam :D
a teraz mi się moczy owsianka :P i zaraz pójdę ją ugotować i zjeść :)
Choc jest juz 24 listopada to ja sie tez przylazcam. Mam 172 cm wzrostu waze 73 kg a chce wazyc 57. mam nadzieje ze uda nam sie wszystkim :D A mam pytanko jak mam zmienic sobie na wykresie ze np schudlam 2kg choc nic nie zapisywalam w dzienniczku internetowym? z gory dziekuje :D
no czesc kochane!!!!
:arrow: motylek Ty dzis dolaczaj...jak pocxzytasz moje wpisy to zauwazysz ze ja codziennie zaczynam...i to codziennie na serio :wink: wczoraj bylo ...ok jest juz dzisiaj :D poszlam spac o 1 bo jeszcze aerobic na dzis szykowalam i glowe umylam...a nia mam suszarki (lokowko-suszarke mam) i nie lubie spac z mokrymi wlosami chodzic...wiec w lozeczku jeszcze poczytalam ksiazke o saunie...dzios ide...i postaram sie chodzic min raz w tygodniu...i poczytalam jeszcze opowiesci malego Nicka...to takie opowiadaania z punktu widzenia dziecka...jak dziecko postrzega swiat...smieszne i przyjemne i madre jakos zarazem...wiec do poduszki jakies opowiadania czytam sobie a jak moj facet jest to on mi czyta :D a wraca w sobote wiec znow bedzie mi czytal...huuuurrrrraaaa!!!!!!wiecie bo ja sobie obiecalam kiedys ze nigdy nie chce przestac byc dzieckiem...tzn chodzi mi o to ze uwielbiam dziecieca szczerosc ciekawosc i radosc z drobiazgow...i dlatego zostaje dzieckiem.....
:arrow: agassi a to ze diety sa glupie to przeciez kazda z nas wie...tylko lapiemy sie na te pulapki...ja wczoraj znow o wszyslkich mozliwych dietach czytalam...a wiem ze 1200-1500 i sport =zdrowie i smukla sylwetka..jak owsianke robisz???
:arrow: meggi baby sa okropne...nie takie jak my kobitki ale baby...a aerobic-skoro nie mozesz sobie na niego pozwolic to przeciez nie koniec swiata...rower spacery cwiczenia w domu...joga itd...i Ty sie tak nie denerwuj tak wszystkim bo Ci naprawde serce wybuchnie(kto to mowi :wink: )
na sniadanko pomarancz,pol jablka, 15g müsli i jogurt-pychga
obiad szpinak z feta i cebula i chyba makaron pelnoziarnisty do tego!!!!
milego dnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:arrow: motylek na nowo wykres musisz zrobic!!!!!!
:arrow: meggi i ja po slodyczach cierpie na brzydsza cere...wczoraj przeczytalam ze nasza cera, skora to poprostu ubranie organiozmu odzwierciedlajace cale wnetrze...powiedz co jesz a powiem Ci kim jestes...cos w tym jest...
musli...jak ja dawno nie jadłam...chyba sobie zafunduję kiedyś tam na śniadanko... :D
:arrow: noe ja müsli wlasciwie codziennie wcinam albo platki owsiane i otreby-tylko nie duzo tego bo te kalorie...jem ok 10-15g-a to przeciez ok 50kcal
a moj obiad nie byl dobry....ale potem kaki jadlam...a ja uwielbiam kaki!!!!!
ja bym się nie najadła taką porcją :D
:arrow: aha ale ja do tego owoc dorzucam i jogurt...mowie Ci pycha i syci......
no wtedy to może tak...jutro spróbuję... :D
hejhej!
no to sobie rycze wlasnie. skonczyly mi sie te trudne dnii niby powinno byc wszystko dobrze a nie ejst. za oknem wieje i bedzie padalo i taka sama pogoda u nas w domu. smutno mi :cry: :cry: nie wiem juz co ze soba zrobic. za bardzo sie wszystkim przejmuje. za duzo serca we wszsytko wkladami nikt tego nie docenia. al eja nie potrafie inaczej...! kurde!! :cry:
i nawet na jedzenie nie mam juz ochoty, to dobrze, zrobie sobie glodowke, dobrze mi to zrobi.
mamy danio lajtowe i mnostwo innych pysznosci lajtowych jakich w polsce nie ma.
pojde wieczorem na spacer, dobrze mi to zrobi jak sie przewietrze.
pa i trzymajcie sie lepiej niz ja dzis!
:arrow: madyiara wiesz ja tez mam w srdoku male dziecko, ale niestety caly czas za to obrywam, juz nawet staralam sie byc zla i obojetna na wszystko al eto nie pomoglo. kurde chyba cale zycie bede dostawac w dupe za to kim i jaka jestem. :(
pa
:arrow: meggi glowa do gory...wiesz ja tez czasem placze bo chce dobrze i ludzie to wykorzystuja...ale wiesz co mi mama wpoila jak bylam mala? dobro wraca i zlo wraca....dlatego staram sie ciagle czynic dobro bo wiem ze kiedys wroci...moze ie od tej konkretnej osoby ale mam juz tyle malych cudow na koncie wiec jak w to nie wierzyc,,,
nie wiem konkretnie nie docenia tego ze watrobe z siebie wypruwasz...ale porozmawiaj z ta osoba. Powiedz czego oczekujesz i co djasz na co liczysz...uwierz to pomaga...a spacer bardzo wskazany-endofiryny sie w mozgu wytworza :D i to ze nic nei jadlas nic tez nie sprzyja dobremu nastrojowi.....a to male dziecko trzeby w sobie przytulic i kochac!!!!
trzymaj sie i uszy do gory!!!!!!!!
ok a ja dzis mam zamiar jeszcze zjesc mozarelle z pomidorami i wyjdzie 1500 :D potem aerobic...a boje sie troche bo mam nowa grupe...a ze oni i tak marudza ze trudno u mnie to nie wiem co dzis wyjdzie...a potem do sauny pojde :D i juro na uczelnie jade...i ale cicho sza kupie jutro prezent na mikolajki i pod choinke dla mojego ukochanego
na mikolajki dostnie bokserki z motywem swiatecznym i czekoladowego mikolajaa pod choinke dwie filizanki na podstawkach w formie liscia albo jakos tak-bo on maniakiem herbatki jest...tylko cena mnie za dwie filizanki boli-50€ ale on taki kochany ze zasluzyl..trzymajcie kciuki
zycie polega na wyborach, labo wybierasz zly humor albo dorby albo bedziesz dobrym czlowiekeim albo zlym i tp... mam nadziejej ze to byl ostatni dzien kiedy tak marudzilam i dzikei temu krzywdzilam kogos kogo kocham i sama siebie. pora sie naprawde wziasc za siebie i przestac pazgaic i dorosnac. mozna miec dzicko w sercu ale byc za razem odpowiedzialnym i rozsadnym a nie jak rozkapryszony dzieciak marudzic jesli ma sie na cos ochote a tego ni emozna dostac. coz wrazliwwa jestem i bardzo potrzebuje kiedy moj facet mie przytula i caluje bez pytania :) ale skoro on taki juz jest...? z czasem bedzie lepiej! dziewczynkii z naszymi kilogramamai! z czasem wszystko zgubimy, ale rzeba racjonalnie na wszystko spogladac ladnymi naszymi oczkami:):)
:arrow: madyiarko ja rozmawaim kazdego dnia o tym co mie boli i jest nie tak, ale on juz tak ma... zyje swoim zyciem, musze to zaakceptowac albo go zosatwie i bede najbardziej nieszczesliwa na ziemi! gdzie sie podziala dawna megi?? oj wroc prosze to szybko!
dzis 5 nalesnikow, w tym 3 z lyzeczka dzemiku niskokalorycznego i snikersik niestety. bo andal ten glupi okres mam i mnie boli!!
Madyiara, Twój facet na pewno się ucieszy z takiego prezentu :D ciekawe co mój mi wymyśli na święta... :D ja nie mam pomysłu co dać jemu... może doradzicie?:D
Megi, znam ten ból...choć odkąd jestem na diecie to nie mam takich bolesnych miesiączek...wcześniej się zwijałam i wymiotowałam z bólu... :( mam nadzieję, że mi to nie wróci później... :(
a co do dorośnięcia...czasami chciałabym zostać tym małym dzieckiem...przenieść się do krainy nigdy nigdy i tam pozostać...ale się nie da :( trzeba zacząć realnie patrzeć na świat i wchodzić w to dorosłe życie...póki co, cieszę się jeszcze rokiem niepełnoletności :D
Dobranoc :)
hej! widze dziewczyny ze wam nie chodzi tylko o odchudzanie, ale takze o sprawy o wiele glebsze, powazniejsze.. fajnie ze jest msce gdzie mozecie sie tym dzielic i nawzajem wspierac. dla mnie to tylko kwestia kilogramow. nie kryje sie za tym nic innego. przynajmniej teraz. bo tuz po porodzie bylo ze mna kiepsko - czulam sie brzydka, gruba, uziemiona, czulam sie jakby moje zycie - to ktore tak kochalam - sie skonczylo. do tego nie bardzo wiedzialam jak traktowac tego malego chomika ktory jeszcze nawet dobrze nie widzial... ale potem wszystko sie unormowalo. tazke relacje z mezem - bo mamy za soba dwa kryzysy - zaraz po wspolnym zamieszkaniu i zaraz po ur dzieciatka nie bardzo moglismy zrozumiec roznice w swoich potrzebach. teraz jest dobrze :) choc nie ma co sie oszukiwac - malzenstwo to ciezka praca ;) dwoje roznych ludzi, wychowanych w roznych domach, z roznymi upodobaniami... starcia musza byc.
choc ten zwiazek jest wyjatkowo spokojny. od daawna oboje czujemy pewnosc, ze to jest TO. od dawna oboje czujemy jakiegos rodzaju spokój. wlasnie przy nim poczulam to pierwszy raz. poprzednie zwiazki to byla ciagla walka - utrzymamy sie czy nie. spodoba mu sie inna czy nie. a teraz - sytuacja jest jasna i prosta. ciekawe ile ten spokój potrwa ;) hehe bo nie wierze ze cale zycie tak bedzie! no to sie rozpisalam.
:arrow: dzis 932kcal
ale jutro piątek :roll: juz sie boje ;)
musze chyba wiecej o was poczytac bo narazie malo wiem i nie wszystko lapie ;)
Dzien dobry!!!ja juz wstalam bo na uczelnie dzis jade....a tu tak wieje i tak zimno!!!!!!
:arrow: miss i to jast bardzo wazne...miec poczucie ze to To...ja uwazam ze tak dlugo jak dwie strony chca budowac zwiazek jest ok,i wszytsko da sie zrobic...ale jedna osoba chcaca uniesc wszystko to o jedna do milosci za malo...Zycze Ci oby dalej tak bylo!!!!
:arrow: noemcia prezent dla faceta...to tragedia...nienawidze..i zawsze mysle ze to ma byc cos co n lubi-masle o hobby..albo cos super praktycznego...bo Ci faceci przeciez tacy praktyczni :wink:
:arrow: meggi wszystko bedzie dobrze...z tego co piszesz mi sie wydaje wydaje ze Twoj facet za malo milosci w zyciu dostal-moze od rodzicow...I on nie wie jak Ci kochac.....
A co do kwestii dziscka w sobie...uwazam sie za osobe dojrzala..kazdy kto mnie poznaje twierdzi ze mam 25lat...a mam22...a to zasluga tego ze musialam szybko dorosnac....16 lat mialam jak poszlam do niemiec i jak ja plakalam i tesknilem za domem...ale trzeba bylo zacisnac zeby...i skonczylam te szkole...a od roku estem daleko od domu i zadko jezdze...pracjue sama na siebie bo porownanie zlotowka do euro niestety powoduje ze rodzice nie sa w stanie mnie finansowac....ale ide tak dalej.....I jestem szczesliwa!!!!choc jak juz wiecie czase marudze...a waga dzis 70 :D wiec nie przytylam mocno :D
lece na uczelnie!!!! posaram sie wejsc po poludniu jak nie to do niedzieli!!!!!
widze ze tu dziewuszki ostro walczycie...a ja jem jem jem....tragedia jakos mi nie idzie....uhh mam nadzieje ze wam chociaz sie uda:) podraiwam 3majcie sie cieplusiooo:*
madiara...no z tymi prezentami to kicha :P no straszne tak szybko dorosnąć...ale pewnie świetnie po niemiecku śmigasz :D
Hej :)
podłączę się do rozważań a propos prezentu dla faceta... oby to nie był klasyczny tandem woda po goleniu+dezodorant, bo chyba bardziej wyświechtanego pomysłu nie ma, chyba że jest to najukochańszy perfum naszego mena :)
Ja mam system podglądania przez cały rok co by chciał mieć, ale sobie nie kupi, bo coś tam (miliony powodów) i tak zawsze jest gotowa opcja prezentowa :) Ostatnio była to najnowsza płyta z muzą i koszulka polo którą sprowadzałam aż z Anglii... ale wrażenie jakie prezent wywarł wart był zachodu :)
pozdrawiam!
no ciężko jest cos wybrać...tym bardziej, że daleko mieszka i nie wiem dokładnie co ma a czego nie... :(
madyiara: Ty w ogóle mi nie mów o tym, ze oni są praktyczni :?
wczoraj się dowiedziałam, że mój wręcz marzy o śrubokrętach... :? :shock: :roll: :evil:
echhhh
a jak ma coś do ubrania sobie kupić... perfumy też nie...
echhh
ale ja mam prezent w tym roku już :) ale jeszcze Wam nie napiszę, bo jeszcze by zechciał przeczytać, co tu piszę i by się dowiedział :P
rano ładnie ćwiczyłam :)
ale mi się nie chciało, bo wczoraj byłam na imprezce :)
nie martwcie się, nie piłam, bo autkiem byłam :) trochę soku tylko, ale to nic, tańczyłam
poza tym wcześniej na basenie byłam :)
no i dzisiaj na koncie 11oo :) jeszcze podwieczorek i kolacja :)
Uhuhu to faktycznie swietna zonka z Ciebie ;) Angielskie prezenty nono:)Cytat:
Zamieszczone przez pris
A czyzby polo Fred Perry ? (tak sie mi jakos skojarzylo) ;) Dobrze mniemam ? ;)
hej kochane anioly moje!
no to si eporobilo! ale piekny snieg dzis spadl nam z nieba i zasypal cale miasteczko! dla mnie to mega frajda ale dla mojego faceta to tragedia. tutaj sa jakies glupie systemy podatkowe(bardziej glupie niz w polsce?? nie wiem:) no i moj biedak na swoim motorze bmw jezdzic juz nie moze bo albo pojedzie i sie zabije albo nie pojedzie. no i ja prawa jazdy nie mam i samochodu kupic na swoje nazwisko nie moge, nie mowiac o dowodzie osobistym, ktorego nie zabralam z polski. tak wiec zgryza mamy, bo jesli on kupi na siebie samochod to juz nie odzyska forsy za motor a to powazna sumka.. no...
:arrow: jedzonko, ach... no trzymam sie spoko, ale jestem uzalezniona od slodyczy i kazdego dnia po kolacji musze jzesc cos slodkiego. dzis to bylo 5 ciasteczek z czekolada. malutkie, no ale... i zjadlam dzis jablko i pure z chudym mlekiem i odrobina masla niestety i gulasz zrobilam pyszniutki z wolowiny. ach niebo w gebie!!:)
i soczek pilam z witaminakmi, ale w toalecie nie bylamod trzech dni :( i okres mi sie ciagne juz 6dzien!!
:arrow: agassi widzialam ze kilogramy sei ruszyly!! gratuluje! u mnie chyba tez cos spadlo, jutro sprawdze to u tesciowki :)
:arrow: prezenty! ojej, no to mam zgryza dwa, bo nie iwem co ja mu kupie!
caluski i spijcie dobrze!
hehe.. prezenty :P
oj to jest jeden .. chyba z niewielu plusów.. bycia singlem :P
oj.. kiedy byłam z moim EX to tez była tragedia z tymi prezentami:?
ale miałam o tyle dobrze, że na urodzny, imieniny i walentynki w sumie nie musiałam się "rozdrabniać" bo miał to wszystko trzy dni pod rząd :D
po jakimś roku dopiero zaczęłam sie wprost pytać co chciałby dostać... i tak np na którąś gwiazdke musiałam sie wybrać po.. wędke do łowienia pod lodem :shock:
na szczęscie wszystko miałam ładnie wytłumaczone co i jak :P
no, ale.. teraz są zimowe wieczory i jednak mężczyzna przy boku to... luksus :D
o właśnie Agassi, nie zauważyłam :oops: GRATULUJĘ!! :) już masz bliżej niż dalej :D
heheh...wędkę?:D jak to dobrze, że mój nie łowi... :D