Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 30

Wątek: Suzik po raz kolejny

  1. #21
    sylwiolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    suziku - uda sie...troszke cierpliwosci...i zaczna spadac te nadprogramowe kilogramki...

    a z tymi kartoflami to ja mam dobrze, bo ich po prostu nie lubie...znaczy takie nijakie mi sie wydaja i dlatego latwo mi z nich zrezygnowac...no, przyznam bez bicia, ze nie do konca, bo fryty i chipsy....mnnniaaamus...i to mnie gubi.....

    cmoczki

  2. #22
    Guest

    Domyślnie

    Coś czuję że dziś nie będzie najlepiej z moją dietką i ze mną ogólnie. Stresuję się wszystkim co mi przychodzi do głowy i od wczoraj nic nie jadłam a tu już 14 mam nadzieję że nie nadrobię z nawiązką jak wrócę do domu. Tak marzę żeby znleźć się w domowych pieleszach w ramionach mojego (może nizbyt dobrego małżonka) Mam nadzieję że nic nie będzie mówił tylko po prostu przytuli, pogłaszcze jak dziecko. Czasami tak mi brakuje tego.

  3. #23
    Guest

    Domyślnie

    Nie było dziś tak źle w sumie to nie przekroczyłam 1100 kalorii więc chyba jest dobrze. Jutro mam zaplanowanych wiele zajęć więc nie będę miała czasu myśleć o żarełku.

  4. #24
    bzdurka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    och suzik! jak Ty takie malenstwo masz, co niebawem bedzie Ci wszedzie biegac to... czym Ty sie przejmujesz...? przeciez jak bedziesz biegac za dzieckiem, to znikniesz w polowie
    ale rozumiem rozumiem - kondycji do tego czasu trzeba nabrac

    powodzenia!

  5. #25
    Guest

    Domyślnie

    Dzięki za odwiedziny Bzdurka.

    Wiesz co jak przeczytałam Twoją wiadomość to mi się kawał przypomniał jak to facet leży na babce i na trzęsienie ziemi czeka . Ja nie mogę dłużej czekać bo już sporo się naczekałam teraz muszę zacząć działać. Z tym czekaniem to było tak najpierw czekałąm aż urodzę (bo to w ciąży nabawiłam się tylu nadprogramowych kilogramów ), potem wmawiałam sobie że karmiąc małą dużo schudnę ifaktycznie schudłam ale nie wszystkie kilogramy zeszły, więc jak teraz zacznę się pocieszać że biegając za małą będę chudła to potem zacznę myśleć że jak pójdzie do szkoły to tak mi da w kość że z nerwów będę chudłą i chudła

    I tak w tych złudzeniach okaże się że mając lat 70 będę miała nadwagę po dziecku które urodziłam mając lat 28

    Pozwoliłam sobie pokpić ale nie z Ciebie tylko z siebie że zawsze sobie znajdowałam jakąś wymówkę a prawda jest taka że jak nie zacznę mniej żreć i ruszać się to się tych kilosów nigdy nie pozbędę.

  6. #26
    elefancika jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    życzę powodzenia w dietce i będę trzymała kciuki!!!!!
    to prawda każda wymówka jest dobra a tak naprawdę to trzeba się wziąść w gharść i zrzucać nagromadzone kilosy!!!!
    pozdrawiam i życzę miłego dzionka!

  7. #27
    Guest

    Domyślnie

    Witam

    Wpadłam tylko na chwilę zobaczyć co się dzieje i uciekam.

    Elefancika dziękuję za odwiedzinki i za wsparcie.

  8. #28
    Guest

    Domyślnie

    No to ładnie delegacje, praca i gonitwa jak na wielkiej Pardubickiej a ja przytyłam 4 kg Muszę to szybko naprawić bo 31 grudnia idę na wesele mam nadzieję że do tego czasu uda mi się zrzucić z 10 kg. Potem oczywiście nie odpuszczę i będę się dalej dietkowała. Jak nie schudnę to będę musiałą kupić nową kieckę a na to mnie nie stać Zaczęlam dziś po tym 2 tygodniowym objadaniu i nawet nieźle mi poszło udało mi się nie przekroczyć 1000 Jestem z siebie dumna

    Jedyne co mnie martwi to to że nie za bardzo mam pomysły na obiady i kolacje.
    Jutro może będę miałą więcej czasu to poszperam po necie i czegoś poszukam.

  9. #29
    Guest

    Domyślnie

    A i zapomniałam się pochwalić że podczas gdy mój małżonek objadał się dziś pysznym smażonym mięskiem z kartofelkami to ja wcinałam marchewkę z gotowanym mięskiem a potem jak przyszli znajomi i popijali likierek to ja im towarzyszyłam zapijając się zieloną herbatką. No mogę być z siebie naprawdę dumna

  10. #30
    Guest

    Domyślnie

    Dziś zaczynam po raz koloejny. Wierzę w to że tym razem uda mi się pozbyć tych fatalnych kilosów. Tak mi z nimi źle a nie potrafię się z nimi na dobre rozstać. W pracy młyn przychodzę do domu mała goni mnie po całym mieszkaniu nie da ani chwili wytchnienia w pracy nie jem wcale bo nie mam czasu a mimo to nie chudnę. Wiem już na czym polega błąd. Rano lekkie śniadanie potem do godziny 18 nic o 18 obiad ziemniaczki z tłuszczykiem mięsko a potem kawusia i coś słodkiego w międzyczasie słodki gazowany napój i tak codziennie. Postanowiłam z tym skończyć i mam nadzieję że się uda. Koniec nocnego żarcia koniec słodkich napojów koniec smażonego mięska koniec z furą ziemniaków a jak przez 3 miesiące nie uda mi się schudnąć idę do lekarza bo wtedy będę wiedziałą że coś jest nie tak jak być powinno. To na tyle jeśli chodzi o dzień pierwszy. Jutro napiszę jak mi poszło.

Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •