Pokaż wyniki od 1 do 3 z 3

Wątek: .... M A T U R A L N E ... T(ż)YCIE... na zamówienie

  1. #1
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie .... M A T U R A L N E ... T(ż)YCIE... na zamówienie

    Cześć dziewczyny!
    Piszę, bo zdaję sobie sprawę, ze czyta to forum dużo młodych istotek. Otóż ja przed maturą przytyłam z 63 kg (tyle ważyłam na studniówce) do 68 kg.... a w ubiegłym roku pisząc maturki (napisałam osiem prezentacji) także zaokrągliłam się o parę kilosków.
    Jest to szczególnie trudny okres... i mało ruchu. Dlatego kupcie sobie karnet na basen lub chociaż postanówcie, że do biblioteki pieszo będziecie docierać.

    Ale nie tylko tycie jest powodem założenia nowego wąteczku.
    Wiem, że już się zaczął sezon pisania prac maturalnych, ponieważ znajomi ludzi, którym matury pisałam (lub ich przygotowywałam), powoli zaczynają dzwonić...
    Zresztą im wcześniej tym lepiej. Bo pracuje się nie nad prezentacją, ale dopiero po jej napisaniu.

    Chciałam was przestrzec przed ogłoszeniami. Nie wierz więc jeśli ktoś ci mówi, napiszę pracę na 19 punktów. Nie da się tego stwierdzić, mając tylko tekst lub filmik.
    Zmieniono oceny punktacji prezentacji. Większy nacisk w tej chwili kładzie się na nawiązanie dyskusji z egzaminatorem. Wyżej punktuje się także styl wypowiedzi i zasób słownictwa!!!

    Ważna jest praktyka. Zamiast płacić za pracę lepiej poszukaj korepetytora, który wskaże ci, jak pokierować swoją pracą. Zapłacisz tyle samo lub mniej (w warszawie za napisanie matury płaci się 150-200 zł a godzinę korepetycji już od 25 zł).
    Kursy prezentacji w szkołach reklamowych i centrach kształcenia psychologicznego są drogie, ale może wśród znajomych jest ktoś,kto ma tę wiedzę popartą praktyką i komu warto się zaprezentować, poprosić go o pomoc

    Powodzenia

  2. #2
    AAnikAA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2004
    Posty
    22

    Domyślnie

    Ja jestem już po maturze
    napisałam sama, sama powiedziałam, sama także odpowiedziałam na pytania mojej nauczycielki i zdałam na 18pkt. Powiem szczerze, że trochę się na sobie zawiodłam, ale, ale nie ma tego złego. wprawdzie nie udało mi się dostać na dzienne, ale poprawiam maturę i postaram się dostać za rok
    pozdrawiam i zapraszam do mnie


    http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...6613&start=315

  3. #3
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zastanawoiałam sie nad tym, czy obecny system jest lepszy czy gorszy, ja zeby zdac na studia musiałam pokonać cała rzeszę ludzi... ale wiedziałam z góry ilu ich było (29 i coś tam na miejsce najwyższy albo drugi z kolei współczynnik w Polsce w roku kiedy zdawałam maturę)... a matura... moja była jakaś dziwna...
    na pisemnym polskim robiłam za :"drogi kącik porad" i szkolny słownik ortograficzny... ustnego nie było... dla mnie

    ale najwiecej doswiadczen i najcenniejsze zdobyłam na maturze ustnej z matmy
    dostałam 6... nie dlatego ze zadania były łatwe, nie dlatego, ze się przygotowywałam i miałam farta... ale przez agresję
    matematyk przed egzaminem powiedział "pamiętajcie, agresywnie, tablica ma furczeć"
    nie furczała, bo dyskusja odbyła się nad kartką papieru..
    na samym początku pierewszego zadania usłyszałam "to nie jest dobra droga, wycofaj sie" ale powiedziałam, że moim zdaniem doprowadzi mnie do celu
    jeszcze kilka razy było "to do mnie nie przemawia, nie widzę tego"
    ale na koncu było: "a moze i ten twój swposób jest lepszy" (czyt. łatwiejszy)

    i moja sztuczna pewnośc siebie (nie przygotowałam sie z tego rodzaju dowodów, chociaz w ksiązce było ich dużo, była to radosna improwizacja)

    ale zdałm i to celująco

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •