-
ale ja wcale nie pisałam, że na sobote :P
wczoraj postanowilismy, że jednak spotkamy się na mieście... żeby nie było, że bielizne na sobote kupiłam :P
ale normalnie... boje sie.. bo to się wszytsko zaczęło zbyt pieknie układać... codziennie dziesiątki smsków i to takich słodkich, że ech... czekamy tylko na wieczór aż bedziemy mogli pogadac na gg.. wczoraj znó do 2 :)
rano Go budze smskiem lub sygnałkiem...
i potem tak dopóki nie jest w pracy to pisze mi różne słodkie smskI :D
gorzej z tym, że... ja znowu nie moge spac!! :(
juz drugi dzien... budze sie po 6.. budze Jego i bum! juz nie moge zasnąć :?
ale ale... teraz inne rozważania :P
wiecie moja waga chyba przyjęłą już za optimum 69 kg :) dzisiaj tez juz tyle pokazała :) a przecież ja ostatnio.. hehe.. w sumie to juz całkiem długo wpychałam w siebei same kaloryczne rzeczy i w ogromnyh ilościach... potrafiłam zjeść na śniadanie wielką drożdzówke.. druga z ciasta francuskiego... a za godzine jeszcze np obwarzanka... i jadłam takie przepyszne pączki w czekoladzie i z nadzieniem adwokatowym :P:P mmm... hehe.. a waga nic... :? uwielbiam ją chyba normalnie!!!
ale widocznie dobrze się stało, że miałąm taki.. w sumie to dwmiesięczny zastój z odchudzaniem... bo jesli teraz dopadnie mnie jojo <ale i tak nie pozwole :P > to najprawdopodobniej do 69 kg :D
-
noe: ja już też nie :?
wczoraj wydałam ostatnią kasę jaką miałam :P
buraczq: no widzisz, z tą wagą tak jest :)
u mnie też ten zastój spowodował, że nawet jak dużo jem, to tego magicznego 68 nie przekraczam :)
a to zawsze jakiś plus :)
choć myslę, że jakbym zaczęła dużo jeść, to pewnie do 76 by poszło szybciutko :(
ale już nigdy, nigdy nie chcę zobaczyć siódemki sprzodu na wadze :roll:
-
co do kasy to ja tez spłukana jestem :?
moja diet aposzła się paść :?
a waga jest znów na 66kg :?
ehh...
co do Buraczka to ja Cię doskonale rozumiem dopuki się nie chwalę i nie zapeszam jest ok :D
więc wiecie laski :D hehe
nie chcę nic mówić ale u mnie to się sprawdza!!!!!
i sprawdzało i to nie raz ;)
więc mówię już jak najmniej dopóki coś się nie wyjśnie ;)
wiecie o co mi chodzi :D
a jak na razie to ... mam mojego Rafała :* :)
któy ciągle mi wmawia, że jestem szczupła i nie mogę się odchudzać
bo potem się będzie bał mnie dotknąć że mnie połamie :?
i jak ja mam się odchudzać :? ??????????????????????????????????????????
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!
wogóle co robicie jak macie na coś "smaka"???
help!!!!!!!!!!!!!!!!!
ostatnio wszystko mi mówi <jedzonko> "Ja ci nie zaszkodzę, zjedz mnie przecież nic się ńie stanie" :(
-
no Asinka...to może zacznij powoli normalnie jeść - nie opychając się, ale po prostu...normalnie ;)
-
zrobię chyba tak jak mi doradziłaś
spokojnie dojdę do np 1600-1700kcal
posiedze troche na tym
apotem wrócę do tysiaka i myslę ż ebędą efekty :D
ps. thx za rozmowe :)
-
dziękuje ASinko za zrozumienie ;*
oj... ale coś tylko Wam powiem.. ja to sobie jeszcze wszytskiego dobrze nie poukładałam a już sobie jakieś głupie problemy wymyslam... ech... nieważane..
co do dietki...
dzis zjedzone:
kawa z mleczkiem o,5% (20 kcal)
kaszka gruszkowa :P (250 kcal)
dwie małe gruszki (12o kcal)
karotke warzywną 500 ml (1oo kcal)
250 g tej nieszczęsnej surówki, którą wczoraj kupiłam (250 kcal)
dwie maleńkie kiełbaski.. tzw. pyszne :P (2oo kcal)
mandarynke (3o kcal)
i tak z 400 ml soczku bananowego :P (2oo kcal)
czyli łącznie około 1170 kcal :) hehe nie jest źle :D
zamówie sobie dziś jakąś bluzeczke na allegro :P co do kasy.. no ja własnie dlatego przyjechałam do domku na ferie... na koncie mam jakieś ... 73 grosze :( nie wiem jak bym wyżyła do 10 szczególnie, że juz mam długi... ale też czekam na wypłete z korków...
a tatuś dostał dzisiaj wypłate więc... pozwolił mi kupić jakąś bluzke na allegro i jeszcze na bielizne dostane bo dziś nic nie kupiłam :(
buziaczki ;*
-
ehh i tak to właśnie jesteśmy bez kasy :?
przyznam się wam że jeszcxze na takiem zerze nie byłam :?
-
heh...ja też goła i wesoła :P
-
co się ze mną dzieje??? :cry:
codziennie budze się wcześniej...
dzisiaj całą noc przerzucałam się z boku na bok... aż wkońcu od jakiejś 4 postanowiłam ze sobą nie walczyć i... już nie starałam się zasnąć...
troche to spowodowane tym, że Moje Przyszłe Kochanie znowu wczoraj zmęczone zasnęło nad klawiaturą <napisał mi dziś rano :) > i nie napisał mi nic na dobranoc...
ale z drugiej strony... to przeciez nie może być powoód tak beznadziejnej bezsenności :(
na dodatek śniło mi się dzisiaj , że zjadłam takie wieeelkie ciacho!!! :x i pamietam, że pomyślałam sobie, że i tak już zmarnowałam diete wiec moge iść do sklepu kupić coś słodkiego jeszcze... obudziłam się! i poczułam ogromna ulge, że to był tylko sen...
aż dziwne bo nawet nie ciągnie mnie normalnie do tych słodyczy... :?
dzisiaj mam zamiar zrobić tatusiowi ciasto z gruszkami i sałatke z ... buraczków :)
a waga rano pokazała juz 68,5 kg... wiedziałam, że na początek będzie szybko leciec :)
wypiłam już kawke.. byłam z psiakiem.. a za chwile pójde na zakupy, żeby mamuśka mogła sobie dłużej poleżeć...
ale dlaczego ja nie moge spać?? a kłade się zawsze najwcześniej o północy...
-
jeśli Cię to pocieszy to mam ze spaniem dokładnie to samo!! :?