-
ej buraczq a moz epowiesz nam kto to jest? no bo to twoje przyszle Kochanie to wiemy, ale ja sie juz pogubilam kto to, domyslam sie ze to jest Twoj domowy trener...hm kto tomoze byc, zalozesie ze na kogos wpadlas z lodem w hipermarkecie podczas kupowania bielizny! niuna ty to sie nie smutaj bo Ci ankopie do pupy! to ja tu od plakania jestem i mazania sie wiec ty lepeij nie probuj mnie wygyrzc dobra, boja wieksza jestem i jakCi przyloze to hoho...no! juz!
czekam na info o nowym kolo olo :)
a moje cialko domaga sie rozciagana wiec mu je zafunduje przed prysnzicem , a co tkaki prezent z ookazji... tak bez okazji a co? :)
bedzie dorbz ei juz kiedys ryczec ne bede!
papa imilego dzionka i jak T mi jeszcze raz napiszesz tutaj ze jestes do nieczego to jak sie wszystkie razem zbierzemy.. niunia boj sie boj juz teraz.
gdybys byla do niczego to czy ten Twoj nowy Wybranek umowil sie z Toba na prywatne walentynki? nie sadze zaden facet z byle kim sie umawia! no!
to ja Cie i Was caluje i lece dalej ! papapa
-
anic WAm nie napisze :)
ja juz jestem po śniadanku :P kaszka.. tym razem gruszkowa :) mmm.. ale zapomniałam z Kraka wziąć słodzik i musiałam dodać cukru :( ale spoko oko.. zaraz się ubiore i pójde do sklepu to sobie kupie :)
a jesli Chodzi o to Moje Przyszłe Kochanie to nie... nie jest to Pan Trener... Jego to wogóle juz mam dość i najlepiejby było gdyby zapomniał, że istanieje :?
po drodze był jeszcze taki jednen, ale małolat-20 lat, który niby po jednym postkaniu zakochał sie na smierć! ale też mnie wkurzył więc już się nie zobaczymy :x
a To Moje Przyszłe Kochanie... oj jak bym chciała, żeby sie ułożyło... ale nic nikomu narazie nie mówie.. zawsze wszytskim opowiadałam dookoła <Wqam zresztą też :P > i nigdy nic z tego nie wychodzilo :(
wiec teraz cisza... żeby nie zapeszać :) ale myśle, że 11 lutego już sie wszystko jakoś wyklaruje i wtedy WSZYSTKO Wam opowiem.. co gdzie i jak :P
Mam dzisiaj mnóstwo zapału do tej mojej dietki! :P
i wiary!! :P
waga pokazała równo 70 kg :oops: mysle, że jest dla mnie stanowczo zbyt łaskawa.... bo np choćby wczoraj wpałaszowałam nie małą porcje pieczonego udka i smażonych ziemniaczków... dzień wcześniej devolai z serem i frytki i cały czas mnóstwo słodyczy!!! :oops: ale.. ja się jej odwdzięcze... już wkrótce zapomni całkowicie o cyferce 7 :P:P
Megi... nie płakusiaj więcej przez podkład :P jesteś śliczna!! ciesz się z tego ze z Ch. się tak dobrze układa... dobrze, że to doceniasz...
Miłego dzionka!!!
-
ulozylam w koncu wloski ladnie na olowku i troszke rozu mascara i pamadeczka i spodnie czarne w kroe nigdy wczesnej nie weszlam( prezent od mamci chyba podskoczy ze zczescia jakjej powiem z ew nie weszlam) wode mam juz w plecaku, kupie jablko i bedzie dobrze i cos malego zjem na kolacje , w weekend bedziemy oboje w domu i bede starac sie jesc normalnie
papapa i powodzenia burzceq, a moze tak troszke nam powiesz.... ;)
-
dobra buraczku, mimo że nic nie chcesz nam powiedzieć, i tak będziemy trzymały kciuki :)
ja znów wróciłam do owsianki na śniadanko :)
z suszonymi owockami :)
pycha i zapycha :D
-
no mysle, że w tysiaku to sie jednak dziś nie zamknę... wszytsko wina surówki, którą sobie kupiłam... nie wiedziałąm, że ma aż 99 kcal/100 g :(
na dziś juz sporo pojedzone...
kaszka (ok 250 kcal a to przez ten cukier)
budyń Słodka Chwila (ok. 150) narazie powolutku rezygnuje z tych słodyczy... to był mój dzisiejszy zamiennik i wiecie... narazie mi się nic słodkiego nie chce :)
troche tej suróweczki ( 100 kcal)
i przepyszny obiadek!!! makaron z sosikiem , taki z fixa cztery sery z brokułami (ma 65 kcal/100 ml :P a pyyyszny) , do tego troszke wędlinki i groszku z puszki (myśle, ze tak około 400 może 450 kcal :oops: )
no i jeszcez ta suróweczke sobie dzisiaj zjem na kolacje :)
wiecie.. ja to okropna papla jestem... ale naprawde nie chce zapeszać...
w każdym bądź razie.. zasypiam mysląc o NIm i budze się myśląc o NIm... i wiem, że jest tak także z tej drugiej strony :) ale... poczekajmy jeszcze do tego 11 lutego...
-
buraczku, Ty na prawde wierzysz w to, że mogłabyś zapeszyć?
[list=1]
jesteś przesądna?
ja nigdy w ten sposób nie myślałam :P
też zjadłam budyń
taki zwykły
pełno kaloryczny pewnie na mleku 2%
nie wiem ile miała porca
z 3oo kcal?
mama zrobiła
tyle policzę
na kolację zjem jogurt i pomarańczko :)
albo co innego jak do tego czasu zmienię zdanie ;)
-
ja też dzisiaj budyn jadłam :D słodka chwila cappuccino z kawałkami czekolady... mniaaam :D
-
Agasku.. tu chyba nawet nie chodzi o zapeszanie <wierze tylko w dobre horoskopy :P hehe > tylko, że... juz tyle razy pisałam i opowiadałam dookoła, że znalazłam Swoją Przyszłą Miłość, że... az mi głupio :P
i Wy i moja współspaczka już sie dawno pogubiły z tymi facetami... a ja bym chciała tak wreszcie sobie jakoś to wszytsko poukładać...
jesli nie będe się tu przed Wami bardzo ekscytować to jeśli <tfu tfu> coś po TEJ sobocie 11 lutego się popsuje to może tak bardzo tego nie przeżyje.. bo jesli się nie poukłada to zrobie chyba zawieszenie broni podrywaczki :?
Marlenko! ucz się ucz Skarbie! i dziękuje!!!! Juz Ty tam wiesz za co :P
Noe/... a takiego to jeszcze nie dość, że nie jadłam to nawet nigdzie nie widziałam :P
ja najbardziej lubie czekoladowy i to bez żadnych dodatków :P
aaa... i nie jadłam już dziś tej surówki :P
na kolacje wypiłam sobie szklanke "Zielonego banana" :P
czyli razem.. dzisiejszy bilans wyszedł tak około 1100 kcal :P
aż się lepiej czuje :D
a jutro... chyba sobie skocze jakąś bielizne kupić wreszcie :P
-
bieliznę?
mówisz, że na sobotę? :twisted:
ciiii, żeby nie zapeszać ;)
ja też czasem czytam horoskopy, ale nigdy nei pamiętam o nich :)
ale czasem chyba się sprawdzają :D
też muszę kupić bieliznę :)
ale zawsze to odkładam na szczuplejsze czasu :P
majtki to są... bokserki, stringi, mnóstwo mam
ale staniki na wykończeniu :?
chociaż jeden kupiłam z 3 miesiące temu i jeszcze nie nosiłam ;)
głupol jestem
muszę zacząć!
ale też jakoś czekam z nim, aż schudnę ;)
a przecież wtedy pewnie będzie za duży ;) :roll: :twisted:
-
możliwe, że nie widziałaś, bo to nowość :D:D
heh...a ja nie mam kasy na kupno nowych rzeczy :(