Wow, jestem pod wrażeniem "aktywności " na forum, tzn. tego, że mi odpisałyście i że tyle nowych wypowiedzi pojawiło sie od mojej ostatniej wizyty.
Pytacie o moje "parametry:, więc już odpowiadam. 169cm wzrostu i 62kg (bo ostatnio znów przybyło). Wiem, że nie są tragiczne, ale jakoś mnie nie satysfakcjonują. Chciałabym tak 55kg.

Dzisiaj (jak zwykle ) nici z diety. Najgorzej zacząć. Wstałam z myślą, że będzie o.k., a potem przypomniałam sobie, że obiecałam mężowi, że upiekę dzisiaj pizzę. No i jak tu jej nie zjeść. Było to koło południa, a jeztem nażarta do tej pory.
No i już nic nie jem, ale wieczorem wybieram się na piwo, a to przeciez też mało dietetyczne. Zacznę jak zwykle od jutra

Mój plan. Ograniczyć słodycze, bo chyba jestem od nich uzależniona. Już przez jakiś czas udawało mi się mieć je pod kontrolą, ale ostatnio jem je tonami.
Poza tym dietka tak do 1500kcal dziennie. Zamierzam (jak zawsze) pilnować, żeby nie było w niej za mało białka i warzyw/owoców. Do tego jakiś suplement witaminowy. Aha białka mają dostarczyć produkty takie, jak piersi kurze/indycze pod wszelkimi postaciami, ser biały i soja.
No i ruch. Z tym u mnie najgorzej. Najchętniej bym obiegała, ale jestem wiecznie przeziębiona. A w domu mi się nie chce. Zastanowie się, może się szarpnę na karnet na siłownię albo aerobik? A może wy mi polecicie jakiś rodzaj ćwiczeń, bo czuję że na aerobik mam za kiepską kondycję?

Czy macie jeszcze jakieś pomysły, rady dla mnie?

Dzięki za wsparcie.