tak jak się obawiałam...dzisiejszy dzień to istna masakra-te ciastka, pierniczki i inne słodkie pierdółki(nie wiem jak u was ale tu na śląsku jest taki zwyczaj że przed cmentarami stoją stoiska z ciachami) jednak w tej chwili o tym zapominam i skupiam się na dniu jutrzejszym!! Najgorzej jest zacząć a potem to już łatwiej(..hmmm raz lepiej raz gorzej).
Chciałabym tak w miesiąc 5kg (przynajmniej na początku, bo to szybciej spada)ale nie wiem czy mi się tak uda, a potem to już 3-4 kiloski w miesiąc-ACH TE MARZENIA
Natomiast tenmó pociąg do słodyczy to ja nazywam UZALEŻNIENIEM-jak to się leczy
najmaluch-wiem, że to tak nie wypada ale ile masz latek napisz cosik o sobie :P
mocca88-nie martw się- od jutra razem będziemy miały reżim(mam nadzieje że już dzisiaj byłaś grzeczna )
glam-jakbym czytała o sobie... trzeba z tym skączyć, co nie