takie tam przemyślenia;);)
Własnie skończyłam jeść, więc mogę napisać coś więcej:):), byłam taka głodna, ze musiałam najpierw zjeść:):) zaraz będę się musiłała uczyć, jutro mam dwa koła:(:(, ale co zrobić i tak nie powinnam marudzić, bo od przyszłęgo roku chcę zacząć jeszcze jeden kierunek, więc będę miała dwa razy większy zapierdziel;);) a tak pozatym to od przyszłego tygodnia od poniedziałku mam zamiar zacząć stosować krem na cellulitis, wiem, ze jak bede cwiczyc i jak bede na diecie( a cwicze i jestem na diecie;);) to jak bede jeszcze stosowac krem, to moze to obrzydlistwo zejdzie;) a na bank sie zmniejszy, na poczatku szczerze mowiac nie chcialam od razu zaczac go stosowac, bo tak mowilam i pisalam, a nie bylam pewna czy ja w ogole wytrzymam na tej całej diecie, a tu co?? juz ponad 2 tygodnie:):):) wiec jak juz trzymam tyle, to wytrzymam dalej:) tym bardziej, ze moje wczesniejsze diety konczyly sie po tygodniu jak nie krocej, na serio chyba pierwszy raz sie tyle trzymam:):)a bede sie trzymac dalej, a najbardziej podoba mi sie to, ze wszystkie te smieszne dla mnie kiedys malo kaloryczne produkty mi smakują, warzywa na patelnie są pyszne, ale nie te bez zemniakow, tylko te z ziemniakami i z przyprawa jakąś są fantastyczne, co z tego, ze maja 60kcal wiecej w calym opakowaniu, niz te bez ziemniakow, bede chudła wolniej jedzac te ziemniaki zreszta w sladowych ilosciach wystepujace w warzywach na patelnie, a przynajmniej jedzenie na diecie mi sie nie znudzi:):):) i to jest najwazniejsze urozmaicanie posiłkow:):) odkrywanie nowych przypraw i oczywiscie celebrowanie posiłków:):) ja coraz czesciej jem w kuchnii na stole, skupiajac sie tylko na jedzeniu, wtecy dokladnie czuje czy sie juz najadlam czy tez nie. kiedys wszystkie posilki jadłam przed kompem lub przed tv i w ten sposob ten moment kiedy czuje ze sie najadłam mi umykał i jadłam dalej..kompletnie bezsensu:):) jesli chodzi o slodycze to tez nie mam kompletnie na nie ochoty a jak juz mam to jem te moje morelki suszone o ktorych juz pisalam;), od kiedy wpadłam na ten pomysł to leza u mnie w barku i w kazdej chwili moge sobie jenda czy dwie chwycic, wiadomo jednak ze nie jem ich garsciami, bo suszone owoce sa kaloryczne, ale czy tak czy siak sa to zdrowe kalorie:):) a i zauwazylam jeszcze jadna wspaniala rzecz:):):): ze zaczelam sie wiecej uczyc i wykonuje zaplanowane rzeczy, wczesniej jak przychodzilam na chate to zazwyczaj sie tak najadalam, ze mi sie kompletnie nic nie chciało i jedyne na co mialam ochotę to jebnąć się na łóżku i patrzec sie w ekran;);) teraz mam o wiele wiecej energii i zamiast telepatora, czytam ksiazki, pisze cos poprostu sie ucze, tak samo jak zapalanuje sobie, ze po obiedzie jade do kumpeli czy tez do biblioteki czy cos w tym stylu, to to robię, a nie olewam;);) a ogolnie jest super:):):) jestem bardzo zadowolona, ze przeszłam na diete i że mi się udaje i że bedzie sie udawac do konca, nie wiem mam takie zajebiste przeczucie:):):) nawet jakbyum miala zaliczyc kilka wpadek to wiem, ze nie zrezygnuje, nie zaczne sie obzerac i opychac słodyczami, a to co najlepsze nigdy wiecej jedzenie nie stanie sie dal mnie tylko przyjamnoscią...jedzenie jest potrzeba fizjologiczna i niczym wiecej, szczescie i przyjemnosc mozna czerpac z innych rzeczy, zaczynam to dopiero odkrywac, ale mam nadzieje, ze to bedzie moje motto zyciowe;););)dobra rozpisałam się, a tu fizjologia człowieka czeka;);) mykam sie uczyć:):)
:D:D:D już 5,5 kilograma żywego tłuszczu, ze mnie zeszło:D
5. 11. 05---------------89,0 kg
13. 11. 05---------------87,5 kg
16. 11. 05---------------87,0 kg
26. 11. 05---------------85,0 kg
1. 12. 05---------------84,0 kg
6. 12. 05---------------83,5 kg
sniadanko 1. 12. 05:):):) to juz miesiąc:D:D
Schudłam kilogram:D:D:D:D:D:D hehe:);) no i jem sniadanko:);tunczyk wedzony(200kcal), kromka razowca(100kcal), margaryna(20kcal)=320kcal:):)
do tego popiajam zielona herbatkę:) no i zaraz jade po buciki:):)