A dzisiaj Vienne była feee, bo piła wino

Oto, co dzisiaj zjadłam:
Śniadanie: kęs kurczka gotowanego i dwie łyżki kaszy gryczanej (wiem,ze dziwny zestaw sniadaniowy, ale byłam u babci i sie bałam jesc cokolwiek wczesniej to było o 12 ) i dwa caisteczka- takie ziarenka zbóż zlane miodem-pycha, ale się opanowałam, dwa to jeszcze, a wiecej...grrrr
Drugie sniad.: Jogurt i jabłko
Potem.. Batonik Corny (jakos mi sie z naszą Korni kojarzy )
Potem... woreczek ryżu z tuńczykiem (bez przpraw, po prostu ryż i tuńczyk)
No i to nieszczęsne wino. Trzy lampki Sangrii... Mozecie mnie juz bić, nadstwaim moje słusznych rozmiarów cztery litery

A jutro nadrabiam niedobory ruchu ( oo taaaak i niestety, uczę sie

Nisiaa, niestety, ja jeszcze nie znalazłam jakiegos mało podejrzanego środka antyrodzeństwowego