Re: PRZYŁĄCZCIE SIĘ!!!!!cz.II
uff nareszcie jestem :-) z checia dolaczam sie do tego mieszkanka - potrzebuje was :) odchudzam sie i jak na razie dobrze mi idzie, ale 'zachwyty' rodziny i chlopaka mi nie wystarcza. musze dzielic sie moimi problemami z kims, kto mnie doskonale rozumie - w koncu ma takie same klopoty. mi zostaly jeszcze 3 kg do 50. na pewno sie uda:) ale najwazniejsze dopiero przede mna - utrzymanie smuklej sylwetki. od 3 tygodni nie mialam nic slodkiego w ustach, zreszta to nie jest taki problem, bo nigdy nie przepadalam za slodyczami, ziemniakami i chlebem. z latwoscia przyszlo mi sie z nimi pozegnac; zreszta jestem dosyc uparta i nawet gdybym uwielbiala te badz co badz smakolyki, odrzucilabym je czym predzej. mysle, ze jestem dosyc doswiadczona w odchudzaniu chociaz mam 18 lat juz zdazylam zaliczyc I faze anoreksji, tj. ograniczalam sie do 1 kromki chleba na dzien gryzlam ja caly czas i po zjedzeniu mowilam: ale sie najaaadlam:/ spadlam z waga do 43 kg. na szczescie wtedy poznalam mojego Lukasza, ktory podtuczyl mnie tu i owdzie nie tyle jedzeniem co miloscia. niestety, nie objelo to ogromnych siniakow na ciele i anemii, ktore musialam dlugo potem leczyc. dzieki tej lekcji zrozumialam, ze nie jedzenie do niczego nie prowadzi. ze jestem silna.
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Hej kochaniutkie!:))))
Dziękuję bardzo za wsparcie,tak miło mi się zrobiło gdy przeczytałam miłe słowa od Was. Oj faktycznie miałam strasznie popaprany dzień, ale dzięki Bogu już minął. Wczoraj byłam na Uczelni i nie dałam się skusić pysznościom i słodyczom, którymi moje koleżanki się objadały.Rany, co za tempo jedzenia! Na śniadanko Twix, na obiadek, Mars, podwieczorek-Twix,Princessa i batonik Pawełek, potem jeszcze tylko Twix,i trzy Grześki. No przecież tak się do jasnego diaska nie da żyć!!!!Na początku im zazdrościłam.Miałam ochotę pożreć wszystko z nimi po połowie, ale gdy doszło do obiadku, to mnie już na ten widok wymiotować się chciało. Coś okropnego! Fuuuu!!!! Jak można tyle jeść???Przecież to nikomu nie służy.Ja natomiast zjadłam wczoraj 400g kalafiorku gotowanego,później poszłam na przyjęcie i zjadłam dwa jajka niby w majonezie, ale w sumie to nie, bo "obdarłam je ze skóry" jak tylko mogłam najdokładniej:)Wiecie,jedna rzecz mnie zastanawia:dlaczego ludzie w mojego narzeczonego rodzinie, a dokładniej moja teściowa, nie rozumieją że ja jestem na diecie i jestem z tym szczęśliwa. Codziennie muszę się bronić przed kotlecikami ociekającymi tłuszczem, jajkami w tonie majonezu lub śledzikami w oleju i rybą po grecku. Od trzech miesięcy mówię, żę na obiedzie ja jem swoje rzeczy i z nimi nawet przychodzę, ale dla niej to tragedia życiowa. Wg teściowej to ja nic nie jem!A w końcu ukończyła studia i powinna to zrozumieć, że mam dość bycia wypchaną świnką Pigi. Dziwne nieprawdaż?Dzięki Bogu mój narzeczony mnie rozumie i tylko czasami robi mi test wytrwałości i zostawia w lodówce takie bomby kaloryczne jak na przykład dzisiaj Kopiec Kreta:)Ale co mi tam! Obiecuję Pokrzywko,że dzisiaj Ci napiszę ten przepis tylko dotrę do niego i go odszukam:) Ale Ty go broń Boże nie jedz, bo inaczej Ci go nie prześlę!:)))
Dzisiaj weekend,najczęściej ciężki do przetrwania, ale mam nadzieję, że mi się uda zachować zdrowy rozsądek. Siadam zaraz i czytam Super Linię i Shape to mi doda odporności:) Włąśnie dostałam ochoty na omlecik z warzywkami. Jami!:)Lecę do kuchni......Miłego dnia Kochane:)
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Kochane!
Żeby się wspierać wystarczy tak niewiele. Parę słów o sobie lub do kogoś. Wiadomo, dlaczego wpisałyśmy się tutaj. Przecież każdy w ciągu dnia może znależć taką chwilę, by podzielić się swoimi przemyśleniami. Nawet jednym zdaniem można bardzo wiele powiedzieć. Czasem możemy nie mieć ochoty, ale jest nas wiele. Nie rezygnujmy z takiej możliwości wsparcia.
Ja wczoraj mało ćwiczyłam, dużo jadłam, ale czuję się rozgrzeszona, bo dzisiaj już opanowałam "chciejstwo". Czasem trzeba posłuchać woli naszego organzmu, bo on z nami współpracuje. Myślę, że każda z nas już potrafi zapanować nad sobą, bo praktyka czyni mistrza. Ściskam Wasze Ziółko
Re: Cieszę się, że jesteście!
Kochane!
Obiecuję, że sernik zrobię i spróbuję tylko odrobinę. Twoja teścowa to pryszcz, ja mam taką mamę. Muszę bronić siebie, zabraniać tuczenia wnuczki. Męża może tuczyć, bo on wszystko spala bez konsekwencji. Ostatnio się poddała,bo wie, że nie skusi mnie ani wino, ani czekolada, ani nic jadalnego, jeśli nie mieści się to w moim planie kalorycznym. Zatem ... kropla drąży skałę.
Witaj, Iskierko!
Z pewnością schudniesz, ale wolniej. Wolne chudnięcie = trwały efekt. Najlepiej stosować dietę 1000kcal. Ponadto ważne jest zapotrzebowanie kaloryczne. Nie wiem, ile masz lat i czym się zajmujesz. Pozdrawiam i ściskam Wasze Zółko
Re: Re: Re: PRZYŁĄCZCIE SIĘ!!!!!cz.II
Witajcie "stare" i "nowe" lokatorki!!!
Szkoda, że ja nie moge sie pochwalić swoimi osiągnięciami jak cholera nie chce mi sie trzymać diety. Miałam od dzisiaj przejść na kapuścianą ale przecież jest tłusty czwartek i jak znam życie nie opanuje się przed pączkami. Mam nadzieję, że nadcvhodzący post mnie zmobilizuje.
Ponawiam zaproszenie do niejedzenia przez post słodyczy kto chce przejść to razem ze mną niech się zgłasza.
PS nie mogłam się do was odezwać przez weekend ponieważ siadł mi dysk w komputerze i byłam zablokowana.
ZYCZE MIŁEGO DNIA :-) PAPAPA Aga
Re: Re: Re: Re: Re: PRZYŁĄCZCIE SIĘ!!!!!cz.II
Gośka!!!!!!
Ale dałaś mi zrype. Troche opadła mi szczęka. Fajnie, że masz tyle samozaparcia w sobie żeby nie zjeść pączków.
Swoją drogą nie oglądam telewizji i nie słyszałam że odwołali tłusty czwartek :-)
Jestem pewna że dzięki tobie zjem mniej tych pączków ale całkowicie sobie nie odpuszcze.
PAPAPAPAPAPAPAPAPAPA
Re: Re: Re: Re: Re: Re: PRZYŁĄCZCIE SIĘ!!!!!cz.II
przed chwila zjadlam 2 ciastka kakaowe a niech mnie. jejku, ta waga to bylo dawno temu i nieprawda, 3 lata prawie bedzie. ale fajnie, ze mieszcze sie w spodnie ktore wtedy nosilam, nooo ale wtedy bylo co innego. a mnie bierze ochota na wiecej jedzonka jakos sie powstrzymuje. acha! i pozdrawiam moja siostre ktora dzisiaj odkryla ze tez tu wchodze tylko ona sie nie wpisuje.. hm.. paczka w tlusty czwartek to ja na pewno nie zjem. :-)
Re: Re: PRZYŁĄCZCIE SIĘ!!!!!cz.II
Cześć Kosiane:)
Cieszę się ogromnie, że mamy nowych gości.Witajcie i mam nadzieję, że zostaniecie:) Iskierka, popieram zdanie Ziółka, że 1000kcal jest lepsze, bo troszkę szybciej schudniesz. Niebardzo wiem ile musisz zrzucić, bo ja duuuuużżżżżżoooooo 15kg w związku z tym zwracam uwagę na to jak szybko mi to pójdzie. Ćwiczenia w Twoim wykonaniu w tej ilości na pewno są na miejscu.Choć pamiętaj, że im więcej tym lepiej!:)
Niraa kochanie to faktycznie dużo przeszłaś. Mam pytanko do ilu dążysz z wagą? Nie chcę Ci prawić, ale po prostu mnie to interesuje i pozwoli się zbliżyć do Ciebie:) Bo waga 43 jest przerażająca dla mnie przy wzroście 180cm i wadze 95kg.
Nota bene od tygodnia stoję jak zaklęta, ale mam nadzieję, że to już niedługo się skończy. Jestem właśnie przed okresem i pewnie dlatego puchnę, a nie chudnę. Zawsze mam ten kilogram do przodu póki nie zacznę gubić conieco.Ach takie kobiece życie:)
Dzisiaj rozpoczynam kolejny tydzień zmagań i mam nadzieję, że pójdzie tak samo dobrze jak do tej pory z przyczerzeniami. Muszę jeść więcej owoców, bo mam ogromną ochotę na słodycze. Chyba powoli jestem spragniona objadaniem się słodyczami.
Pozdrawiam Was gorąco.Miłego dnia:)