-
jestem na 11 dniu diety, a jeśli chodzi o wymiary, to niestety nie zmierzyłam się dokładnie przed rozpoczęciem diety :? ale dzisiaj się zmierzyłam w pasie i mam 75cm, a przedtem miałam moze 2 cm więcej... nie jestem pewna
chyba jednak nie będę przedłużać I fazy, bo mam ochotę na coś konkretniejszego do zjedzenia, ale też boję się, że rzuce się na pumpernikiel i tyle będzie :( zwłaszcza, że do szybko chciałabym osiagnąć swój II cel, czyli 57-55 kg
:(:(:(
-
Ta cola to mi przywróciła dobry nastrój :) i wcale mi jakoś się apetyt nie zwiększył. Zjadłam jajecznicę z pomidorami i kawałkami kurczaka - pyszne :) Znów mogę funkcjonować normalnie, wróciła energia.
Dziś 12h nocna zmiana... Kupiłam barszczyki w proszku, sok warzywny Fit - ale zobaczyłam że zawiera sok z jabłek, marchwi, buraków! O nieee :evil: A taką miałam na niego ochotę :cry:
Wyszło mi dziś 1100kal, ale cała noc przede mną do osiedzenia ;)
pozdrawiam
-
oj dziewuszki coś się opuściłam w pisaniu... ale dietkę trzymam!
Pris, Madyara, tricomi, jurewiczka - świetnie wam idzie!!! Bardzo chętnie czytam Wasze posty o sukcesach:) Ładnie dietujecie i chudniecie. Zauważyłam, że pierwszą rzeczą po przyjściu z zajęć jest zrobienie sobie herbaty, włączenie kompa i szybki look na forum- a nuż któraś coś napisała? :D
Ja również staram się dietować... w sumie szkoda rezygnować, skoro do zakończenia pierwszego etapu zostały mi juz tylko trzy dni... Ale weekend zapowiada się fajnie-jutro basen, w sobotę wybieramy się grupą na lodowisko, a potem śmigam na zakupy. Odbieram jutro kasę za praktyki wakacyjne, więc może sobie coś ładnego kupię(kurtka zimowa by sie przydała...)...a jak nie znajdę niczego ciekawego to kupię blender i parę rzeczy do wyposażenia kuchni, bo tu u nas w mieszkaniu studenckim bieda...
W zamrażalniku mam pyszny szpinak, który zjem na śniadanko... I już sie nie mogę tego śniadanka doczekać! Chyba zaraz wskoczę do łożka 8) A na obiadek będzie pewnie zupka szoczewicowa w barze wegetariańskim...
Eh żeby już było jutro...
Ściskam Was mocno i cieplutko w tą zimną jesienną noc...
-
Buahahaha, na myśl o tym że barszczyk jest zrobiony BURAKÓW wpadłam... jak go wypiłam :wink: Tak mnie to ubawiło, że się nawet nie wkurzyłam.Pocieszam się, że jest z proszku, więc zamiast buraka jest tam pewnie jakieś E666 albo inny chemiczny syf :roll: Cóż, chciałam się trochę rozgrzać.
Asiontek :arrow: mam tak samo :D Siedzę na tym forum nonstop, a na nasz wątek zaglądam średnio raz na 3min zobaczyć czy coś napisałyście :wink: Bardzo mi to pomaga i mobilizuje.
pozdr
-
dzień dwunasty
obudziłam się z przekonaniem, że idzie zima... Dzis po raz pierwszy od dwóch tygodni mam na 11 zamiast na 8, więc jestem w formie, bo wyspana. Wszamałam szpinak("I'm Popeye,the sailor man!"), wypiłam kubek mleczka(jestem niepoprawnym mlekoholikiem :) )
I zmykam na razie, bo muszę załatwić kilka spraw.
Życzę Wam milego i udanego dnia!
-
DZIŃ 13
dziś na śniadnie była zupa (wczorajsza) + orzeszki..
zaraz wypiję kawusie..
Na obiad ryba z warzywami zapiekana w folii aluminiowej w piekarniku.. na kolacje zjem jajka..
o 21:30 jade do rodziców.. tylko takie pozne połączenie mi pasuje..
Naszczescie rodzice mają internet wieć zajrzę do Was..
Trochę mi smutno, że I faza sie kończy.
Na początku dopingowałam się odliczniem dni do Fazy II.. teraz im to bliżej mam coraz więcej wątpliwości.. Jak wprowadzać węglowodany żeby nie przytyć.. Ta faza wymaga sporej kontroli.. każdy produkt działa inaczej na nasz organizm.. powoduje wzdęcia, tycie lub zatrzymywanie h2o w organizmie.. Mam nadzieję, że mi się uda. ŻE UDA SIĘ NAM !!
Ciesze się Asiontku i tricomi, że zaczełyście diete zaraz po mnie.. że będziemy mogły razem wkraczać w II faze.. i wspólne wspierać i doradzać i dzielić się spostrzezeniami..
Cieszę się, że pris, madyiara są z nami.., Ze dzielnie się trzymają i już niedługo będą z nami wojowały w II fazie..
Wogle jestem szczęśliwa, że WAS "mam"..
no bo któż inny mógły lepiej zrozumieć plażowiczkę niż inna plażowiczka..
W olsztynie (bo tu mieszkam) ciągle pada snieg.. ale sypie tak mocno, że ledwie dostrzegam inne budynki..
Asiontku.. zazrosze ci lodowiska.. u nas nie ma.. poza tym nie umiec jezdzic na łyżwach ale chęnie bym spróbowała.. może jak będzie bardzo zimno i utworzą lodowiska na boiskach to się wybiorę z przyjaciółmi..
pris jak się czujesz po nocnej zmianie pracy?
a teraz ide popielegnować moje roślinki.. choduję kawę, tropikalnego pomidora i herbate.. kawie zaczely na lisciach wyskakiwac plamy.. w żadnym sklepie nie wiedzieli co to za zaraza.. wiec sama nakupowalm srodków grybo i owadobojczych i bedze pryskała..
no..
to taki plan na teraz..
pozniej troche trzeba pokursowac po miescie..
a wieczorkeim podroz do rodziców..
aha..
mąż wagi nie oddaję ale jakąś godz temu zamówiłam w internecie nową wagę..nie na przekór.. nasza waga byla taka tradycyjna i stara.. ja zakupiłam nowa, szklaną, elektroniczną z pomiarem tkanki tluszczowej i wody.. :)
Ale nim ją przyślą to pewnie potrwa..
puki co dokonam pomiaru w niedziele na starej poczciwej wadze..
No chyba tyle..
spadam bo coś za dużo truję.. i to ogólnie o niczym..
buziaczki dziewczyny..
-
ja chyba jestem dyslektyczka.. ciągle robie orty.. ale jak czytam to zauwazam je..
zreszto mam tak od dziecka..
szkoda, że to silniejsze ode mnie..
ale :) ludzie nie takie problemy maja :)
-
ah...
i jeszcze jedno..
przed chwila w moim mieszkamku było 2 kominiarzy.. sprawdzali wentylacje..
hahaha.. to dziś powinnam mieć szczęśćie x2..
jak chcecie mogę się podzielić ;)
-
roślinki spryskane..
rybka zjedzone..
teraz ruszam w miasto..
A moje plażowiczki chyba wyjechały weekendować bo coś tu dziwnie cicho.. :)
-
Witaj Jurewiczko :) witajcie Plażowiczki :)
wy powoli na II faze przechodzicie, a mnie kusi by zacząć znów I....
ale ciągle się zastanawiam, bo dużo mam obaw!!..
trzymam kciuki za Was jednak cały czas!! :)
po I fazie ciekawe o ile schudłyście w kg i cm.. :) na pewno super wyniki!! :)
oby przejście na II fazę było łatwe dla Was i byście dalej pieknie chudły!! ale węgielki wprowadzajcie powolutku... buziaczki! :) gorąco Was pozdrawiam :D