u mnie zero motywacji zeby kontynuować dietę po wczorajszym niefortunnym ważeniu...
Milej niedzieli!
Wersja do druku
u mnie zero motywacji zeby kontynuować dietę po wczorajszym niefortunnym ważeniu...
Milej niedzieli!
Asiontku nie martw sie, waga to waga, a najważniejsze, że widzisz efekty w CENTYMETRACH :wink:
Jurewiczko jak Ty to zrobiłaś wstręciuchu??? a tak poważnie to bardzo bardzo gratuluje :)
a mnie wczoraj tak kusiłoooooo.... rano weszłam do kuchni, a tam ogromne bułki, a wieczorem do rodiców wpadli znajomi i jak zobaczyłam mój ulubiony serniczek i jabłęcznik z kokosem, to myślałam, że się w ślinie utopię :(
na szczęście, nie dałam się skusi, chociaż wszyscy mówili: no weź sobie kawałeczek, przecież nic się nie stanie" eh
też tak macie, że jak komuś mówicie o zasadach tej diety, to was za głupka bierze??
aha dzisiaj ide z rodzicami na obiad do restauacji i nie wiem jak mam to przeskoczy :/ zamówic coś zgodnie z dietą, bo nie chce wyjsc na głupk w tej knajpie :/
pozdrawiam
Dzień siódmy - PÓŁMETEK :)
Asiontek :arrow: waga pewnie była źle ustawiona, nie przejmuj się tym! :) Ja ostatnio weszłam na wagę, która pokazała 80kg i nie spadłam z wrażenia na podłogę bo wiem, że to niemożliwe, a problem tkwił w tym, że waga stała na DYWANIE i to przez to. Poza tym teraz też mnie kusi żeby wskoczyć na wagę, ale ostatkiem sił się powstrzymuję - zaraz @ i wiem że będzie zawyżona... po co się pogrążać ;)
tricomi :arrow: noo, ja mam tak samo z tym postrzeganiem mnie jako kogoś porąbanego, że nie tkne kromki chleba ani nie napiję się łyka piwa to już coś ze mną nie tak... ;) Ale trudno, jeszcze tydzień do końca, potem już nie jest tak ostro, choć mi obecnie wcale ten "rygor" nie przeszkadza :)
Wczoraj "wyszło" mi tylko 700kal, a byłam najedzona. Ofkors będę starać się dobijać do 1000.
pozdrawiam!
jutro robie oficjalne mierzenie-spodnie mi spadają, znajomi dostrzegają, że jestem jakaś "wychudła" 8)
tricomi twoje jedzenie jest twoją sprawą. I jeśli ktoś na ciebie źle patrzy, bo jesz tak czy inaczej, to ON ma problem, a nie TY! Myślę, że na początku ludzie trochę gadają, a tak w głębi siebie to zazdroszczą siły-tego, że potrafisz odmówić i masz odwagę jeść tak jak chcesz!
Dziś znów byłam na wadze..
musiałam zobaczyć czy waga nie pomyliła się :
znów było 58kg.. wiec SUPER :)
tym bardziej, że moja aktywność polegała na poniedziałkowym 1,5h areobiku..
Wróciłam juz od rodziców i udałam się na zakupy..
no i zgłupiałam..
bo nie wiedziałam co kupić..
moja mama jako doświadczona plażowiczka powiedziała, że produkty II fazy muszą być dobierane wedle danego organizmu.. Tak, żeby nie powodowały wzdęć, zatrzymywania h2o w organizmie i żeby nie powodowały tycia. Wieć w tej fazie trzeba uważnie przyglądać się i jadłospisowi i naszemu ciałku..
Tata zrobił na moje powitanie piekną i cudownie pachnącą szarlotke ;)
chyba mama zapomniała poinformować go o mojej diecie..
tatuś (jak zwykle genialny) odkroił kawałek ciasta i schował do zamrażarki.. powiedział, że jak bedę po fazie II to mam przyjechać spróbować jego wypieku.
tricomi jak tam było w knajpie? przyznam, że nie zazdroszcze.. bo zapachy moga niezle kusić.. mam nadzieje, że udało się znaleść coś w menu na SB
Asiontek.. jestem ciekawa twojego wyniku.. do mnie już dawno nikt nie mówił "wychudła" ;) a ta waga to na pewno jakas popsuta.. :)
pris jak tam na półmetku? spodenki spadają? ;)
Dziewczyny.. już 7 dni po terminie mojej miesiączki.. z wrazenia zrobilam test ciążowy.. wynik negatywny.. Ile po takiej diecie może przesunąć sie okres? i jak z tą kwestią u was?
buzka..
jurewiczka chudzino... :D
ja apropos okresu-u mnie jest ok... nawet dostałam dzień wcześniej, ale taki sam w sile...
jutro rano bieganko!
papa
Półmetek - no, osiagnęłam dziewiczo nową dziurkę w pasku :D To najlepszy dowód! Faceci się zaczęli nagle ostro oglądać, normalnie jakby jedno odchudzanie mogło tyle zmienić..? Pfff ;) To jestem ciekawa co będzie za tydzień jak utrzymam tempo! Zważę się po okresie..
...a co do okresu - czekam, ale mnie potrafi rozregulować byle pierdoła, więc opóźnienia mnie jakoś nie przerażają, byle wogóle BYŁ :shock: Bo niekiedy potrafiłam dostać po 2, 3 miesiącach... masakra. :? Nie chcę tak teraz!
Żarciowo jest super, zjadłam dziś jogurt, 2 kawałki mięsa z patelenki bez panierki, surówka. Wręcz przymało :shock: Nie sądziłam że u mnie to możliwe ;)
pozdrawiam
swietnie Wam idzie...gratuleuje utraconych kiloskow i zadowolenia z diety...ja ja przerwalam...mysle ze kazdy cos dla siebie musi znalezc...sb nioe dla mnie...nie dzis.....bede do Was zagladac!!!!!!calusy i milego dnia....
madyiara :arrow: jeśli źle się czułaś, nie pasowała Ci SB to zdecydowanie Cię popieram w przerwaniu i szukaniu dalej. Myślę, że z dietami jest jak z kiecką - nie każdemu dobrze w mini i nie każdemu w maxi w kwiaty :D Mam nadzieję że znajdziesz coś dla siebie i osiagniesz wymarzoną wagę. Trzymam kciuki, zaglądaj do nas dalej :)
Dzień ósmy.
Jest coraz łatwiej, coraz mniej mi się jeść chce, ale pilnuję żeby jeść, bo na tym etapie to bym mogła żyć serkiem wiejskim z pomidorem i kawałkiem mięsa dziennie. Nie poznaję siebie :!: Ludzie pytają co zrobiłam że w takim tempie tak schudłam a koleżanki nabożnie proszą o opis szczegółowy diety, bo też chcą :shock: :lol: Powiem tylko - lepiej być nie może! Ograniczenie węgli to zdecydowanie coś dla mnie i mój sposób na figurę! Tylko odpukuję, żeby nie wyszło źle... Żeby coś się nie stało, żebym nie dostała chcicy na chleb nagle, brrr, przerwanie i załamanie diety to w tym momencie dla mnie naprawdę...POWAŻNY dół i pogarda dla siebie że instynkty zwyciężają.
Ale w tym momencie jest super, więc nie będę się dobijać. Wstaję codziennie z coraz lepszym humorem i podziwiam w lustrzę odzyskaną talię :D
pozdrawiam![/img]
okres mam niemiłosierny-tzn dużo mocniejszy niż zazwyczaj... nie wiem, czy ma to związek z dietą...
Skończyłam I etap i nie do końca wiem, co dalej... Dziś rano zeszłam z trasy podczas biegania, bo ciało odmówiło mi posłuszeństwa... Podejrzewam, że nałożyło się wiele czynników-brak węgli, mocny okres... Teraz jestem po 2 pomarańczach(mniam mniam mniam) a wieczorem planuję dwa kieliszki dobrego czerwonego wina....
aaaa
zamiast ważenia:)
talia; 69 cm(-2cm)
biodra: 95 cm(-2cm)
biust: 95 cm (bez zmian)
Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia!!!