-
Dzień dziesiąty 8)
Wczoraj nie mogłam wejść na forum, a próbowałam przez cały dzień :x A miałam nie lada wieści do przekazania/pochwalenia się :lol: Mianowicie wskoczyłam wczoraj na wagę, no, nie wytrzymałam... mówiłam sobie - tylko bez paniki jak będzie 74-75, jesteś przed okresem! Otwieram oczy i co???? 70kg!!!! Dziewiątego dnia SB wynik 3kg mniej :!:
.......
Do tej pory nie mogę wyjść z szoku!!!!
Ja pierniczę, toż to po prostu nie do wiary, żeby przez głupie odstawienie chleba, ziemniarów i słodyczy waga poleciała tak prędko w dół! Poza tym udaje mi się bez poczucia głodu trzymać się w 1000kal. - wczoraj tylko miałam 1200 bo rzuciłam się na żurek wylawiając z niego zakazane rzeczy ;)
Obejrzałam dokładnie całe ciało - boję się rozstępów przy takim tempie, ale jest OK, w końcu codziennie się balsamuję Beauty Creatorem Sorai, który BAARDZO polecam, i skóra jest w super stanie, napięta, gładka i bez oponek - to najlepsze :D
Nie spieszno mi do końca I etapu szczerze mówiąc... ;)
pozdrawiam!
-
dzień dobry Paniom :)
też nie mogłam sie wczoraj tutaj dostać, jakiś błąd wyskakiwał.
A wracając do dietki: jest nieźle! jeśli dobrze obliczyłam to wychodzi mi max 900kcal dziennie i w ogóle nie jestem głodna. Wprowadzanie węgli zaczęłam od owoców, bo chleb i ryż uważam za ciężki kaliber i troche się boję ;) poza tym nie mam nawet specjalnie na nie ochoty
Wczorajszy jadłospis:
Ś:omlet z pestkami słonecznika, kawa
O:2 parówki, sałatka warzywna
P:mandarynka, 2 kawałki arbuza
K:3 placuszki twarożkowe, herbata
(dobrze obliczyłam kalorie?)
aha byłam wczoraj u cioci i myślałam, że mnie rozsadzi. Ciocia jest z tych, co nie wypuszczą Cię z domu, póki nie zjesz wszystkiego co Ci przygotują. No i dramat się zaczął jak stwierdziła: "o matko jak ty schudłaś" postawiła na stole pierniczki i nie dała mi spokoju póki nie zjadłam chociaż jednego!!! 10 min z nią walczyłam i musiałam ulec :x
mam pytanie: czy można jeść w II fazie musztardę, majonez i ketchup?
-
tricomi co do musztardy, majonezu i keczupu sprawa ma sie nastepujaco:
majonez tylko light i w ograniczonych ilosciach..
keczup jest słodzony cukrem ale widziałam w sklepie jedna firme ("rolewski" czy cos takiego) gdzie keczupy były slodzone glukozą wiec je mozna..
musztarda jest raczej ie wskazana.. ale sadze, że jesli z umiarem zniej skorzytasz to bedzie wszystko ok..
raczej polecalabym keczup.. najzdrowaszy i najmniej kaloryczny..
(w PRZEPISY SB możesz znalesc instrukcje jak zrobic swój majonez i keczup)
pris ja też jestem w szoku.. ładnie nam przychudłaś :) Widze, ze ta dieta nie tylko mi słuzy.. A jak wymiary w cm? Sadze, że nim dobrniesz do 14 dnia to jeszcze schudniesz :) napewno schudniesz :)
ja dziś mam ogromną chec na jedzenie.. zjadłam troche orzeszków.. może ciupke za duzo.. zjadlam tez jajecznice.. troche serka.. wciaz mi sie chce jesc..
to chyba za sprawa hormonów..
ja chce już ten okres!!!!!!
aaaaaaaaaaa...
nie nawidze takich przesuniec.. wrr..
no ale przecież nie mam na to wpływu..
-
jurewiczka :arrow: wymiary to już zdecydowanie po okresie - który nota bene znowu mi się spóźnia jak i Tobie, co mnie doprowadza do szewskiej pasji! :x Brzuch mam jak piłka, ale to widzę że klasyczne odęcie przed @ a nie tłuszcz... no i nastrój mi się huśta od euforii do łez, nienawidzę tego ;)
A Ty jak ładnie schudłaś, o mamo :shock: 7kg! Cudo, też tak chcę :D
pozdrawiam
-
no i ja was czytam i super wyniki macie.....
:arrow: jurewiczka tylko czy ketchup nie pownien byc slodzony fruktoza???glukoza tez ma bardzo wysoki IG???? ale nie jestem pewna-co Ty na ten temat wiesz???
a poza tym byl kiedys tam artykul w tc ze fruktoza przyczynia sie do tycia (Ig 22) bo niby organizm to od razu w postaci tluszczu odklada....a ja wierze w dioete zwracajaca uwage na IG!!!!!!!
a ja to chyba zaluje ze zaczelam sb na te kilka dni bo efekt byl odwrotny do zamierzonego i pare dni przyjazni z weglami :wink: Coz nie ma jak wytrwalosc.....
:arrow: pris gratuluje!!! jak czytam to mam znow ochote na faze 1 przejsc..o nie nie nie zrobie tego...to chyba nie dla mnie...ale chec bo te wyniki godne pozazdroszczenia sa...tylko potem ostroznie wegle wprowadzaj...ale takie tu silne plazopwiczki-uda sie!!!!
-
no dobra
to tu zrobię krótki wykład z biochemii :)
wchłonięta glukoza jest przekształacana na początek w glukozo-6-fosforan, a ten we fruktozo-6-fosforan. No i własnie ten fruktozo-6-fosforan wchodzi w dalsze przemiany w naszym organizmie-tzn w pirogronian(energię), w tłuszcze itp. I tu jest cały myk-enzym katalizujący reakcję przekształcania glukozofosforanu w fruktozofosforan jest etapem regulacyjnym-tzn że jest on hamowany na zasadzie sprzężenia zwrotnego.
Teraz będzie cytat:
"Lipogeneza jest większa wówczas, gdy sacharoza zastąpi glukozę w pokarmie, ponieważ FRUKTOZA umija etap kontolny, jaki jest fosfofruktokinaza(to własnie ten enzym), i "zalewa" szlak lipogenezy(czyli powstawania tłuszczów)" - to z "Biochemii Harpera"
także nie do końca rozumiem, o co chodzi z tą fruktozą...
-
W takim razie ja tłumaczę o fruktozie.. na podstawie faktow naukowców..
Jak wiadomo wielu dietetyków jest zdania że fruktoza to "Bezpieczny" cukier prosty. W sumie trzeba by było im przyznać racje opierając sie wyłącznie na tym że IG fruktozy
(indeks glikemiczny) jest bardzo niskie -20.
Dla przykładu ryż biały ma IG równe 82.
to taki wstęp a teraz do rzeczy..
A więc robiono experymenty na odtłuszczonych kulturystach i sportowcach.Usunęto im z diety 300 kcal pochodzących z ryżu i zastąpiono je taką samą ilościa ale pochodzącą z fruktozy(głównie owoce i sama fruktoza).Program treningowy itd pozostawał bez zmian.I niestety prganizm sportowców zaczał gromadzić tłuszcz. ZNów zastąpiono po jakimś czasie fruktoze ww złożonymi (ryż) i "cydownie" tkanka tłuszczowa po jakimś czasie wróciła (zmniejszyła sie) do pkt wyjścia.
ustalono że rozwiazanie tego "fenomenu" tkwi w tym że fruktoza omija w organiźmie enzym fosforofruktokinaze-1 -drogę odpowiedzialną za zamianę węgli na energie.Fruktoza po prostu w skrócie omija droge odpowiedzialną za magazynowanie cukru jako glikogenu.Zostaje ona (fruktoza) w wątrobie bezpośrednio zamieniona na tłuszcz,który wraz z krwią zostaje przeniesiony do komórek tłuszczowych organizmu.
I jeszcze prościej: poprostu wątroba jest takim magazynem fruktozy.. jak jest już pełna to fruktoze zamienia w tłuszcz i tyle.. mimo swojego niskiego IG -- niestety.
-
:shock: Z tą fruktozą to mnie zastanowiłyście... a mnie akurat jedyne do czego ciągnie, to do mandarynek, winogron, bananów :evil:
Dziś na koncie 900kal, dobiję do 1000 bo mam nocną zmianę, więc pewnie jakiś serek wiejski jeszcze wsunę. Mam durny syndrom jedzenia coraz mniej, bo skoro chudnę, to boję się że to się zatrzyma i jakoś mi się je coraz mniej.
Co do wprowadzania węgli, to mam plan na podstawie tego co napisała gayga - jeden produkt tygodniowo. Na śniadanie wprowadzę w pierwszym tygodniu 2 kromeczki ciemnego chleba Schulstad no i pokuszę się na mandarynki, zdecydowanie :twisted:
pozdrawiam!
-
cześć pris
też kiedyś jadłam chlebek z Schulstad (Fitness Style pełen ziaren)
ale przerzuciłam się na firme Mestemacher (chleb light, żytni pełnoziarnisty)
Zrobiłam to z tego względu, iż ten pierwszy chleb ma w 100g 72g węglowodanów, Natomiast chlebek light w 100g jedynie 32,5g węgli..
pomyslalam, że w chwili pokusy gdy zjem 2 kromki light to w rachunku wyjdzie jak jedna Schulstad..
hihi.. to się popisałam... ale ten chlebek bede jesc na początku.. powoli próbujac wprowadzać coroaz wiecej węgli..
Zjadłam dziś pierwszego owoca..
Pomarańczę :)
ale powiem szczerze, że wcale nie rzuciłam się na nią.. podobnie jak na chleb.. Jakoś zwyczajnie nie mam ochoty na te produkty.No ale jem 1 kromke dziennie bo to zawsze jakieś urozmaicenie no i łatwiej zabrać ją na uczelnie..
muszę tu wspomnieć, że chleb mnie nie syci.. Zjem jajecznice i jest ok (może być z 1 jaja) a jedna kanapeczka z szynką, pomidorkiem, serkiem nie bardzo zaspakaja głód..
nie wiem dla czego.. dlatego nadal wybieram nabiał..
Szukałam dziś książki o SB żeby pocztyać..
przetrząsnełam całe mieszkanie..
nie ma..
widocznie komus pozyczyłam..
popytam znajomych.. może któś się przyzna.. ;)
ide chyba spać..
mam nadzieję, że jutro nie zaśpie..
Buziaczki..
pris powodzenia na nocnej zmianie.. :)
-
Dzięki jurewiczka za cynk o tym chlebie, będę go szukać 8) (przypuszczam że jest tylko w hipermarketach?) A co do nasycenia węglami a nasycenia innym jedzonem - mam tak samo, zazwyczaj moje codzienne menu bazowało na kanpkach i w kółko głodna byłam, no i nie było bata żebym nie zagryzła najogromniejszego obiadu z ziemniakami czymś słodkim... Nie jestem lekarzem, ale to wszystko ma związek z poziomem cukru we krwi.
Odkrywam cud jedzenia kiedy się jest głodnym i nasycenia małymi porcjami. Brak żądz, ogólnie jedzenie przestało mną rządzić.
Naprawdę, SB to coś cudownego :D I co lepsze organizm odwala za nas "brudną robotę", bo jedząc określone rzeczy przestaje się automatycznie miec ochotę na te zakazane.
Właśnie zaczyna mi się jedenasty dzień, ha! Oby tylko okres mi się zaczął, bo zaczynam się niepokoić...
pozdrawiam!