co do chlebka kupiłam go w tesco.. na dziale z pieczywem..
i tylko tyle napisze.. bo juz uciekam na uczelnie..
jak mi autobus ucieknie to znów sie spoznienie..
odezwe sie pozniej..
buziaczki..paaaaaaaaaa
Wersja do druku
co do chlebka kupiłam go w tesco.. na dziale z pieczywem..
i tylko tyle napisze.. bo juz uciekam na uczelnie..
jak mi autobus ucieknie to znów sie spoznienie..
odezwe sie pozniej..
buziaczki..paaaaaaaaaa
HEJ..
jestem okropnie zła..
na zajęcia niepojechałam.. ech...
:evil:
juz byłam na przystanku, już wsiadałam do autobusu a tu... KANAR..
i prosi mnie o bilecik..
wiec szukam swojego miesiecznego.. wszystko do góry nogami przerzuciłam w torbie...
okazalo sie ze zapomniałam i portfela i dokumentów..
no to ładnie..
naszczescie Pan kanar powiedział, że mandatu nie wypisze ale mam wysiąść z autobusu..
80zł za brak biletu to dużo.. wieć wysiadłam..
no..
co pech to pech..
prak portfela oznaczał niemożność kupienia biletu w kiosku..
wiec spacerkiem wróciłam do domu..
i tak to się zaczął kolejny dzień..
mąż mówi, że miałam szczeście bo nie dostałam kary od kanara..
ale zajęcia na które jechałam są najważniejszymi na moim kierunku..
i nie nieobecność na nich jest srogo karana..
mam nadzieje, ze profesor zachorował i nie było zajęć..
;)
w takim razie mam teraz wolne do 14..
ale.. NIE MA TEGO ZŁEGO COBY NA DOBRE..... :)
2 dni temu kupiłam gorzką czekolade 0%..
jeszcze jej ie tknełam..
kupiłam odruchowo.. ale ochoty na nią mi brak..
przedokresowe objawy już są.. popolewają jajniki.. całe szczeście bo już myslalam, że nawet objawów sie pozbyłam..
dawać okres...!!!!!!!!!
nie lubie jak chodzę wredna jak osa..
i o wszystko sie czepiać biednego męża..
to chyba jedyna wada tej diety.. rozregulowuje miesiaczke..
za oknem troche sniegu..
ide cos porobic..
buziaczki :)
Witam :D
Przepraszam,że dopiero teraz :roll:
odnosnie kasz - to najlepsza jest gryczana, potem jaglana,pęczak ewentualnie kuskus :wink: mniej więcej mała filiżanka jako porcja :wink:
A wiecie,że makaron sojowy to soja i mozna go w I fazie - fajnie oszukuje zmysły :roll:
Pozdrawiam plażowiczki
***
Grażyna
:arrow: jurewiczka wiesz ja to zawsze mowie na takie sytuacje-szczescie w nieszczesciu...
Dzieki za informacje o fruiktozie...ale teraz to ja juz nie wiem co jest zdrowsze-jesc bialy cukier czy np ziemniaki czy fruktoze i owoce...mam patrzec bardziej na wzrost cukru we krwi czy myslec o magazynowaniu tluszczu z powodu fruktozy??i kiedy tta watroba ma byc pelna...wiecie przepraszam za te pytania ale interewsuja mnnie one bardzo!!!!!
madyiara
od zwykłego cukru zdrowsza glukoza bo lepiej przyswajalna..
co do frykozy to niestety jest jak jest..
po konsultacji z allergologie-dietetykiem (który zawsze uslala mi menu) dowiedziałam się, że racjonalnym jest jeść 1 owoc dziennie i najlepiej wybierać te kawaśne i nie dojzałe. Ale nie należy też wpadać w paranoje - jeśli masz ochote na 2 jabłka to prosze bardzo.. ale o większej ilości raczej trzeba zapomnieć.
Lekarz poinformował mnie że najwiecej fruktozy zawierają winogrona i kukurydza, które są tzw. pustymi kaloriami. Nalezy ich unikać.
Dał wskazówki kiedy najlepiej je sporzywać:
owoce jadany rano naczczo.. lub ok 30-45 min przed głównym posiłkiem..
Rano potrzebujemy najwiecej energii i jestesmy wstanie wykorzystac fruktoze w postaci energii.. a przed głównym posiłkiem coś tam troche neutralizuje czy spowalnia wchłanianie fruktozy (dobrze nie pamiętam).
W książce kuchrskiej SB w daniach wykozystuje sie słodzik,glukoze lub w pozniejszych fazach miód. Pewnie wybór takich substancji słodzoncych ma czemuś służyc..
Doktor powiedział, że magazynowanie fruktozy w watrobie zależy od organizmu.. Niektórzy szybko tyją innym to nie szkodzi lub nie widać po nich..
Ale faktem jest, że fruktoza przyczynia się do powstania tkanki tłuszczowej..
Ale nie panikujmy.
Jabłko dziennie wskazane :) i nie zabronione :)
buziaczki
:arrow: jurewiczka dziekuje Ci bardzo...teraz to ja juz tylko powiem... :roll: juz nic nie wiem...bo ja wiecie zaufalam...moze lepiej przekonala mnie dieta montignaca-Ig itd...i on twierdzi ze nadmierne magazynowanie tluszczu jest wtedy jesli poziom cukru jest za wysoki iwyrzut insulinowy nie jest wprostproporcjonalny do ilosci tego cukru....i wg niego ryzyko przybierania na wadze jest jesli po posilku Ig jest ponad 50...jakos tak...fakt on zaleca jesc owoce przed sniadaniem tez i przed sportem ewentualnie...i wogole twierdi ze slodzik czy fruktoza ma byc okresem przejsciowym-nalezy odzwycaic sie od slodkiego....Coz sb pod tym wzgedem tez tak mowi....hm...taraz mozdze...ja uwielbiam owoce....ale mysle ze i tu umiar trzeba zachowac...przerzucic sie bardziej na warzywa....
trzymajcie sie!!!!!!
cześć dziewczyny :)
troche mnie niepokoi ta fruktoza, bo ja też uwielbiam owoce! no ale umiar podobno wskazany we wszystkim...
widze, że też wprowadzacie węglowodany z umiarem i niezbyt ochoczo :) ja niestety wczoraj przesadziłam: zjadłam mandarynkę, jabłko i kanapkę na razowym chlebie, przez co na wadze zobaczyłam 0,5 kg więcej niż wczoraj, ale czy to możlwie z powodu 2 owoców i jednej kanapce?
A powiem wam, że mój okres też się coś spóźnia, chociaż bólowe objawy mam od 3 dni ale oby do niedzieli, bo mam dwie imprezki w ten weekend :)
buziaczki dla Was
eh jurewiczka coś dziś było dziwnie z komunikacją też u mnie. Wyszłam z domu z założeniem, że jest dużo czasu i zrobię sobie dłuższy spacer na zajęcia. No ale w połowie trasy stwierdziłam, że może podjadę jeden kawałek tramwajem, bo trochę późno... postałam 10 minut na przystanku, zmarzłam i dowiedziałam się, że tory są uszkodzone i żaden tramwaj w najbliższym czasie nie przyjedzie... No i zrobiłam sobie mały marszobieg na zajęcia-byłam 5 minut przed ich rozpoczęciem 8)
poza tym strrrasznie zimno jest... własnie wróciłam do domu z zajęć i idę zrobić sobie kolejną gorącą herbatę, bo jeszcze nie odtajałam :?
tricomi nie sądzę, żeby to 0,5 kg było przez te węgle... nie zjadłaś ich tak dużo...
madyara co do fruktozy, to wierzę mojemu profesorowi z biochemii... sorry, Winnetou (tzn Monignac :wink: )
pris odezwij się jak tam
pozdrawiam was ciepło
Dzień jedenasty 8)
Wstałam dopiero (o piątej) po nocnej zmianie, bosko wyspana i zaraz idę na premierę "Harrego Pottera" ze znajomymi ;)
Dołączam się do Waszych narzekań na spóźniający się okres, choć wszystkie objawy SĄ! :evil:
Co do owoców i wprowadzania węgli - ja tam szczerze mówiąc nie wiem czy je wogóle wprowadzę w pierwszym tygodniu po I fazie... Może zostanę przy owocach, boję się że stracę umiar! Jak tylko tknę choć odrobinę chleba to zaraz poczuję ten dziki pierwotny głód jaki zawsze czuję chwilę po zjedzeniu węgli. A z owocami - echh, fakt że słodziutkie są, ale chyba mam braki witaminy C, to mam chętkę na kiwi i cytrusy. W poniedziałek WREESZCIEE :D :D :D
Mineralka jakoś mnie męczy, nie mam ochoty, ale prawie codziennie piję pepsi light, niestety b,prędko się uzależniam od kolo-podobnych napojów :oops: No, ale to zawsze jakaś namiastka słodkości.
pozdrawiam!
aaaa
na jednym z tematów na forum znalazłam link do forum o SB
http://free4web.pl/3/0,104875,defaul...78E16290036407