jak tam sobótka mija? :>
Wersja do druku
jak tam sobótka mija? :>
heyhey
tzaczyna sie mój drugi tydzien na drugiej fazie SB. :o
idzie mi dobrze ale faktycznie czuc ze juz chudnie sie wolniej... i dobrze chyba bo moj facet popatrzył wczoraj na mnie nago :oops: i mówi ty juz chyba schudłas z 7 kilo.... :D cóz za komplement.. :D
jeden z moich grzechó ostatnioch to wypicie troche wiecej wina niz jesst dopuszczalne.. :shock:
no ale pomyslałam sobie ze jesli trzy tygodnie było bez grzechów to przeciez jeden sie nalezy grzeszek, nie? :P
dobra lece zaraz do pracy... trzymajcie sie i słonecznego dnia życze :P
jurewiczka wpadłam życzyc udanego tygodnia, - zeby był udany pod względem dietowym i wszelkim innym sprawom :D
pozdrawiam 8)
Witajcie w nowym tygodniu!
Ja jakoś się trzymam, chyba nieźle, wybieram dozwolone na I fazie pokarmy i nimi się żywię. To narazie kilka dni, więc waga jeszcze nie spada, ale zobaczymy. Pozdrawiam, opalajmy się zatem dalej! :D
hej :)
dłuuuuugo mnie nie było..
powód - podczas burzy monitor dokończył żywota..
u mnie szystko ok..
dietkuje..
troche grzeszę...
waga powolusiu spada...
w piątek idę kupić sukienke na wesele - już mam upatrzoną :)
w poniedziałek fryzjer i nowa fryzura..
Powiedzcie lepiej jak wam idzie...
motylku jak waga - ruszyła?
mikowa jak sie trzymasz?
ainoh - co to za grzesz - wiecej wina - e tam :)
ja z premedytacją zjadłam lodu - co prawda odtłuszczone ale za to do lodów dołożyłam kawałek sernika :) ... dobra - bede szczera - dwa kawałki sernika :)
Dominika wstręciucha jedna pewnie dobiała do swojej 57 i sie nie chwali :) :wink:
hej :)
dłuuuuugo mnie nie było..
powód - podczas burzy monitor dokończył żywota..
u mnie szystko ok..
dietkuje..
troche grzeszę...
waga powolusiu spada...
w piątek idę kupić sukienke na wesele - już mam upatrzoną :)
w poniedziałek fryzjer i nowa fryzura..
Powiedzcie lepiej jak wam idzie...
motylku jak waga - ruszyła?
mikowa jak sie trzymasz?
ainoh - co to za grzesz - wiecej wina - e tam :)
ja z premedytacją zjadłam lodu - co prawda odtłuszczone ale za to do lodów dołożyłam kawałek sernika :) ... dobra - bede szczera - dwa kawałki sernika :)
Dominika wstręciucha jedna pewnie dobiała do swojej 57 i sie nie chwali :) :wink:
Hej, Jurewiczko!
Właśnie przeczytałam pierwsze 20 stron Twojego wątku... w ciągu najbliższych dni go dokończę. Dlaczego? Jestem w 3 dniu I fazy SB i zaczęłam mieć różne wątpliwości, poszukałam wąteczków z tą nazwą i jak trafiłam na Twój, to nie mogłam przestac czytać :D Boże, osłabienie, drgawki, niechęć do jedzenia, sny o zakazanych rzeczach, picie bez przerwy - jakbym czytała o sobie :D Super się czytało o tym, jak przechodziłyście to, co jak na dobrą sprawę dopiero zaczęłam. I wymiękam z podziwu, że wytrzymałaś (z innymi) I fazę i to z takim rezultatem!
Ponieważ nie doczytałam dalej na razie, mam pytanko - czy jak schudłaś do tych 56, to znowu przytyłaś (jakby wskazywał Twój tickerek)? Poczytam sobie dalej, to się okaże (to jak trzymający w napięciu serial :wink: ). W każdym razie już mi lepiej z tą dietką, mimo okropnych objawów i wątpliwości.
Dzięki za (nieświadome :D ) wsparcie!
Pozdrawiam i będę zaglądać!
Dziewczynki,
moja waga dzis pokazuje 56,5 kg, ale to nie z powodu dietki SB. Otóż (dziś czwartek) we wtorek zatrułam się wędzoną rybą - makrelą. Zjadłam ją na kolację ok 19:30 i w nocy się zaczęła rewolucja na całego. Do rana dotrwałam w łazience, do pracy nie poszłam.
We wtorek na obiad jadłam jeszcze pyszny gulasz dorbiowy w pomidorkach do tego sałatę z rzodkiewką i oliwą. A na kolację już wiecie. :?
Wczoraj przez cały dzień zjadłam jedną kromkę chleba i wypiłam 6 czarnych mocnych gorzkich herbat i jedną miętę.
Dzisiaj w pracy mam jedną białą bułkę i piję drugą herbatę.
Sama nie wiem jak wyjść z tego zatrucia, boli mnie jeszcze żołądek i głowa, wczoraj miałam gorączkę 38 stopni. Jak teraz przejść z powrotem na SB? Może ktoś ma jakieś pomysły? Na pewno dziś nie zjem nic cieżkostrawnego, sera, ani warzyw jeszcze bo mnie odrzuca od jedzenia. Może same ziemniaki na obiad? Poradźcie, pomóżcie, jak bezboleśnie wrócić na SB? :shock:
Hej, Motylku!
Nie jestem jakoś super doświadczona na SB, ale myślę, że powinnaś się podleczyć na razie i jeść to, od czego Cię nie odrzuca, a jak poczujesz się lepiej, to przejśc na 1 fazę (a na jakim etapie byłaś??).
Jurewiczko -jestem po pasjonującej lekturze całego Twojego wątku. Otrzymałam odpowiedzi na wsyztskie swoje pytania :wink: Przyznam, że miałam podejrzenia, że te kg w górę to była ciąża... ale jednak nie... achco ta Anglia robi z ludźmi, znam więcej takich...
Ogólnie zaczęłam dzisiaj 5 dzień I fazy, jest znacznie lepiej i czuję, że wytrwam do końca. Mam nadzieję, że mogę się przyłączyć :D Ubyło mi 0.5 kg przez te 4 dni, ale ja się bardzo cieszę - nie ważę już dużo i raczej nie spodziewam się spektakularnych 6 kg. Wystarczą 2 :D
Widzę, że moja Dominiczka tu zagląda - pozdrowionka! Wsz.ędzie Cię wyśledzę :wink:
Pozdrawiam wszystkie twardo się trzymające esbeczki!!!
Antestor :)
Straszliwie sie cieszę, ze watek sie przydał i ze odnalazlas wiele odpowiedzi :)
Trzymaj sie dzielnie na tej diecie..
Ja strasznie nie lubie 1 fazy ze wzgledu na moje przeboje z okresem.. zawsze mam opoznienie z 2-3tygodnie..
Teraz było podobnie :)
brzuch jak piłka lekarska.. ech...
naszczeście wszystko wraca juz do normy...
Nowy monitor zakupiony wiec bede juz zagladała codziennie :)
pól kilo jak na 4 dni to fajny wynik...
w drugim tygodniu szybcjej leca kiloski :)
Motylku -> ty sie cierpliwie lecz... jedz to na co masz ochote... SB dopuszcza takie skoki w bok.. a pozniej nalezy wrocic na 1 faze na kilka dni (3-4) i bedzie ok.
Zdrówko najważniejsze...
i rzeczywiście trzeba uważać na te wedzone.. moj mąż ostatnio zakupil takową - na szczęście po odpoakowaniu z folii wyczuliśmy że ma jakis taki mydlany smak.. wiec wylądowała w koszu..
Zaraz lece na miasto w poszuiwaniu ramki do obrazu.. potrzebuje takiej 50x60cm ze srebna oprawka ale nigdzie nie moge znaleść..
Odezwe sie do was pozniej..
Buziaki