Dumko, a gdzieśty się znowu zapodziała? ;-)
Wersja do druku
Dumko, a gdzieśty się znowu zapodziała? ;-)
zapodziałam się - to niestety znowu prawda :|
ale zaglądam żeby powiedziec Wam po pierwsze dzień dobry :)
po drugie - że zaliczyłam kolosa [teraz ucze się do kolejnych-w końcu juwenalia=zbliżająca się sesja]
po trzecie i najważniejsze - zdałam egzamin z anglika wreszcie będę mieć certyfikat :D :lol: :D
a po czwarte.. zupelnie odechciało mi się odchudzac.. ale to kompletenie.. dopadło mnie przesilenie.. no i generalnie nie mam czasu na to żeby myśleć o odchudzaniu.. bo zbliża mi się examin inżynierski.. do tego obrona pracy i sesja na drugim kierunku.. zdecydowanie doba jest za krótka.. ech..
ściskam Was serdecznie
buziaki
Dumko, szkoda, że tak mało czasu masz. Mam nadzieję, że odechcenie się diety oznaczać będzie u ciebie utrzymywanie wagi mimo nawału roboty. Ale do tej pory pokazałaś, że masz organizm (godne pozazdroszczenia), który się po diecie stabilizuje. Oby tak było i tym razem. No i powodzenia w obronie, egzaminach i takich tam. No i gratuluję certyfikatu!
Zosiu dziękuję :oops: :)
co do utrzymania wagi może być ciężko bo zwiększenie stresu=częstszym nalotom na lodówkę :| ale możę jakoś uda mi się w ryzach utrzymać ;)
w ramach zdanego examinu poszłyśmy wczoraj z mamą na zakupy :D po raz pierwszy byłam 6h na zakupach.. :lol: ale za to efektywnych bo wróciłam z butami (2 pary,w tym jedne jako awaryjne na ślub ;)] spódniczkę, gaciochy na rower, no i przecudnej piękności płaszczyk. O którym marzyłam od zawsze.. bo zawsze był nie dla mnie takowy. czyli taki co to jest w miarę przylegający do ciała i przewiązywany w pasie ;) kolor: beż. pięęęęknyyy :D
przy okazji w trakcie zakupów doszłyśmy z mamą do wiosku że zdecydowanie lepiej prezentuję się w spodniach niż spódnicy.. i albo uda mi się coś z moimi nogami zrobić.. albo resztę życia będę latać w spodniach nawet latem.. [co mi się nie uśmiecha :| ] więc teraz muszę wymyśleć jakiś plan na te moje giczoły..
a tymczasem znikam robić projekt.. a potem może nauka.. bo weekend z M. [jak zwykle ;)] a w przyszłym tygodniu 2 kolokwia..
ściskam Was mocno :)
buziaki :!:
Dumko, te zakupy brzmią fantastycznie! No i płaszczyk... mmm! ;-) A co do spódnic to może po prostu powinnaś poszukać innych krojów? Powodzenia ze wszystkim ;-)
to się pochwalę ;) a co :D
z przodu:
http://img142.imageshack.us/img142/5...dium9ky.th.jpg
w pół obrocie ;) :
http://img139.imageshack.us/img139/6...dium4sf.th.jpg
z tyłu :)
http://img238.imageshack.us/img238/3...dium5mn.th.jpg
no i butki :)
http://img163.imageshack.us/img163/5...dium3nf.th.jpg
buziaki i udanego weekendu dziewuszki :D
Dumko.... Ile ty teraz ważysz? Bo na tych zdjęciach to strasznie szczupła osoba jest! No i z czego płaszczyk? Bo na zdjęciach wygląda jak satynowy. Wow, jestem pod wrażeniem!
Zosiu :oops: dziękuję
materiał to bawełna & poliester.
no cóż, nie będę ukrywać że bardzo się sobie w tym płaszcyzku podobam.. a póki co nie miałam go okazji wogóle założyć ;) a podoba mi się właśnie dlatego że wyglądam w nim na szczupłą ;) w tej chwili mam mniej więcej 69-70 kilo. póki co nie jestem w stanie przekroczyc progu 69.. nie mam sily się użerać z dietą, mając na głowie masę innej roboty, ale niebawem będą wakacje i się zabiorę za siebie pożądnie.. nadal marzę o zejściu min do 65ciu.. bo jak się okazuje te 3-4 kilo które mi nadal pzeszkadzają, to na mój gust mam w nogach :| póki mam spodnie to nogi wyglądają całkiem apetycznie.. ale do czasu :| i za bardzo nie mam pomysłu jak się za nie zabrać.. bo w jakiś sposób muszę sprawić żeby nabrały lekkości.. tylko nie wiem za chiny jak.. ychh :|
znikam do nauki.. M. wyjechał, więc weekend się skończył. a jutro dwa kolosy..
buziaki
ps. mam nadzieję że Wam się weekend udał, mimo pogody ;) [my z M. szaleliśmy na rowerach "nówkach" po Krakowie.. efekt wiadomy - ciuchy do prania..i my też ;) ale warto było :D]
Dumko, a przypomnisz mi ile masz wzrostu? Bo na tych zdjęciach wyglądasz bardziej na 58-60 kg! I aż z podziwu wyjść nie mogę. :)
zosiu 175cm. no to fajnie że na tyle wyglądam ;) choć jak widać 10 kilo mi do tej wagi brakuje ;) hihi
no i miało być tak pieknie..miałam sie uczyć.. a złapałam doła.. głównie dlatego że M. nie ma ze mną.. bardzo mnie męczy to widywanie się w weekendy.. ja już bym tak chciała być z Nim na codzień.. ych..