:) NO TO CZEKAMY NA ZDJECIA :)
POZDRAWIAM CIEPLUTKO :)
http://www.bank-zdjec.com/foto3/7267_b.jpg
Wersja do druku
:) NO TO CZEKAMY NA ZDJECIA :)
POZDRAWIAM CIEPLUTKO :)
http://www.bank-zdjec.com/foto3/7267_b.jpg
Super weekendu życzę :D :D :!:
http://www.comments.zingerbugimages...._very_wild.gif
miesiac miodowy? :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
:) 25 sierpnia pod Adasiem spotkanie :D Buziaki :)
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...ia-2999hj1.jpg
Udanego weekendu :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/luz.jpg
Buziaki
***
Grażyna
zdjeCIA !!!!!!!!!!
Please!!!!!!
Banner flashowy
czy mógłby ktoś pomóc? :wink:
Cześć dziewczyny.
Wieki mnie nie było.. i też nie będę za często, choć przydałoby się co nieco nad sobą popracować bo waga niedawno przekroczyła 70 kilo, a to już niedobrze, i źle mi z tym.
Jednakże zebrać się do kontroli siebie też nie mogę. Staram się, ale to wcale nie jest łatwe – ponownie wbić się w ryzy. Gdyby był ruch, to nie byłoby problemu, a tego brak. Stepper został w Krakowie, tutaj niby jest rower stacjonarny, ale piętro niżej i bez żadnych przyrządów w stylu rtv.. i to mi bardzo przeszkadza, tak bardzo że zamiast mobilizować się i ćwiczyć, to ja sobie tłumaczę, że tam mi się źle ćwiczy i nie używam sprzętu. Ostatnio pomyśleliśmy sobie z M. (w tej chwili ta literka ma już dwa znaczenia :), ale o tym później) żeby kupić wioślarza, tylko że to jest troszkę drogie.. ale kto wie kto wie…
Od dwóch miesięcy siedzę w Kielcach, a od jakiś 2 tygodni jestem tu zameldowana. Mieszka mi się całkiem dobrze, choć kolejne lody, późne jedzenie, brak zaparcia żeby w pracy się kontrolować spowodował przybycie ponad 2 kilogramów.
Życie po ślubie zmieniło się diametralnie. I to na tyle, że nie bardzo była w stanie się w tym wszystkim odnaleźć, a najbardziej brakowało mi podróży poślubnej.. której zresztą prędko nie będzie, bo na razie nie mam urlopu.. i przez pół roku mieć nie będę.. ta podróż bardziej byłaby mi potrzebna po to żeby nacieszyć się zmianą stanu cywilnego, nacieszyć się i powspominać dzień tak dla nas ważny, a tego nie mogłam zrobić, natychmiast po ślubie w poniedziałek poszłam do pracy… tak naprawdę nie życzę nikomu takiej sytuacji.. bo co by nie mówić, że praca jest ważna to kilka dni spędzonych tylko w towarzystwie męża jest jeszcze ważniejsze.
A sam dzień ślubu.. piękny, cudowny niezapomniany.. fantastyczny, pełen wzruszeń,
Błogosławieństwo, które spowodowało że miałam czerwony nos, wizyta u Babci w szpitalu, która niestey nie mogła być na naszym ślubie, i jej wzruszenie na nasz widok, krótki wypad na Wawel na mini sesję, i ludzie oglądający się za nami i życzenia od obcych osób.. a sam ślub z przepiękną ceremonią, dumny tata prowadzący mnie do ołtarza i dodający otuchy, przyszły mąż przepięknie wyglądający w garniturze, czekający na mnie pod ołtarzem, przysięga ze łzami w oczach, ksiądz pomagający w chwilach niezbyt znanych, piękna muzyka ze śpiewem, wyjście z Kościoła w takt marszu Mendelsona, cała masa uśmiechających się do nas ludzi, kolorowe płatki sypiące się na nasze głowy, cały ogrom płatków, serdeczne życzenia, piękny lekki dzień i fantastyczne wesele..
tak można by TEN dzień opisać.. i może jeszcze jedno.. nigdy, ale to nigdy nie czułam się tak pięknie.. sama była zaskoczona końcowym efektem.. makijaż, suknia, i chyba najbardziej oszałamiająca fryzura stanowiła przepiękną całość, a dodając do mnie mojego męża.. ech.. super…
dziewczyny nie obiecuję że będę tu często, nie dam rady,
ale jak już się pojawiłam to postaram się choć trochę ograniczyć z jedzeniem i wrócić do wagi w dniu ślubu, przecież to tylko dwa kilo :)
więc powinnam dać radę :)
dziękuję Wam za życzenia, które tu w dniu ślubu pisałyście, bardzo mi miło :)
buziaki
piękny dzień za oknem :)
aż chce się żyć :D
waga - 70.1kg - przeżyję,ale mogłoby być lepiej :)
wczoraj zadecydowaliśmy że jedziemy na weekend w Beskid Śląski, podzwoniliśmy po pensjonatach, znaleźliśmy pokój, wiemy że nie będzie w budynku żadnych koloni, do tego pokoje z łazienkami i co ważne - tanio :) :) już się cieszę na ten wyjazd, choć obawiam się czy dam sobie radę z wejściem na tą Baranią Górę - ale spróbować trzeba :)
co będziemy robić w niedzielę - jeszcze nie wiemy, ale albo pójdziemy na jakiś pagórek :) albo pozwiedzamy okolicę :)
fajnie, w zeszłym tygodniu w piątek zadecydowaliśmy o wyjeździe w Sudety i pojechaliśmy praktycznie prosto z pracy, szybkie pakowanie do auta i sruuu.. dojechaliśmy na miejsce o 12ej w nocy :) a co :) i wycieczka była kapitalna :!: takie decyzje są najlepsze :)
dzień zaczęłam od tekturkowego śniadania z serami i pomidorem,a po przyjściu do pracy kawa i cukierki..ech.zostały koleżance po wczorajszych imieninach.. trudno się mówi. generalnie zapomniałam dziś śniadania do pracy :( trzeba będzie się wesprzeć barkiem..
aha, zdjęcia..
zdjęcia mam ale nie przy sobie, a nie pamiętam linków do stron na necie, gdzie moi znajomi kilka fot umieścili :( także musicie niestety poczekać.
miłego dnia :!: :!:
Wreszcie ... Małżeństwo małeżństwem ale nie zostawiaj Nas :-)
Czekam na zdjęcia ...Nie popuszczę :-)
Cieszę się, że wszystko było perfect:-)
I wciąż i nieustannie podziwiam za przeprowadzkę do Kielc i opuszczenie naszego pięknego Krakowa...Nie mogę się nadziwić:-)
Buźka.
Hej dziewczyny :)
Na wadze jest dramat… koszmar i w ogóle pełna , totalna załamka.. :(
Pojechaliśmy na weekend z M. w Beskid Żywiecki, było super, fantastycznie ale to co zobaczyłam na wadze po powrocie zupełnie mnie załamało – 74kg :!: :( :(
W tej chwili jest 70.9…
Zaczęliśmy szukać przyczyny.. no bo w końcu ruch był całodzienny, fakt że była pizza (po części to jej wina) no ale żeby w weekend przybrać aż 4 kilo ?!?!? wersji mamy kilka:
- organizm w górach puchnie i zatrzymuje wodę,
- odstawiłam tabletki, które śmiem twierdzić pomagały mi w chudnięciu, więc po ich odstawieniu waga poszła do góry..
- no i przestałam liczyć kalorie..
Czy my całe życie będziemy musiały je liczyć :?: :?: :!: :!: :?:
Wygląda na to, że w moim przypadku tak.. i wcale a wcale mnie to nie cieszy..
Jutro mam ślub koleżanki, chciałam iść w sukience kupionej na poślubne śniadanie, ale w tej sytuacji nie wiem czy się do niej wcisnę.. w końcu przez noc nie schudnę 3 kilogramów..
Generalnie złapałam doła.. bo to nie tak miało być..w tej chwili M. znowu waży mniej ode mnie.. i chyba to mnie dobija najbardziej, i ta świadomość, że obiecałam sobie nigdy więcej magicznej granicy 70kg nie przekraczać..a to mi się niestety nie udało.. dramat..
Cisnę M. o tego wioślarza – myślicie że będzie ok.? chciałabym trochę uda wyszczuplić i brzucha stracić..chyba ten sprzęt powinien pomóc?
Jutro jak będziemy w Krakowie mamy zamiar sięga czymś porozglądać, a potem zamówimy w necie, bo będzie taniej, zapewne..
Muszę się też zastanowić nad swoim jedzeniem..zdecydowanie za mało jem owoców i warzyw ostatnio..a przecież kiedyś tam chcę mieć dziecko..i powinno być wszystko ok. z moim organizmem.. muszę co najmniej tego jednego owoca w ciągu dnia zjeść..
A propo dziecka – byłam ostatnio u gina i generalnie już mogę zachodzić :wink: :wink: nie muszę robić jakiś przerw po tabletkach – fajnie było coś takiego usłyszeć, niemniej jeszcze pewnie potrwa zanim zdecydujemy się na dziecko.. z jednej strony chciałabym już – chociażby dlatego że jakieś tam latka lecą :wink: z drugiej strony chcemy jeszcze troszkę czasu spędzić tylko ze sobą, a druga rzecz to kwestia podpisania umowy na czas nieokreślony…a to nie wiem kiedy nastąpi..
W tej chwili mam umowę na 3 miechy (kończą się w połowie września) i zobaczymy co będzie dalej..
Wracając do diety.. znowu muszę ją stosować.. kontrolować się..liczyć kalorie.. włazić na wagę co jakiś czas..echh..
maluszku - zdjęcia będą..podeślę jak wrócę do domu :) a i tu może kilka faktycznie zamieszczę. przeprowadzka - nie taka zła..da się przeżyć :) :wink: zobaczymy czy potem też tak będę mówić :wink:
Pozdrawiam Was znad kubka kawy…
miłego dnia :!: :!:
Gosiu, tak to bywa czasami, gdy przestajemy się kontrolować :wink:
Gdy zaczniesz liczyć kalorie, jeść więcej warzyw i owoców, waga na pewno zacznie spadać :D
Doskonale Cię rozumiem, bo już kilka razy w życiu byłam w podobnej sytuacji: obiecywałam sobie, że nie przekroczę 60 kg a jednak jakoś tak się wszystko dziwnie działo :wink: :wink: że ją przekraczałam :wink: :wink:
Dlatego tym razem już nie mogę sobie na to pozwolić :roll: :roll:
Wioślarz to świetny pomysł! Kup koniecznie! Na pewno pomoże Ci wyszczuplić uda i brzuch!
Mam w domu wioślarza, wprawdzie teraz go nie używam, ale wiem, że te części ciała pracują na nim bardzo :P :P
Trzymam kciuki za powrót do poprzedniej fajnej wagi :D :D :D :D
Hej dziewczyny :)
Weekend minął i dziś na wadze wreszcie w miarę normalny wynik – 70.1kgjuż w sobotę było podobnie ale dopiero dziś mogę coś napisać, póki w pracy jest spokój..
w sobotę pojechaliśmy z M. do Krakowa, najpierw na ślub koleżanki :) :) który zresztą był bardzo piękny, ciepły i widać było, że jest to dla nich, a nie „do odbębnienia”. Potem śmignęliśmy do rodziców coś zjeść, a potem w sklepy..bo po ostatnim wyjściu w Beskid, mam nadwyrężoną kostkę i postanowiliśmy że potrzebuję wysokie buty. I takich tez poszukiwaliśmy.. ceny..szkoda gadać..nic nie znaleźliśmy, choć ja i tak wróciłam do domu z kremowym polarem :) a do tego z jeansami :) w ogóle ze spodniami to wyszło tak, że jak przyjechaliśmy do Krakowa to ja była ubrana w satynową sukieneczkę, a tu trochę zimno było, no i musiałam sobie coś cieplejszego na tyłek kupić :) a że akurat promocja w sklepie była, to sobie kupiłam spodnie..za 19.99 :) takie do latania po domu, na grilla, czy coś :)
a potem poszliśmy do kina na Simsonów… nigdy za tym nie przepadałam, ale M. miał na ten film ochotę.. powiedzmy że był ok. ale dla mnie to nie ten rodzaj humoru..
a w niedzielę znowu pojechaliśmy do sklepu..tak dla odmiany..ale za to wróciliśmy z butkami dla mnie :)
o takie:
http://campus.com.pl/images/big_27356_oregon_lady.jpg
a później pojechaliśmy z rodzicami do dziadków – w sobotę mieli 56 rocznicę ślubu :!: :!: :!:
niesamowite, no nie? Z tej tez okazji wypiłam mini kieliszek likieru czekoladowego – pycha :!:
posiedzieliśmy chwilę, popodjadaliśmy wiśnie z drzewa :) i jabłka i wróciliśmy do domu z całą siatką gruszek :)
a do tego nazwoziłam do Kielc całą torbę z ikei wypchaną ciuchami, ale w tym 3 kurtki, więc nie jest tych ciuchów aż tak dużo :) do tego przywiozłam też suknię do Kielc.. czas ją sprzedać..najwyższy.. muszę połazić dziś po stronach ślubnych i poumieszczać ogłoszenia..
a tak mi żal się z nią rozstawać.. choć przecież.. gdzie ja ją po raz drugi będę mogła ubrać :?: :wink:
póki co jestem po bananie i kawie.. choć pewnie niebawem zjem jakiś serek, albo jogurt..
ech..nie chce mi się myśleć o tym ile kalorii zjadłam, na ile jeszcze sobie mogę pozwolić,ale chyba nie mam innego wyjścia.. zwłaszcza że M. znowu waży mniej :!: ode mnie.. dramat..
Kasiu, witam po powrocie :) na szybciutko przeleciałam przez Twój wątek i czytałam że CI się urlop udał – i to jest najważniejsze :!:
Co do wioślarza, raczej go kupimy, tylko czemu on jest tak drogi :?: :( generalnie zastanawiam się czy lepszy jest ten z linką i kołowrotkiem, czy taki co to ma dwa „wiosła” w ogóle nie wiem na co zwracać uwagę przy szukaniu sprzętu.. nie do końca chcemy przecież wybrać najtańszy,ale trochę głupio na początku wydawać kasę na sprzęt do ćwiczeń, jak tej kasy za wiele nie ma.. no nic. zobaczymy jak to będzie..
póki co życzę Wam miłego dnia,
sama znikam do zajęć „pracowych” :wink:
buziaki
Dumka fajne butki ... Też o takich myślę, bo po ostatnim wypadzie w góry stweirdziłam, że adidaski to nie koniecznie się nadają do łażenia po górach ...
Dobrze, że waga idzie w dół ... Wiesz u mnie to było tak, że gdzieś do 8 miesięcy po ślubie utrzymywałam wagę ze ślubu ... Ale gdzieś tak w lutycm zaczęło się pierniczyć i teraz znów muszę walczyć ...
Co do sukienki to masz rację trudno się rozstawać ale po co ma wisieć w szafie i się kurzyć :-) No chyba, że dla córki zostawisz :-) he he he
Pozdrawiam.
maluszku niestety zostawiać nie będę dla córy.. choć znam takie osoby, które po latach w szafie odnajdywały swoje suknie :lol:
waga constans..
dziś zjadłam już sporo, ale nie jest tragicznie, bo w połowie były to owoce :)
dziewczyny, poniżej taki jeden link.. :) :)
http://picasaweb.google.com/malgorzata.podraza/16062007
nie są to wszystkie zdjęcia, wczoraj dopiero zaczęłam ten album towrzyć, niebawem uaktualnie :) to dam Wam znac o ile się nie znudzi po tej porcji :wink:
znikam pracować.
udanego popołudnia :!:
Zdjęcia super!
Pieknie wyglądacie!
WSZYSTKIEGO DOBREGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCZIA!!!!
Usłyszeć od gina że mozna mieć dziecko że nie ma przeciwskazań to najlepsze słowa.
Pozdrawiam
Gratuluje kochana :) Zdjęcia super, a suknia... BOSKA :!: :!: :!: :!: :!:
Małgosia no wreszcie ...Wyglądałaś pięknie ...A jaki szczuplak ...Laska jak się patrzy ...
Ślicznie :-)
Kasieńko - dziękuję :oops:
AAniczko - dziękuję :) a suknia..oj udała się..to prawda..a teraz trzeba się z nią rozstać..choć to tak trudno... :(
Aniu - Tobie oczywiście też dziękuję za komplementy..sorki że musiałaś tak długo czekać, po prostu ciężko mi było zebrać się do stworzenia tego albumu, ale obiecuję niebawem aktualizację..muszę tylko skany od fotografów odebrać..są w Kraq niestety...
a szczuplakiem już nie jestem.. do tej wagi brakuje mi 3-4 kilo..niby niewiele..ale ciężko mi idzie zrzucanie..
dziś wtryniłam za dużo tektury..do tego małe jabłko, dwie śliwki, mała brzoskwinia, serek i jogurt light plus dwie kawy ( do pracy przynoszę własne mleko, bo tu mam dostępne tylko 3.2%..). w domu pewnie będzie zupa i do tego drugie..i limit będzie wyczerpany..a tak chciałoby się wieczorkiem wino wypić..echh..
muszę się zmobilizować do ćwiczeń..ale muszę do tego mieć sprzęt..mama chciała mi dać stepper, ale on mi się znudził więc nie wzięłam.. no i teraz troszkę kicha..
no chyba że M. namówię na ćwiczenia :oops: :lol: :wink: też spalę trochę kalorii, ale on wtedy też..i dalej będzie ważył mniej ode mnie.. muszę to przemyślec :wink: :)
Gosiu, wyglądałaś zjawiskowo!!!!!
Przepięknie, cudnie!!!!
Jesteś prześliczna! A jaka do Mamy podobna, jak 2 krople wody :) :) :) :) :)
I zgrabna, urocza, ach ... :P
Cudne zdjęcia :P :P :P :P :P
Wyglądasz na tych zdjęciach przepięknie. Nie widać nic do zrzucenia.
A przedz wszystkim, to wszystkiego najlepszego i wielu tak szczęśliwych dni.
dziewczynki dziękuję za komplementy..miło jest usłyszeć że się ładnie wygląda :oops:
to tak fajnie łechce... :oops: :oops:
selva - imienniczko :D dziękuję za życzenia :!:
wiecie, postanowiliśmy kupić tego wioślarza... będzie taki:
http://image.ceneo.pl/data/products/362855/product.jpg
jako laikom wydaje nam się, że skoro wioślarze z "napędem kołowym" są droższe, to jest to lepsze niż faktyczne wiosła.. no i można regulować opór, co dla mnie nie jest ważne, ale dla M. już tak :wink:
drogi skurczybyk jest, ale trudno.. trzeba o siebie powalczyć :)
a póki co zjadłam sobie gruszkę, dwie tekturki i popijam kawę,
znad której Was pozdrawiam, życząc miłego dnia :lol: :!:
Miłego dnia Ci życzę
Gosia, zakup super :P :P :P Na pewno będziecie zadowoleni :P :P :P
Miłej środy życzę :)
Cześć Dziewczyny. Wpadłam tu przez przypadek, bo oczywiście od lat usiłuję zrzucić kilogramy. Mam nadzieje, ze z Wami mi się wreszcie uda. Zdjęcia ze ślubu fajne. Jak się je ogląda to przychodzi do głowy pytanie - z czego Ona chce się odchudzać? :) Pozdrawiam serdecznie.
Kochana moja... aż Ci zazdroszczę tego wioślarza. Ja znając życie kupując wioślarza, kupiłabym wysportowanego mężczyznę, żeby mnie woził w łódce ;) A tak serio to będziesz miałą bosko umięśnione nóżki i rączki i tyłeczek... :roll: i brzusio... mmm :roll:
wczoraj oficjalnie został zakupiony wioślarz :D
teraz czekamy aż przyjdzie :lol: :lol: :lol:
strasznie się cieszę bo znowu będę mogła ćwiczyć = jeść troszkę więcej :)
chcieliśmy jechać na weekend w góry, ale zapowiadają burze..a na to, to my się nie piszemy :(
dziś zaczęłam dzień od gruszki :) przywiozłam je od moich dziadków z sadu...pyycha :) :)
generalnie zjadłam w sam raz, jakieś jabłko, brzoskwinię, serek wiejski z miodem, trochę wafli ryżowych (slim) i dwie kawy, teraz jeszcze obiad i pewnie będzie koniec jedzenia..choć ze mną to nigdy nic nie wiadomo :roll:
AAnikAA - :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: jeszcze nie ma czego zazdrościć :wink: bo go w domu jeszcze ni mom :) ale już niedługo.i będę walczyć o to żeby ten tyłeczek i nogi (zwłaszcza) były fajne :lol:
Kachna - witaj u mnie. widzisz..każdy coś tam sobie ubzdura odnośnie wagi..może źle że wciąż powtarzam słowo odchudzanie (za bardzo do niego przywykłam :wink:) tak naprawdę powinnam zawsze pisać - kształtowanie sylwetki, w tej chwili mam 3 kilo więcej niż na zdjęciach, niewiele, i może by mi to nie przeszkadzało gdyby nie fakt, że te 3 kilo skupiły się w brzuchu :) ale niebawem będzie w domu sprzęt i wrócę do ćwiczeń :) w każdym razie po raz pierwszy ktoś mi zadał to pytanie :wink: zazwyczaj to ja je zadawałam innym :wink: (widząc chęć schudnięcia z 50 do 48..np..nie obrażając nikogo..)
a tu na koniec kilka zdjęć z naszej wycieczki w Beskid Żywiecki :) :)
na dworcu w Węgierskiej Górce:
http://img405.imageshack.us/img405/5585/p1010093np9.jpg
chatka odkryta na trasie:
http://img261.imageshack.us/img261/1056/p1010097ak6.jpg
widok na wiatrołomy:
http://img407.imageshack.us/img407/6351/p7280104fc4.jpg
widoczek
http://img510.imageshack.us/img510/2761/p7280115hs1.jpg
dojście na Baranią Górę
http://img510.imageshack.us/img510/209/p7280122hd9.jpg
na szczycie wieży widokowej
http://img47.imageshack.us/img47/6540/p7280132js3.jpg
i znowu wiatrołomy
http://img510.imageshack.us/img510/5728/p7280138rb0.jpg
i jeszcze jeden widoczek,tym razem z innego szczytu(zapomniałam nazwy :roll:)
http://img117.imageshack.us/img117/6024/p7290176ls4.jpg
..wiecie co ja robię :?: :?:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
....piję piwo :shock: :oops: :oops:
:lol: :lol:
dobranoc :)
Piękne foteczki, śliczne krajobrazy :P :P :P :P
A pij na zdrowie, piwo jest dla ludzi :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ja chyba będę piła w weekend :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Fotki super!
Widzę że Ty tak samo się zepsułaś jak ja i pijesz piwo :lol:
Ale ja od poniedziałku jestem grzeczna i nie piję!!!!
Pozdrawiam
Kochana... piwo :?: A dobrze, dobrze, fajna sprawa to jest. Ja niestety nie pije, bo u mnie wciąż za dużo energii ;) a po piwie to już w ogóle :( Dietkowo ma dziś być ;)
piwo wypiłam i to ze smakiem :lol:
a wczoraj dotarł do nas sprzęt :!: jest R.E.W.E.L.A.C.Y.J.N.Y :!: :!: :!: :!:
dosiadłam go i wczoraj i dziś, i jestem zachwycona.. bo ani na steperze, ani na rowerze stac. nie ma wiatru we włosach :wink: :lol: :lol: to jest super uczucie :) ciekawe jak będzie z efektami ćwiczeń. dziś i wczoraj wiosłowałam 20 min :) to tak na początek. starałam się raz ćwiczyć samymi nogami, raz dołączałam ręce :) najmniej czuję ćwiczący brzuch, ale to pewnie jest kwestia techniki, którą w przypadek tego urządzenia trzeba opanować,bo to nie do końca jest tak proste jakby się wydawało :)
dziś waga równe 70kg. i tym samym zaczynam przygodę z wioślarzem i kształtuję moje nogi :lol: :lol:
udanej soboty dziewuszki :!:
Gosia, super :P :P :P
Ja chyba też wyciągnę swojego wioślarza, stoi spakowany za szafą :lol: :lol: może sobie rower urozmaicę, chociaż z drugiej strony nie mogę zbytnio obciążać kolan :roll: :roll:
Pomyślę.
Ćwicz, ćwicz byle regularnie a na efekty nie będziesz musiała długo czekać :wink: :wink:
A wiatr we włosach na stacjonarnym rowerze też można poczuć, jak się wiatrak włączy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Miłego wiosłowania :D :D :D
Gosiunia, zabojady wyjechaly i wreszcie moge spokojnie u Ciebie poczytac :D
Juz kilka dni temu widzialam zdjecia ze slubu i chce Ci powiedziec - bez zadnego slodzenia - ze na tych zdjeciach wygladasz tak zjawiskowo, ze - przyznam szczerze - malo widzialam w swoim zyciu dziewczyn o ktorych bym cos takiego powiedziala :) Ba! Jestes PRZE-PIE-KNA i masz tak subtelna i kobieca urode, ze gapilam sie na Ciebie chyba z godzine (bez podtekstow :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: ).
WSPANIALE ZDJECIA :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
A teraz pozostaje mi tylko czekac na efekty po wioslowaniu :wink: bo sama jestem ciekawa jak ksztaltuje miesnie :D :D
Buziaki! :D
Gosiu, pozdrawiam owocowo 8) i życzę przyjemnej niedzieli :D :D :D :D
http://www.wegmans.com/kitchen/ingre...ages/pears.jpg
Witam w nowy tygodniu i życze powodzenia z Wioślarzem :)
http://www.strykowski.net/zdjecia_wo...ografia_68.jpg
Gosieńko miłego dnia i udanego tygodnia
całkiem niezły dzień za mną..
ale co z tego jak wczoraj już wcale ładnie nie było..
a to wszystko przez zbliżające się @..i to pierwszy po odstawieniu tabletek..aż się boję..ale może będzie jak w przysłowiu, że strach ma wielkie oczy... :wink:
poćwiczyłam 30min na wioślarzu, spaliłam 300kcal i przepłynęłam 6km :lol: :lol:
i w takich dawkach chcę przez ten tydzień ćwiczyć :)
a poza tym to weekend był do d**... padało, nigdzie nie wychodziliśmy, nie pojechaliśmy..tak bez sensu.. jedynie co to wystawiliśmy wreszcie meble na allegro,no i ja podjęłam decyzję o sprzedaży sukni.. niechętnie.. ale co ja z nią zrobię :?: ale jakoś nie mam nadziei na to że ją sprzedam..zobaczymy jak będzie.. ( i tu mam prośbę - gdybyście o kimś wiedziały kto poszukuje sukni, podawajcie proszę adres mojej strony z suknią http://moja_suknia_slubna.republika.pl/ nigdy nie wiadomo kto by chciał ją kupić..a może trafi do Anglii czy Niemiec..a może USA.. tego nie wie nikt..)
a jutro znowu do pracy..
i w czwartek i piątek..
uroki codziennego życia stażysty :wink: który nie ma przez pół roku urlopu :roll:
i tym rymem żegnam się z Wami :)
dobrej nocki :!:
Witajcie dziewczynki :)
Jak Wam mijają dni :?: ja co chwila się załamuję.. przez wagę oczywiście :( nie jest taka jak bym chciała.. w ogóle nie jest z niczym tak jakbym chciała :( jedynie co, to staram się ćwiczyć na wioślarzu.. choć wczoraj np. mi się nie udało, choć chciałam codziennie :( buu.. nie mogę się poskładać do kupy.. noo..
We wtorek przyjechała siostra M. z mężem i dziećmi.. w domu rejwach na całego.. i lody po obiedzie.. i winko do obiadu… aaaaaaaaaaaaaaaaa.. to nie tak powinno być.. nie podoba mi się to.. a z drugiej strony mam myśli w stylu „od jutra..” „dlaczego by nie zjeść :?:” itp. DRAMAT :!: :!:
Palce u rąk mam jak parówki.. takie są opuchnięte.. obrączka opina mi palucha.. wczoraj teściowa oglądała nasze zdjęcia ze ślubu.. i zdecydowanie ładniej wyglądałam.. twarz miałam jakąś bardziej foremną, a nie taki księżyc w pełni jak teraz.. na wagę weszłam dziś, ale do przyszłego tygodnia nie zamierzam na nią wchodzić bo nie dobija.. :( :( a czy mi się to uda – nie mam zielonego pojęcia..
Do tego jeszcze mam brzuchol.. który jest napompowany… cały czas czekam na @.. miała być, a nie ma.. jeszcze.. ale takie spóźnienie w sumie, to nie spóźnienie.. więc się nie zamartwiam.. tylko nie chcę dłużej wyglądać jak parówka pełna wody… :(
Poszukuję w Kielcach herbatki chudeus-fix – ponoć daje efekty.. tylko jeszcze jej tu nie znalazłam… i co ważniejsze nie wiem gdzie szukać.. chyba że gdzieś będę mogła to przez Internet zamówić.. muszę poszukać..
Jak widzicie mam dośc przyziemny nastrój.. kiedyś minie.. ale pewnie nie dziś..
Przeprasza, że u Was nie piszę, ale póki co klikam z pracy.. ale czytam :) :) więc jestem na bieżąco :)
Udanego czwartku :!:
Gosia co ja tu widzę kiepski nastrój co?
Pomyśl o czymś przyjemnym może o tym?
http://www.twip.org/photo/the-caribb...6-12-13-27.jpg
albo o tym ...http://forum.patrz.pl/files/thumbs/t...ny_276_179.jpg
a może o tym ... :D :D :D
http://www.hotspring.pl/gfx/picm_spa_jakosc.jpg
Wiem, że czasem dopadnie chandra a jeszcze związana z PMS to ciężko o dobry humor ...
Opuchlizna zejdzie ... @ napewno przyjdzie na dniach ... No chyba, że nie :wink: :wink: :wink: ale nie wiem czy takie były plany :-)
Spróbuj wystawić sukienkę za portale ślubne... Ja moją właśnie tak sprzedałam ...Chyba na Gratce też dałam ...I masz rację suknia może pojechać daleko ...Moja wróciła do Holandii ...Bo tam została uszyta :-)
Głowa do góry!