Gosia, wpadam tylko na sekundkę podziękować serdecznie za życzenia!!! :P
Miłego sobotniego popołudnia życzę! :D
Gratuluję spadeczku, u mnie nastąpił dzisiaj :P :D
Wersja do druku
Gosia, wpadam tylko na sekundkę podziękować serdecznie za życzenia!!! :P
Miłego sobotniego popołudnia życzę! :D
Gratuluję spadeczku, u mnie nastąpił dzisiaj :P :D
AKCJA ADWENTOWA
http://www.gify.com.pl/albums/aniolki/t_aniolki_21.gif
Tak się kiedyś zastanawiałam nad faktem, ze Święta spowszedniały. W pogoni dnia codziennego, dostępnością wszystkich produktów – już nie rzucają pomarańczy i szynki tylko przed Świętami-))))) I tak przyszło mi do głowy, żeby ten czas Adwentu wyróżnić – wzorową dietą :D Odnośnie założeń dietetycznych – tylko jedno – każda trzyma się swojego planu – nie chcę niczego narzucać – ze wskazaniem na limit kaloryczny / nie dotyczy oczywiście SB/. Obowiązkowe za to są „Roraty” – codzienny ruch min. 40 minut z weekendowym odpoczynkiem. :wink:
Raport składamy w postaci wprowadzonej przez Waszkę:
:arrow: : Ilość kalorii zjedzonych
:arrow: ilośc kcal spalonych /rodzaj i czas ruchu
:arrow: Ilość spożytych płynów 0 kcal
:arrow: Dla siebie / masaż, kąpiel, peeling, balsamowanie itepe/
http://www.gify.com.pl/albums/aniolki/t_aniolki_22.gif
Buziaczki wieczorne :D u mnie dobrze, jak tam dietka, stepperek, praca??
Buziaczki poranne - mam nadzieję, że nie ma Cię, bo piszesz, a nie nie ma Cię, bo jesz???
oj waszko jak Ty mnie rozszyfrowałaś... :roll:
sobota to był dramat..rano śniadanie to jeszcze w porządku,ale potem poszłam z M. na obiad do Taco, wzięłam fileta z qraka,z grilla, do tego była sałatka z sosem,a na przystawkę wcięliśmy nachosy.. :roll: gdyby na tym się skończyło to bym nie jęczała. ale wieczorem okazało się że jest impreza...a tam:siedzenie przy stole i kolejne dania podawane przez kelnera,szczęśliwy ten co przez cały dzień nie jadł :? na dzień dobry,zielony powitalny drink,mocny jak fix,potem lampka wina,na przystawkę mozarella z pomidorami, pływająca w oliwie, na obiad jakieś mięcho z kluskami(jakieś tam na styl węgierski) i rozgotowane warzywa..a potem tort.. o matko.. byłam pełna.. tego obiadu urodzinowego to tknęłam niewiele,bo po prostu nie byłabym w stanie wbić w siebie tej porcji..ale i tak przedobrzyłam..
więc za karę wczoraj był dzień owocowy i tylko jako konkret-dwa jajka na miękko. no i dziś na wadze 66.8, czyli tak jak było w piątek - na szczęście :lol:
wczoraj to wogóle przebomblowałam cały dzień. nie napisałam nic :evil: ależ ja głupia jestem..
grażynko do akcji przystępuję,z ruchem 40min będzie ciężko,ale 35 mój stepperek jest w stanie przyjąć i przeżyć :)
wogóle to ostatnio na nim znowu nie ćwiczę,więc na akcję pełna mobilizacja, a w punkcie "dla siebie" będzie albo masaż,albo balsam albo jakaś reszta..albo..ilość napisanych stron..w końcu to też jakby nie było "dla mnie" :roll:
poniedziałek, więc mam znowu siły do walki i do pracy..tak sobie przynajmniej piszę :lol:
śmigam pokombinować przy tickerku :)
miłego tygodnia,dnia i wogóle :D
Powiinni zamknac to Taco,bo zbyt czesto tam zagladasz :wink:
:D ZNAM TEN BOL MNIE TEZ MAMA ROZPIESZCZALA :!:
:D UDANEGO TYGODNIA ZYCZE :D
http://www.gify.org/obrazki/12/049.gif
Dum, mój weekend też był nienajlepszy, delikatnie to ujmując. Ale u Ciebie waga piątkowa a u mnie - nie wiem i się boję sprawdzać...
Ale i tak gratuluję utrzymania tego, co było, gonisz mnie szybciej niż ja uciekam :wink:
http://img156.imageshack.us/img156/6383/q6657635mb9.gif
Mój weekend był dobry - działkamnie ratuje:)
ja znowu przelotem :roll:
wczorajszy dzień bez rewelacji..zjedzony ostatni posiłek w okolicach 19ej od razu odbił się na wadze. jest taka,że lepiej się nie przyznawać, choć może wyszła na niej jeszcze ta sobota :?: nie wiem :? w każdym razie jakie będzie coś niższego niż na suwaczku nie omieszkam poinformować :)
wczoraj byłam u dentysty.matko siedziałam 1.5 godziny z rozdziawioną szczęką. ale ząb zrobiony. generalnie dowiedziałam się że
:arrow: mam słabe żeby, w sensie ich składu mineralnego,i potrzebuje rewitalizację. na to konto dziś na śniadanie szklanka mleka..i tak już codziennie..zamiast kawy i śniadania..ech.. do tego elmex żel raz na tydzień.
:arrow: druga sprawa to "skurcz mięśni szczękowych".. czeka mnie kupno takiego aparaciku, który ma za zadanie te mięśnie rozluźnić. efekt takiego ścisku to np. pękanie szkliwa na przednich zębach, zgrzytanie zębami, czy bóle głowy niewiadomego pochodzenia. wszystko fajnie tylko ten aparacik kosztuje bagatela 380 zł :roll: ale chyba poproszę mikołaja,bo inaczej to sobie zeskrobię przednie zęby :roll:
waszko,gdybym miała działkę to chętnie bym na nią jeździła..no ale gdybym :wink:
saira, ja jakoś nigdy nie boję się sprawdzić. bo jak jest więcej niż myślałam to daje mi to kopa do działania. zapewne za chwilę znowu złapiesz wiatr w żagle i Cię nie dogonię :wink:
psotko - wzajemnie :) i to nie mama mnie rozpieszcza,ona w tej chwili wspiera,zresztą zawsze wspierała i mobilizowała do odchudzania,tylko nie zawsze człowiek chciał się poddać tej mobilizacji.. :roll:
aniu..chyba masz rację :wink: choć ja wolałabym poprzestać w sobotę na jedzeniu w Taco. natomiast nie chwytać nic do buzi w sobotę. no ale nie dało się nie jeść. :roll: bo to urodziny w restauracji.bez sensu. przynajmniej wiem że nie warto :wink:
no nic to, życzę Wam miłego wtorku a sama idę klecić rozdział :?
przepraszam ale póki co Was nie dam rady poodwiedzać... :(