witam wszystkich
zakladam swoj watek bo doszlam do wniosku ze drogie forumowiczki ktorych zmagania obserwuje juz od dawna moga mi pomoc wejsc na "dobra droge"![]()
zainspirowana ksiazka "Francuzki nie tyją" Mireille Guiliano mam zamiar przez najblzsze 3 tygodnie zapisywac wszystko co zjadlam i na tej podstawie dojsc do jakichs wnioskow. najprosciej byloby powiedziec "skoro caly czas tyje to pewnie wszystko robie zle" i zaczac stosowac jakas konkretna diete - jednak znam swoj slomiany zapal ktory zawsze sprowadza mnie na manowce
tak wiec od dzis > CODZIENNIE <
wiele z was doskonale przez okres odchudzania zapoznalo sie z zagadnieniami dietetyki wiec licze ze pomozecie mi wyszukac jakies powazne bledy zywieniowe - nie chodzi mi raczej o ilosc kalorii (bo tych jak wiadomo niemal zawsze mogloby byc mniej- oprocz 1000
) tylko o ogolna konstrukcje posilkow
pozdrawiam serdecznie![]()
Zakładki