Dzieki za obiektywizm w ocenie ksiazki, postaraj sie wykorzystac ta ceche w celu wyeliminowania ze swojego jadlospisu wszystkiego, co przyprawia Cie o niechciane kilogramy
Rzucialam okiem na Twoje menu, nie wyglada to najgorzej Widze, ze lubisz tunczyka
Ogolnie dieta jest urozmaicona, ale sporo w niej slodyczy i kawy. Szklanka wody dziennie plus herbata i kawa, to troche malo plynow. Szczegolnie ze dwie ostatnie dzialaja raczej odwadniajaco.
Nie jestem specjalista w dziedzinie odzywiania (raczej domorosly fachowiec, uczacy sie na wlasnych bledach ), ale zalecalabym 5 malych posilkow dziennie (nawet jesli mialo by to byc jablko), co 2-3 godziny, zeby utrzymac metabolizm w ruchu. Wiecej warzyw i owocow. Mniej slodzonych sokow, ciastek i tlustych mies typu salami i majonezu. Pierwsze radze zastapic woda, drugie wyeliminowac, trzecie zastapic kurczakiem lub indykiem, a czwarte jogurtem naturalnym 0%.
Przewinal mi sie tu watek uczelni i braku czasu na jedzenie. Ja w tym roku skonczylam UMCS, wiec wiem o co chodzi. Niestety, jak sie pracuje, problem z czasem na zjedzenie obiadu nie znika. Ja rozwiazalam go w ten sposob, ze w pojemniku do mikrofali biore rybe w warzywach, albo ryz z jablkiem lub bananem, albo czasem nawet pierogi. Gotuje wieczorem, zawsze troche wiecej. Salatki domowej roboty tez sie swietnie nadaja do zabrania.
Pozdrawiam
Zakładki