teraz w kazdej kategorii wiekowej jest pelno grubasow,
i to coraz wiecej
nie tylko dzieci,
ale ja tam sie za bardzo nie znam :wink:
(*_*) udanego piatkowego dietkowania (*_*)
Wersja do druku
teraz w kazdej kategorii wiekowej jest pelno grubasow,
i to coraz wiecej
nie tylko dzieci,
ale ja tam sie za bardzo nie znam :wink:
(*_*) udanego piatkowego dietkowania (*_*)
Macie rację dziewczyny z tym objadaniem się przez dzieci i młodzież słodyczami. Moja 13-letnia siostra zjada codziennie całą czekoladę, kilka paczek chipsów i jakieś batony :| Tyle, że po niej tego nie widać. Może dlatego, że ciągle jest w ruchu, gra w siatkówkę, koszykówkę... Co nie zmienia faktu, że odżywia się tragicznie :| Zresztą jak większość ludzi których znam. U mnie na uczelni jest to samo, co dzień wszyscy jedzą pączki, drożdżówki i inne kaloryczne rzeczy, które sycą na chwilę (no przynajmniej mnie). Mnie najtrudniej utrzymać się w ryzach gdy jadę do moich lub chłopaka rodziców, bo tam zawsze jest pełno pyszności i wszystko kusi. A tak na codzień to jest mi łatwiej dietkować nawet pomimo tego, że mój chłopak je dużo i często i wcale nie przebiera w produktach. Czyli jest wszystko : i pizza i frytki i kebaby i tym podobne i to on mnie utuczył troszeczkę :D Zresztą on nadal nie rozumie mojej diety, moich wyrzeczeń i tego wszystkiego. On nie widzi moich fałdek i nadmiaru kg. Może to i lepiej :)
Buziaczki :)
To coś jak mój - nie zauważa różnic około 8 kg :shock: ani że utyłam, ani ze schudłam.
Witajcie, co do mężczyzn, mój zauważa nawet kilogram w jedną lub drugą strone. To jest najlepsze źródło informacji, jak zauważy, ze jest mnie mniej, od razu pochwali, jak więcej nic nie powie. Wtedy wiem, ze albo nic nie schudłam, albo przytyłam.
Wczoraj miałam babski wieczór. Przez cały dzień zjadłam jogurt z jabłkiem, dopiero wieczorem trochę sałatki i winko, ale nie załuję, bo było fajnie pogadac z kobietkami.
Dzisiaj muszę iść do lekarza, więc nie wiem, o której będę z powrotem, bo wizyta na 14:30.Narazie zjadłam 2 kromki chrupkiego z rzeżuchą, bo nic nie mam w domu do jedzenia, a i z funduszami krucho przed końcem miesiąca. Nie wiem, kiedy zjem coś następnego.
Dzisiaj jest takie ładne słoneczko, ze aż chce się żyć :P :lol: :D Pozdrawiam i zapraszam do spaceru
No i to musi być bardzo motywujące... takie pochwały po każdym zrzuconym kilogramie :) Cieszę sie, że tak dobrze Ci idzie... i, że humor dopisuje :) Ja wczoraj miałam pierwszą od dawna wielką załamkę, ale już jest ok... od pewnego czasu uczę się sama radzić sobie z problemami... i to jest najlepszy sposób :) Więc dzisiaj pełna energii i zapału dietkuje, ucze sie i spędzam czas z przyjaciółmi :) Strasznie napięty plan dnia... ale to dobrze, bo nie będzie czasu na myślenie o żarełku ;) Miłej soboty Eyeczko :*
Dziękuję dziekuję i tobie zyczę tego samego. Moze w końcu dzisiaj kupię hula hop. Wczoraj na tym babskim spotkaniu znowu usłyszałam o cudzie tego sprzętu. Koleżanka kręciła dziennie 1godzinę i teraz jej talia jest o 20 cm mniejsza- czy moze być lepsza reklama :P :lol:
Hej :)
Eyka napisałam Ci u mnie kilka rzeczy na temat makaronu-zajrzyj sobie :)
Dziewczyny, ja najbardziej lubię gdy utratę kilogramów zauważają pseudoprzyjaciółki, chyba nie ma nic lepszego ;) Waszka, może to i lepiej, że nie zauważa ? :) Podobasz mu się po prostu ZAWSZE, bez względu na to czy jest Cię mniej czy więcej :)
Ja już się przedwcześnie wszystkim pochwaliłam, że od następnego tygodnia zaczynam chodzić na siłownię, a w piątek już wiedziałam, że nic z tego :( W następnym tygodniu mam codziennie po 1 kolokwium, a w środę aż 3 :shock: :!: Więc jak widzicie nic z tego... No, ale może kiedyś w końcu się uda :)
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko :)
...Moje Odchudzanie...
Łoł... aż 20cm?? :shock: Nieźle, nieźle... ja chyba jednak sie nie zdecyduje... nie mam czasu na to... :( Tak polowałam na skakanke, a teraz leży sobie w szufladzie ;)
Dziękuję Eyko:) za miłe słowa u mnie. I Tobie ta waga ruszy, przecież nie może być inaczej.
Hula hop mam, zainwestowałam całe 4 zł tyle tylko że zapał mi się zgubił, nie ma go gdzieś tu???
A facet jak zauważa to super, mnie też motywuje jak mówi: moja chudzinko, bo przerobiłam już kiedyś: mój boczuszku. I obym to tych czasów już nie powróciła :).
Pozdrawiam gorąco, pogoda zimna ale piękne słonko.
1 h :shock: :shock: :shock:
ja nawet minute nie potrafię tego utrzymac na brzuchu :wink: a moze przydaloby się wreszcie nauczyc :roll:
milej soboty zyczę 8)