Thanx kobity :oops:
...po tygodniu pomiędzy 2200kcal a 3000 dziś, na Wielki Piątek - największe dla mnie kościelne święto wrąbałam cca 5500kcal...przeklinałam jak Rus, bo wszystko do kitu gdzie się ruszyłam, grzeszyłam naprawo nalewo...czas się nad sobą zastanowić... :cry: .
W tym tygodniu dwa razy spinning - 45 plus 60minut. Vsio :roll:.
Ja już naprawdę nie wiem, co robić z tymi kompulsami... :cry: . Dzisiej po dniu normalnego jedzenia po powrocie do domu wpadło ponad 7rogalików, połowa z masłem 200g műsli z mlekiem i 50g czystego cukru... :cry: ...chciałam przynamniej nie kompulsować jak już więcej znowu dziś zjem, bo było w planie 2200kcal co by było trochu ponad zapozrzebowanie ze zględu na dzień a znowu tak zawaliłam :cry: .
Idziom kuć...next week dwa big testy i jeden egzamin...jakoś tak wyszło...konam :cry: