Wątek: "Przyszła kryska na Matyska"- facet na odchudzaniu

Dzień 42 (jeśli moje obliczenia sa dobre) :P Przyszłem sie pochwalic nową wagą mojego cieła :P jest 130 kg Dietka idzie do przodu, ale tymi innymi rzeczami niestety nie moge sie przemóc
limecia - nie chodzi o to, że mnie ćwiczenia stresuja tylko mam lenia i mi sie nie chce.
karora Wielkie dzieki i myślę, że własnie nie ma bo mnie one nudzą. Ale wiem, że musze.
Korni Wojna płci Hehe, dobra postaram sie dla Ciebie, nastepne dwa tygodnie musza byc ćwiczenia i balsam. :P
karmen20 A tam pozazdrościć, ja chcę ćwiczyc, a nie mam zaparcia.
xxalinkaxx Dzięki i też trzymam i papa :P
POZDRAWIAM WSZYSTKICH CIEPŁO, BO CIEPŁO IDZIE :P

oooo, kurcze
wychodzi 0,47kg/dobę...idziesz jak burza...super...nonono...weź ty lepiej napisz jak to robisz, bo kurcze trzymasz tą dietkę w tajemnicy... ...no tak wojna płci, hehe...żeby nie być gorszym od baby, to balsamowanie, no ale cóż każda motywacja dobra...oj a ja mam ważenie w następny wtorek, bo mam koniec I fazy sb...też jestem ciekawa wyniku...oj ale taki spektakularny to na pewno nie będzie...ale i tak jak na mnie 10 dni pod rząd ładnego dietkowania to niezły wyczyn, hehe...no tak...ejjj...normalnie ci (pozytywnie) zazdroszczę, po raz kolejny okazało się że facet się odchudza a kobita jest na diecie, hehe...
...a tak z innej beczki, to powiedz, czy ci się skóra ładnie kurczy...bo to duży spadek...ja się boję o zwisy...

miłego dzionka

Wpadlam na twoj "slad" przypadkiem, bo ja rzadko kraze po calym forum. A wygladalo to tak, ze przed oczami mi mignal jakis czasownik, zakonczony "em" a nie "am" hehe Przyznasz, ze facet na forum tutejszym to jednak rzadkosc, a szkoda!! Swietnie mi sie ciebie czytalo I na pewno od dzis reguklarnie bede wpadac i sledzic twoje poczynania!!! Zatem masz kolejnego "kuratora"nad soba hihih

Naprawde powodzenia i trzymam mocno kciuki!!

P.S ty sobie zdajesz sprawe, ze rowniez w dziedzinie odchudzania faceci maja lzej, bo chudna szybciej?? a mimo wszystko zdrowo !! A buuu :P hehe
Nie moglam sie powstrzymac!

Czołem leniuszku No, Twoje chudnięcie mi imponuje, gratuluję kolejnych kilogramów Pewnie na każdym kroku słyszysz komplementy, co? Ciesz się tym
Miłego weekendu i bądź dzielny

Dzień 49
Korni - Też się boję zwisów i wogóle, że będę później wyglądał jakbym miał za dużą skóre do ciała Na razie z tego co zaobserwowałem to właściwie nic złego sie nie dzieje, a nawet muszę powiedzieć, że na rękach miałem duże rozstepy, a teraz jakoś się zmniejszyły i wyblakły. I włosy jakby sie bardziej zagęściły, nie wiem może mi sie zdaje, ale mam takie wrażenie.
Pisałem już jak wygląda moja dietka. :P Ale napisze jeszcze raz :
Sniadanie: kromka chleba staropolskiego, wędlinka i jakieś warzywo na to.
Sniadanie2 : to co na sniadanie
Obiadek: pokrojona piers kurczaka, zagotowana plus warzywa kupne w Biedronce: "Warzywa na patelnie" Doprawione rosołkiem w kostkach i jakimis tam przyprawami, wodę później wylewam ) Dzielę tą porce na trzy dni. Do tego pół woreczka ryżu.
Podwieczorek i kolacja to samo co na sniadanie. I jakos leci powolutku.Dziele dzien od 8 do 20 na pieć porcji i jem co trzy godzinki, a miedzy posiłkami co godzina woda mineralna. No i z rana suplementy witaminowe, czy jak to sie tam zwie. Wiosenne pozdrowionka
Aneecia Super, że jesteś, bede bardziej sie starał z dodatkowym kuratorem :P Mozliwe, że masz racje z tym ułatwieniem, ale ja bym chciał troche wolniej, bo sie boje o skóre Ale myślę ze ta szybkosc jest chwilowa.
karora No az tak duzo komplementów nie słyszę, bo sie za duzo nie udzialam społecznie Tylko troche od rodziny, która powoli to nudzi i daja mi spokoj
Pozdrawiam Was wszystkich ciepło i trzymam za nas kciuki

hej kames...
i poległam...nie żebym tu swoją niższość płci ukazywała...powiedzmy że płeć piękna jest bardzoej skomplikowana i złożona...stąd poleganie od czasu do czasu...a płeć brzydka jest prosta w swej naturze i nieproblematyczna...stąd takie zdałoby się banalne czynności jak odchudzanie idą jej świetnie...hehe....

no dobra...twój sposób na dietkę...na tym bym dała rady...jak się kiedyś odchudzałam...to może wynik nie był imponujący, ale było to 10kilosków/2miechy...to też sobie jadłam po swojemu i chudłam...a były rano owsianki lub chleb z almette...potem owoc, potem obiad taki jak inni ale bez tłuszczu...mięcho gotowane...a kolacji zwykle nie było...tylko np mleko...i tez pięknie chudłam...i nie miałam wyrzutów jak zjadłam np ciacho...
wrócę do tego i będzie dobrze...

...a jak tam twoje balsamowanie, tu tez mnie bijesz o głowę

miłego weekendu

MIŁEGO WEEKENDU!
madzia w zeszłą sobotę

spokojnych i zdrowych Świąt, żeby przyniosły to czego nie dał rady przynieść Nowy Rok, czyli spełnienia marzeń...nawet tych najbardziej nierealnych

Wesołych świąt!!!!
Wytrwałości i dotarcia do celu!!!!

Kames - cudownych, wiosennych Świąt Wszystkiego dobrego