hej chłopie
ja mam też przechlapane jak w domu są jakieś "zakazane" rzeczy...tylko że ja wydałam nakaz niekupowania takowych...mąż może sobie podjeść w drodze z pracy...ale nie w domu, zresztą mimo zwątpienia, widzę że zaczyna mnie wspierać i chyba "czuje blusa"
a co do kosmetyków to dobrze robisz, ja też nie chcę "wiszącej grubej skóry" a chyba taką niestety wychoduję, bo mi po dzidzi został....bueee....ale muszę też zacząć sie wcierać i drapać...oprzyrządowanie mam...ale czasu i chęci brak....
pozdrawiam dietkowo
Zakładki