A mnie wkurza jeżdżenie rowerem po mieście, bo trzeba na ludzi uważać i co minute stawać na światłach :evil:
Wersja do druku
A mnie wkurza jeżdżenie rowerem po mieście, bo trzeba na ludzi uważać i co minute stawać na światłach :evil:
cześć
Ja sobie kładę gaazetke i czytam artykuliki, jak już nie widzę literek to ogladam obrazki.
polecam
Jola
Hejka,
Gramma, GRATULACJE!!! A w jakim miescie jest ta uczelnia? Moja siostra tez na anglistyke miala teraz egzaminy, ale wyniki dopiero po 20 lipaca beda.
Monia, jestes super!!! Najszczersze GRATULACJE!!! Zyc, nie umierac! A jaka motywacja!
Rowerek swietna sprwa... ja jak jezdze to tez czasem z walkmanem, ale zawsze tylko jedona sluchawke wkladam w ucho, zeby slyszec co sie dzieje tez naokolo mnie no i co by mnie samochod jakis nie potracil albo ja jego :)
A ja dzis sobie tlumacze, ze jestem tabula raza (nie wiem jak sie to pisze) i ze musze zapomniec o tym co bylo przez ostatnie dwa dni i o tym co bylo w niedziele tez musze zapomniec i dalej walczyc. Tak tak :cry: Plakac mi sie chce jak o tym pomysle. To byly najgorsze napady obzarstwa w moim zyciu i to dwudniowe :( Czasem juz brak mi sil! Zwlaszcza, ze dzis na wadze zobaczylam znowu 71 kg :cry:
uuuu no marcysia!! ale po co te lzy? to wyzwanie!! 71 drugi raz trzeba zbic! trzeba mu pokazac ze ma spadac w zapomnienie! troszke sportu, mniej kalorii i z usmiechem znow zobaczysz 6 na poczatku wagi!!!trzymam za ciebie ksiuki kochana!!
ja nawet nie wiem czy moja waga jest dobra, pokazauje niby te wyniki, ale jakby stanac kilka razy pod rzad, to ma rozjazd o pare kilo! moze sie wiec okazac, ze naparwde waze 80! ale czuje ze chudne, nie wazne ile waze a ze chudne i to mnie wybitnie cieszy. misiek juz ma ta nowa prace, stresuje sie, jeszcze autko kupil i ciagle w nim grzebie, wiec trace swojego glownego motywatora (alez slowo, lal...terrorysta bym go nie mogla nazwac jak magnolcia). ostatnio go zrobilam ladnie, opowiem wam! kazalam mu sie wspierac, wiec juz wyrobil sobie nawyk, ze jak sie widzimy to mowi ze jest dumny ze sie staram i ze zaczyna byc widac i sie cieszy, plus obowiazkowo buziaczek. ale ostatnio ciagle praca, autko, wic jak sie widzimy to gada wciaz tylko o tym. wiec jak ostatnio zadzwonil i spytal po swoim monologu co u mnie, odpalilam -a nic specjalnego, obazarlam sie jak swinia na kolacje!! :D i cisza... zaczelam sie smiac a ona na to, ze go zatkalo:D ale moze i dobrze...musi byc przywyczajony do mysli, ze moge sie zalamac i miec napad obzarstwa, i nadal bedzie mnie trzeba wspierac:)
widzisz marcysia, ty jstes wybitnie dzielna. ja mam latwej, bo anstepna impreza rodzinna jesli bedzie, to dopiero pod koniec lipca. a w domku to latwiej, no nie? a ty wytrwalas juz tyle, wiec nie zalamuj sie wpadka, tylko walcz dalej!!:*
buziaczki moje dzielne wojowniczki zgrabnej pupy
To ja Ci zazdroszcze Moniu :( ,mój chłopak jak mu się wyżaliłam, że zjadłam truskawki (a 1000cal już miałam na koncie) to powiedział, żebym rzuciła dietę :(, zero pomocy ;( i do tego ciągle chce mi kupić shake'a (ubóstwiam to, ale jak sami wiecie nie moge...) i czekoladę :cry:
buuuu z tym szejkiem to przegial!! a z truskawkami...to tylko owoce, nie jest tak zle! tak naparwde nie chodzi o wybitnie tysiac, ale okolo tysiaca. jesli jestes glodna lub organizm podpowiada Ci, ze na cos ma szczegolna ochote, to widac tego wlasnie potrzebuje. i jesli nie jest to tlusta golona albo deser z czekolada, to czemu masz sobie odmawiac? potem skonczy sie napadem obzarstwa. wiesz, ja to na to patrze tak, ze dieta jest dla mnie, a nie odwrotnie. i modyfikuje ja. nie pije np mleka 0.5% bo mi nie smakuje po prostu, tylko 2% -ale ma wiecej kalorii. czasem jak mam smaka to zjem bialy chleb bo czuje, ze jak sobie bede wciaz go odmawiac, to sie wreszcie rzuce i zjem 5 kanapek bez opamietania, a tak jedna, tyle ze z czyms niskokalorycznym i wtedy mniej kalorii na pozostale posilki. jesli bardzo amsz smaka na szejka, to dowiedz sie ile ma kalorii i wkomponuj go w swoje deitkowy dzien. nawet jesli raz przekroczysz niewiele tysiac, ale za to pospalasz duzo np na rowerze, to dieta nie stanie nagle w miejscu! sama znasz siebie, to ocen czy to, co mowie, odnosi sie takze do Ciebie. ja wiem, ze nie moge sie katowac i sobie wciaz wszystkiego odmawiac, bo nie o to chodzi, ale o to, zeby racjonalnie nauczyc sie komponowac diete. i mysle, ze nie ejst to zly punkt widzenia, bo przeciez chudne... wole zjesc czasem kosteczke czekolady niz odmowic sobie raz, drugi , trzeci a potem wszamac tabliczke. ale u mnie jest tak, ze na tej jednej poprzestane, bo mi slodko w buzi i starczy. jak ktos ma rozpedzajacy sie w ten sposob motorek i zje cala , to lepiej sie powstrzymac. no, ale daze do tego-bo pisze i pisze -ze te truskawki to najmniejsze odbiegniecei od diety jakie moglas miec. spali sie na nastepny dzien i bedzie! ja np wczoraj wypilam sobie pol piwka i bylam niezle wgieta jak po przysjciu sparwdzilam ile to kalorii!!!! tez pewnie przez to minelam troche tysiaca, ale nie przejmuje sie jakos strasznie, bo tylko troszke i wyjatkowo. a co do faceta...nie ladnie robi, oj nie...moj to chociaz jak jadl torta i spojrzalam tesknie na kawalek odparl "ble, nie jedz, mowie ci jaki syfny, nie jedz nie jedz!" smialismy sie potem, ale rzeczywiscie nie zjadlam. a jak twoj cie kusi, to omijaj mcdonaldsa i umowcie sie w parku-tam nie ma pokus.
ha! mowie jak jakas wazniara, nie odbierz tak mojej wypowiedzi ze sie madrze...po prostu takie mam przemyslenia i chcialam sie podzielic. trzymaj sie dzielnie!!!
Ja podpisuje sie pod tym co napisala Monia. Nie zmienilabym ani jednego zdania! Swiete slowa!
Nie wiem co by tu wiecej napisac, bo wczoraj tez sie obzarlam i to tak, ze mnie wszystko bolalo. Bylo mi zle i strasznie sie czulam. Czlowiek uczy sie na bledach, a ja cos nie moge i zawsze powtarza sie to samo. Ale juz wam nie smuce. Powiem na zakonczenie optymistycznie, ze walcze dalej i sie nie poddaje poki nie zejde do 60 kg! Nie ma bata, nie popuszcze!
czesc marcysia:) no i jak tam? mowisz ze obzarstwo kwitnie? walcz kochana, walcz!!!ja w Ciebie wierze rekami i nogami i czym sied a, w koncu Ty mnie tu przygarnelas na swoj topik, dalas wsparcie id zieki Tobie-i innym z tego topiku- jestem juz szczuplejsza! i mam motywacje chudnac dalej i dalej. wierze, ze Ty tez po chwilowej (bo przeciez chwilowa, parwda?) zalamce, znow bedziesz dzielnie oszczedzac kalorie! trzymaj sie cieplo i badz twarda!! a jak juz sie obzerac to owockami, bo malo kalorii:)
no a ja spiesze doniesc, ze mam kolejne dwie pary spodni, ktore lezaly w szafie "ze sie komus da" i prosze-teraz sa na mnie w sam raz! hura, bo nie musze kasy wydawac:) dzis jade na dzialke, to moze mnie nie byc jakis (niedlugi) czas, ale nie zapominajcie ze Was bardzo wspieram dzielne wojowniczki i ze nawet jak zjem kiepbaske z grilla, to nie kopcie mnie za to w tylek, bo spale przy plewieniu :D trzymajcie sie dzielnie!!!
Najgorsze jest to, że mój miły ma niedługo urodziny...mniejwięcej jeden kawałek torta ma 300cal, jakoś wcisne nie? A może nie będzie wyprawiać? :(
Zresztą miał jutro przyjechać a nie przyjedzie :(
I mam lekkiego dołka, do tego boje się, że na coś jestem chora bo cały czas mam zatwardzenie, będe musiała coś na ten temat poczytać...
nie chora nan (tak skroce, bo trudno zapamietac calosc, ok?). to jest chyba normalne po zmianie diety. ja tez mialam z tym klopoty, poczytaj ten topik wyzej. i wszyscy mowili ze to normalne. mi pomogla figura1 -taka herbatka, za smaczna nie ejst ale da sie zniesc. ona dziala przeczyszczajaco. dwa dni nie bylo nic a pozniej jakos poszlo. inni radza wsuwac otreby w jogurcie ale to chyab dla takich, co same owoce i warzywa jedza. ja jem pieczywo, wiec otrab nie widze potrzeby...ale cos z tym zrob, bo nie powinno tak byc zebys nie chodzila do lazienki. i do tego brzuch boli. figure1 moge polecic. po 3 dniach picia (raz dziennie zgodnie z zaleceniem) pomogla. a teraz pije sporadycznie, na wszelki wypadek.
a co do torta...ja kupuje gotowe spody biszkoptowe w supermarkecie. caly tort 3 poziomowy (tzn to ciasto) ma niecale 400kcal! wiec przelicz ile taki kawaleczek? 1/12? i do tego musisz doliczyc mase. nie jest tak zle wbrew pozorom. a 300kcal to spokojnie wcisniesz. zjesz mniej na obiad i wtedy na podwieczorek tego torta:) glowa do gory, ty rzadz dieta a nie ona toba! ja jutro zamierzam wszamac kielbaske z grilla z bialym chlebkiem, bo i tak wiem, ze sie nie powstrzymam. i wcale wyrzutow nie mam, przelicze to do 1000 i pospalam na dzialce i gotowe. zyc nie umierac!!buziaczki i nie smuc sie, a chlopaka namow niech zrobi sernik z serkow homo, taki na zimno, z galaretka i owocami-mniej kalorii a jakie dobre?! :P buziaczki