-
Oho, juz bylo dobrze ze moglam sie chwalic to dzis oczywiscie klapa :x nazarlam sie jak dzika swinia a i na cwiczenia juz dzis za pozno :roll: ehh moze to mi da motywacje na jutro? 3majcie sie! Nan, gratuluje tego ze kazdy nastepny dzien jest Twoj i Ty sama decydujesz jak ma wygladac i co masz zjesc! Grunt to myslec glowa (a nie zoladkiem tak jak ja dzisiaj). Tak mi gluuuuupiooooo :cry: sorry
-
gramma- nie załamuj się, nie ma po co, wiesz, moja mama zawsze mnie uspokajała mówiąc: zjadłaś? Było dobre? Smakowało? Ciesz się:D! Nie każdy to ma. Ja dokładam sobie, że żołądek się nie rozleniwia itp. ;)
Dołując się nic nie zyskasz, a chęć na odchudzanie można w ten sposób stracić...
-
wrocilam!
komputer, po burzy, umarl...uwazjcie i odlaczajcie kable od netu na czas burzy-ja juz to wiem ze tak trzeba :x paskudnie sie porobilo....poszlam robic obiadek, wylaczylam komp ze burza idzie, wracam po burzy i ani drgnie..i mial format dysku i wymienianie wnetrznosci. dopiero przed chwila ruszyl...
juz raportuje co i jak:
diety staralam sie trzymac, pisalam uwaznie co, za ile i w ogole, generalnie ladnie mi szlo:) choc bez dzienniczka ze strony glownej tylko z jakas taka tabela...no ale poszlo. do tego cwiczonka. ale dzis jakos tak kiepsko, dwa lody z mcdonalds i zero cwiczen, cos malo jestem zywotna..moze przez ten upal? ale jutro sobie odbije, obeicalam sobie! na wadze w neidziele bylo 70, wiec sie ucieszylam...licze ze wreszcie bedzie 6 z przodu!! w niedziele bylam na slubie znajomych i przezylam lekki napda paniki. co na sieie nie wlozylam to leci! nie gora, bo z gory nie spadalm az tyle, ale z tylka -obwod sie zmniejszyl. ubralam spodnie takie wizytowe...nawet pasek nie pomogl bo odstaje jak nie wiem, trzeba zwezic. wiecie, chodzilam w nich wazac ponad 10 wiecej! kolejne to samo. w koncu ubralam komplet , ktory kupilam na wesele siostry na pcozatek czerwca. kolezanka mnie zobaczyla i mowi "ale slodko wisi". coz...wiem juz, ze na kolejne wesele za 2 tygodnie w nim nie ma co isc, bo zaczna gadac ze moze ciaze chce ukryc ;) wiec niby fajowo chudnac, ale jak sie nie ma kasy na nowa szafe to wiecie...moze byc klopocik z tego. ale nie zmairzam zarzucic mojej diety o nie nie!! w planie ejszcze 5kg i zobaczymy co dalej. niby swoja droga widac, chocby na spodniach, ze schudlam, ale mam wrazenie patrzac w lustro ze jestem grubasek dalej tragiczny...wiec jak ja musialam wygladac! o matko!! skoro teraz nadal ejst okropniutko, to jak bylo wczesniej?!! :shock:
buziaczki, mam andzieje ze komp juz nie nawali, i bede mogla spokojnie tu klepac sobie do Was. odzywajcie sie czesto ok?
gratuluje Wam wytrwalosci,trzymamy sie!!!
-
kurde...ale sniadanie wszamalam...363 wg dokladnych wyliczen :oops: ale sie spali, nie ma mocnych :) owocnego dietkowego dnia!!!ja sie zabieram za komputer, musi wrocic jego stara twarz, ktora znam i wiem gdzie co jest...
-
dostalam od marcysi plytke z fitnesem. dzieki piekne!! :lol: alez sie ebdzie dzialo..od sluchania sie zmeczylam a co dopiero jak mam to cwiczyc...ale ja bede, bede nie myslcie sobie!!!
-
Moniu- ja mam tak samo, wszystko ze mnie leci, teraz mam spodnie od siostry, a matka mi nic nie chce kupować bo po co? I tak za pare tygodni będą za duże ;), sprawie sobie 1000 nowych ciuszków po diecie :]
-
Moje gratulacje dziewczyny :!:
Ja sie juz poddalam. I tak nigdy nie uda mi sie zrzucic tego cholernego sadla i cale zycie bede wazyc 70, wiec po co sie katowac dietami? Dzis juz drugi dzien obzarstwa i zero cwiczen. Nie umiem tego zmienic. Nawet jak sie odchudzalam i cwiczylam to i tak nic nigdy ze mnie nie lecialo - mam specjalnie kupione spodnie w rozmiarze 40 i caly czas jak byly za male tak sa. Chyba jestem stworzona do bycia gruba...
-
gramma- może dlatego się tak obżerasz bo myślisz: jutro dieta, trzeba sobie pojeść?
Myśle, że powinnaś nie myśleć o diecie, jak już nie jesz np. 1000cal czy te 1500 tylko więcej to jedz 2000 i koniec. Tyle na pewno Ci wystarczy.
-
eno!!! grammm!! co Ty wyprawiasz??? jakie obzarstwo???!!! :shock: tak mnie zachecalas ostatnio a teraz taki spadek zapalu? nie ma ludzi stworzonych do bycia grubymi! otylosc to nie naturalny stan organizmu!! trzeba walczyc z nia!!! nie dziwie sie ze nie spadasz na wadze jak cwiczysz z kaseta i trzymasz diete, bo dzis ta kasete sprobowalam -marcysia mi przyslala! matko ejdyna! toz to dla terminatorow!! jak Ty ja wytrzymujesz, to widac masz miesnie coraz lepiej sbudowane, a miesnie przeciez waza!!! trzeba ksztaltowac sylwetke, slusznie robisz! a nie objadac sie i olewac :( ja wymieklam tuz po rozgrzewce jak bylo "przysiad -gora-prawa w bok-opusc" , kuzwa...nie to zeby meisnie, kondycja nie ta! slabo mi sie zrobilo i tyle zwojowalam. ale jutro znow do tego podchdoze, nie ma mocnych, dam rade! ale grammma prosze Cie, nie poddawaj sie, nie obzeraj :cry: myslalam ze bedziemy sobie razem cwiczyly i w ogole.. ach... :?
Nan, ja tez licze ze schudne jeszcze i kupie cos nowego (ciekawe za co hihi). ale to za jakis czas. na szczescie na wesele wygrzebalam sukienke co sie sznurkiem sciaga z tylu to w miare odpasowana...
-
dzis stanelam na wage... :cry: 68.2 :cry: cale trudy odchudzania kiedy to juz wazylam 64.8 spelzly na niczym :cry: najbardziej mnie denerwuje biale pieczywo, bo ja bez niego po prostu nie potrafie zyc. spoko, moge nie jesc przez kilka dni, ale pozniej koncze wlasnie tak jak ostatnio - na kanapkach z bialego bieczywa z wedlina i serem. co ja mam z tym zrobic?
Monia,to chyba ta plyta co ja ja mam. nie martw sie - ja na poczatku dostawalam zadyszki juz po rozgrzewce, a Ty juz doszlas do cwiczen na miesnie nog i posladkow - to sukces! :D powinnas sie cieszyc, z kazdym razem bedzie szlo coraz lepiej, tylko tam dalej jak sa pompki to ja robie takie zmodyfikowane ale tez dzialaja ale to Ci wiecej powiem jak juz dojdziesz do pompek :wink:
od dzis sprobuje na nowo wrocic do diety. moze do konca miesiaca zgubie te 3 kg zeby chociaz w sierpniu wyjsc na zero skoro nie moge schudnac? powodzenia zycze Wam i sobie. papa