-
Grammma, no i tak trzymac! Hmmm... czasem nawet na mocniejszego drina mozna sobie pozwolic, taki mily weekendzik i faktycznie pogaduchy z psiapsiolka temu sprzyjaja. Ktos kiedys mi powiedzial, ze faceta nie da sie zmienic, chyba ze na innego 8) ale mam nadzieje, ze ten wariant odpada i wszystko sie wam ulozy.
hmmm... a ja tu dzis na necie szukam i szukam ile to by lesne podgrzybki mialy kcal :?: Ktos moze wie? (bo ja sobie pycha jajecznice zrobilam na grzybkach wlasnie).
U mnie dzis pada, ale co tam. Mam takie zalozenie, zeby nie dawac sie pogodzie. Zla pogoda nie znaczy zlego humoru, no nie? Grrrrr jesiennym pluchom mowimy stanowcze NIE, wiec pozdrawiam, na przekor wszystkiemu, slonecznie i goraco!
-
Ja powracam jako nie córka marnotrawna, tylko niegodny obżartuch :?, naprawde nie kapuje co jest grane :?, wczoraj było fajnie-aż do momentu, kiedy przyeszedł chłopak z...czekoladą i serkiem homo! ;( nie zaszkodziło mi to wiele, bo dziś się ważyłam po 100razy i za każdym razem było 66...więc mówie: jeszcze 1kg. i zrobie dietkę bikini 8), rano więc 15min. skakania grzecznego, a potem grzeczne śniadanko...i tu grzeczność się kończy...wiecie brak kasy czasami nie sprzyja chudnięciu, bo człowiek nie ma co zjeść na atak głodu, bym zjadła jogurcik i byłoby ok, a tu w lodówce tylko śmietana...i miód!!!!! Zeżarłam chyba pól słoika miodu :oops: do tego milion kanapek i budyń, mleko z płatkami owsianymi i jak już mówiłam hektolitry miodu....potem na dokładkę markizy. Ciekawe, czy gdybym powiedziała: do końca dnia nic nie jem (jest godz. 12) to czy bym wytrzymała :?
-
Nie łam się Nantosvelta,jutro nowy tydzień,postaraj się pilnować żeby zacząć go dietkowo,moze dzień oczyszczający owocowy lub jogurtowy sobie zrobisz?na mnie działa to fajnie i po takim dniu łatwiej mi wytrzymywać bez wpadek :D Jabłuszka teraz taniutkie i pyszne,lubię te twarde bo dłgo je chrupię-buziaki dla wszyskich
Marcysia co u ciebie?jak tam ze wstrętnymi słodyczami?walczysz?nie kupuj,nie daj się,wierzę w ciebie
-
WITAM KOCHANE DZIELNE WOJOWNICZKI ZGRABNEJ PUPY!!
Garmma - szczerze polecam lekture "Mezczyzni sa z marsa kobiety z Wenus" -da Ci duze pojecie o soposbie myslenia mezczyzn i kobiet, o roznicach i o tym, jak je z rozsadkiem pogodzic. Widzisz, np w takiej sytuacji -zolscisz sie ze facet idzie z kumplami, a jakby on nie pozwalal Ci spotkac sie z psiapsiola bo mas zmiec czas dla niego? po prostu mamy tych naszych kumpli i kumpele i juz, trzeba jakos godzic koko dzambo :P alez mi sie to okreslenie spodobalo :D no, jak cos to sluze ebookiem-moj mejl w stopce, daj znac jesli chcesz. mi ta lektura-mila i lekka-pomogla bardzo, wiele dzieki niej zrozumialam i mysle ze Mikolaj etz, bo czasme robie mu wyklad i potem ejst lepiej (tzn wyklad o tym, co napisane w ksiazce, jak jakas analogiczna sytuacja). wiec polecam. a chlop coz, zycze zeby okazal sie nie swinia tylko kims fajnym :)
gosiaaa a jak Tobie idzie dietkowanie? napiszesz cos? :)
marcys -gratuluje, ales Ty dzielna, ale ja to powiem, no powiem bo mi siedzi w glowie -ja wiedzialam ze tak bedzie :D ze Ty ejszcze powalczysz w tych zawodach :) fajowo i trzymam kciuki. a grzybki z teg co wiem to surowe maja malo kalorii a suszone b. duzo
Nan- witam w klubie. ja to wczoraj przegielam na dziesiata strone i wsyztsko wieczorem :evil: potem przypomnialam sobie, ze Misiu ma miec niespodzianke super jak wroci i to musi byc widoczna neispodzianka. zastanowilam sie tez, ze ostatnio odpuscilam sporo wysilek, ze dawniej godzine dziennie a terazto czasem i wcale! i ze czesto slodycze i takie tam... wiec dosc tego leniuchowania i mam niniejszym 2 postanowienia, z ktorych-bardzo Was prosze-rozliczajcie mnie sumiennie:
1) slodycze tylko od niedzieli i w megamalych ilosciach -te ciasta domowe tak kusza!!
2)tydzien zaciskania pasa - bardzo dokladnie liczone kalorie, bardzo sumiennie i zdrowo rozplanowane i co najwazniejsze CWICZYC,CWICZYC,CWICZYC!!!!
mam nadzieje, ze gdy misiu wroci , moja waga wskaze laskawie 64...bo ostatnio bylo juz 65 ale potem znow wahala sie kolo 66. trzeba wiec spelnic te dwa punkty i bedzie luzik!
a tata moj wczoraj nagadal rodzinie, ktora odwiedzila go pod moja nieobecnosc, ze ja to juz ejstem taka szczupla jak kasia (moja siostra, rozmiar 36). niezly jest, oko to on ma wybitne! ale kiedys jak skladalam o paszport podanie to on je wypelnial i w rubryce wzrost wpisal 176 a ja mam 165 :D
ok spadam. trzymanko moje dzielne, nie dajemy sie! ole i koko dzambo!
-
Dziś zaczynam od początku! Waga pokazała 67...ale nie przejmuje się, jutro pokaże na 100% 66, a może 65?? W końcuy to tylko wahania wody w organiźmie...prawda?:P
-
Czesc Dziewczynki!
Dlugo mnie tu nie bylo, duzo pracy... Widze ze przegapilam powazne kryzysy, ale ciesze sie ze wszystkie jestesmy na dobrej drodze do upragnionej wagi! Jestem z Was dumna, ze sie nie dajecie, a nawet jak Was dopada jojo to wracacie do dietki. Ja juz tez przestalam sie przejmowac jojo, widze ze nawet jak sie chwilowo przytyje, to na dluzsza mete i tak mozna schudnac. U mnie juz zamigalo 75, ale jestem raczej w okolicach 76. Co oznacza jakies 4-5 kilo mniej! I nawet zaczyna byc widac ;-)
Do tego zgadzam sie z gramma, na odchudzanie najlepszy jest facet, zaczelam flirtowac z jednym i skutecznie mi to odbiera apetyt ;-)
Trzymajcie sie, postaram sie zagladac do Was czesciej!
-
No widzicie! Możecie być ze mnie dumne! Mimo kryzysu: najedzona dalej żarłam, to nie poddałam się, nie poszłam kupić batoniki do sklepu i przedewszystkim: nie powiedziałam od jutra!!! Ma być od dziś! Teraz! JUŻ!!! I nie zjadłam kolacji ;), jakieś 1500kcal zjadłam, myśle że na początek nie jest źle :)
-
8) Nanti, spoko, Ty masz dziewczyno niezle spalanko. 1500 to spadniesz z wagi. 8)
-
No właśnie...ale z przemianą materii gorzej :/, jak już jest świetnie to tylko jak mam przepraszam za wyrażenie: sraczkę :?
W ogóle trudno mi z tym wszystkim :/
-
raporcik -poki co ladnie dizie. pozdrowionka i trzymam kciuki, spadam robic leczo na obiadek