Buu...ważyłam się ;( 67-wiem, wiem jutro będzie mniej, bo na czczo itp, itd, ale wczoraj też tak się ważyłam i było 66!!!!!! Boże czemu ja tyje ;(! Przecież nie zjadłam 16tys. kaloriiii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wersja do druku
Buu...ważyłam się ;( 67-wiem, wiem jutro będzie mniej, bo na czczo itp, itd, ale wczoraj też tak się ważyłam i było 66!!!!!! Boże czemu ja tyje ;(! Przecież nie zjadłam 16tys. kaloriiii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hej hej :!: :D
Jak juz mowilam najlepiej sie zakochac i kilogramy same leca :D Ciezko uwierzyc ale wlasnie sie zwazylam (na czczo i to w dodatku w ciuchach) i waze uwaga uwaga 65,8 :D wczoraj bylam na dyskotece, dzis tez ide, do tego jeszcze ten facet... no i zyc nie umierac :D
A no i wyobrazcie sobie ze ostatnio sie zaczely komplementy sypac w moja strone :!: Ze jestem laseczka, ze zeszczuplalam a wczoraj to mnie nawet nie poznal wlasny kolega z klasy ktorego przeciez widzialam jakies 3 miesiace temu (biorac pod uwage fakt ze moja dieta sie ostatnio zalamala to nie zmienilam sie chyba az tak bardzo?) :D Alez jestem szczesliwa :D Zaraz ide zjesc sniadanko: grzaneczke i jajko na miekko, do tego zielona herbatka i jazda na spacer! :D
A co u Was? 3majcie siem gorrrrraco :wink: :D
65!!!!
taki krotki raport i spadam bom ledwo zywa. ciotka mnie uprosila zebym dopilnowala robotnikow, i nawdychalam sie jakis kapnow, lakierow i cudow innych tak, ze fatalnie sie czulam. ide sie odespac teraz, moze ulzy? ale fakt ze ejst 65 jest superkowy -oczywiscie na czczo 65 bo po jedzeniu to aj nie wiem. i to pierwszy raz...musze t etraz utrzymac i....WALCZYMY DALEJ!!!
trzymajcie sie dzielne wojowniczki!! Marcys-gratulacje, trzymaj sie dzielnie jabluszek i i wizji nowego zdrowego zycia, grammma-dodatkowo trzymaj sie etz tego chlopa, jakis magik -sama obecnoscia odchudza hihi!
buzka
Moniu- idziemy łeb w łeb, u mnie też 65 kg, ale widze, że zaczynam mieć obsejsę nieprzytycia :/ już myśle o wadze elektrycznej, żeby sprawdzać wahania gramów :/
Dziewczyny, jak was czytam to zyc sie chce! Same sukcesy! Moje wielkie gratulacje!Az mam ochote was scignac ;) Poweim wiecej jak mi tak dalej pojdzie jak np. dzis to jest szansa, ze uda mi sie wam dorownac ;)
A co? Element rywalizacji tez musi byc ;)
Zastanawialam sie nad tym czy czegos nie robilam zle poprzednio sie odchudzajac, tak sobie analizowalam co tez doprowadzilo do mojego jojo. Tak sobie mysle, ze i ruch byl i dieta i wszystkie skladniki niezbedne dostarczalam, wiec co do diaska bylo nie tak?
Jedyne co moge sobie zarzucic to zayzanie wartosci kalorycznych zjadanych w ciagu dnia rzeczy ?(wtedy np. jast 1000 a faktycznie np. 600 i organizm sie dopomina o swoje). Dlatego postanowilam sobie takie male zadanko. Spisalam dokladnie co dzis jadlam, podliczylam kalorie. Chcialabym was prosic zebyscie moze tez mi podliczyly tak jak wy to byscie zrobily, a wtedy sobie porownam i sie przekonam. Prosze was o to, bo ja sama mam tendencje do zawyzania wartosci.
No wiec zjadlam dzis:
1 duzy pomidor
1 jajko
duze jablko
180 g fileta z morszczuka
buraczki z papryka ze sloika jako surowke (duzo tego bylo)
220 g winogron
450 g arbuza
I to na tyle. Wiem, ze teoche tu sobie ten eksperyment wydumalam... ale tak z Ciekawosci. Pomoze mi ktos? Plizzzz :lol:
No i tez sobie do lasku mojego pobieglam i przeprosilam sie z rowerem. Juz zapomnialam jak to milo sobie posmigac.
Trzymajcie sie dzielnie!
pomidor -34
jajko -88
jablko -112
morszczuk bez panierki smazony -107, jak z panierka +20 i cos za olej...
winogorna -172
arbuz -167
werdykt ZA MALO~!!!
mozesz cos jeszcze wszamac. ja licze z dzienniczkiem ze strony glownej, ale tylko wyswietlam sobie a przeliczam na kalkulatorze, bo za dlugo mi laduje komputer.
buziaczki
Marcyś- mnie też jojo dopadło, teraz waże tyle ile miesiąc temu...a właściwie to nawet pare miesięcy :/ 68kg...dziś dieta!! Czuje się doskonale! Chyba dobrze mi zrobiła jednak ta przerwa :D
Hejka,
Nan, skoro 22. 09 bylo 66 kg to nie mozesz w sumie przytyc 2 kg w ciagu 2 dni. Nie martw sie, to zawartosc jelitek i zoladka, a tluszczyku niewiele pewnie, wiec szybko to stracisz. Wystarczy pewnie jedna wizyta w toalecie. Trzymam za Ciebie kciuki, trzymam za wszystkich, zeby sie udalo! Trudno jest zaczac na nowo. Ja to juz kompletnie swirowalam. Czas na reaktywacje mi sie troche rozlazl, bo troche to trwalo. mialam rozne etapy, od zalamki, rozpaczy poprzez nowe nadzieje i kolejne wpadki. Nie bylo latwo wrocic. Moge chyba powiedziec, ze trudniej wrocic do odchudzanka niz je tak na dobre rozpoczac. Dzis czuje sie rewelacyjnie! W koncu tez odwazylam sie stanac na wage i pokazala mi 75,3. ciesze sie z tego, bo zawsze to nie 78, a niedawno nawet zobaczylam 79,9 :shock:
Jestem pelna optymizmu. Bardzo potrzebje wsparcia i za nie wam dziekuje!
Marcys, do dziela!!! trzymam kciuki z calych sil -za Ciebie etz Nan -moze to przed okresem? sama nie wiem...ale na pewno Marcysia ma racje-w dwa dni tyle nie przytyjesz przeciez!
damy rade wszystkied zielne wojowniczki.
a ja mam sugestie na chlody jesienne- barszczyk czerwony. np firmy knorr do zalania w kubeczku ma taka porcja 40kcal!! a jak rozgrzewa!!ach..walsnie siedze taka otulona ciepelkiem i postanowilam sie z Wami podzielic tymi wnioskami.
Ja na szczęście się trzymam dzielnie...teraz waże się codziennie :? wiem, że to źle- ale chce mieć kontrolę nad tym ile waże