Ojej, chyba się nie zdziwicie jak wam powiem że swojego misia też poznałam na necie . Wiele razy się umawiałam z jakimiś kolesiami, pierwszy raz był ok, ale potem żeśmy się nie spotykali, zresztą mi tam za bardzo nie zależało-może i moje klimaty, ale mój misiu jest zupełnie inny niż ja więc się uzupełniamy . No ale wracam co chciałam powiedzieć- otóż później nie było tak różowo, umawiałam się, przychodziłam, ale oni albo nie przychodzili, albo ja się im nie podobałam, wiadomo. Jak się umówiłam ze swoim później chłopakiem to już w ogóle nie myślałam, że coś z tego wyjdzie, wiadomo w głębi duszy chciałam i to bardzo, ale nie wierzyłam...no i stało się zresztą on też chudy nie jest więc pasujemy do siebie .
Z tym masłem faktycznie daje do myślenia! Zaraz biore się za ćwiczenia, dobrze że moja familia zjadła już loda