dziewczyny a przyszla mi do glowy taka mysl...zasugerowalam sie tym tekstem z superlinii, ze zeby byly efekty szybkie i widoczne, to trzeba cwiczyc codziennie ok godzine raz gore a raz dol ciala, wg ich cwiczen. tylko w sumie...tam nie ma nic o diecie. a zauwazylam ze ostatnio co chwile glowa mnie boli i jakas taka ejstem zmeczona. myslalam ze to na pogode ale w sumie...moze ja sie przeciazam? spotkala sie ktoras z Was z czyms takim? tyle serii w sumie jest frosownych zwlaszcza, jak wczensiej sie nie cwiczylo. bo ja zanim przeszlam na diete to malo co sie ruszalam...moze wtedy jest sie usprawiedliwionym jak sie zje 1100 albo pocwiczy troche mniej, np po pol godziny? w koncu ja chce chudnac a nie chorowac, ani tez nie miec figure sportsmenki...jak uwazacie?? czy jestem przewrazliwiona i kopa w tylek i do cwiczen kulko jedna?? dajcie znac, co? ale dzis to jednak odpuszczam, na sama mysl o sklonie glowa mi peka...odrobie sobie jutro. caly dzien leje. powodzie nam groza w malopolsce, niewesolo... papapa