Coz... nie wim nawt za bardzo jak zaczac... nie wiem czy napisac, ze zaczynam od poczatku czy napisac, ze kontynuuje... Nie wiem, co napisac wszystkim dziewczynom, ktore tu wczesniej zagladaly...

Moje zycie, tak jak przewidywalam, po przeprowadzce do Szczecina zmienilo sie diametralnie. Wpadlam w rytm nowych obowiazkow, pojawily sie nwe problemy, ale i nowe radosci.

Jakby nie patrzec i co by nie mowic, to ten wlasnie pamietnik zaniedbalam i jest mi z tego powodu strasznie przykro. Dzis mamy drugi dzien Swiat i stad taka mala refleksja... refleksja nad tym, co bylo i co jest... a co bedzie?

Hmm... ciezko jest zczac wszystko od nowa... bardzo ciezko. Doslownie ciezko!!! Mam teraz z 80 kg wagi, roztylam sie jak trzeba, ale temat tego pamietnika jest do mnie swietnie dobray, bo ja faktycznie wciaz walcze! Teraz idzie Nowy Rok. Kazdy ma swoje cele, plany i marzenia, kazdy cos sobie postanawia i zaklada. Ja? Ja mam tez nowy cel! Chce zrzucic na poczatek 15 kg i wiem, ze tego dokonam! Goraco w to wierze! Wiem, ze moge! Wiem, ze dam rade!

Czy nie uwazacie, ze 27 grudnia 2004 roku to swietna data na rozpoczacie nowego rozdzialu?

Sciskam! Papa.