Nie kuś Waszko kusicielko, a takie spagetii z brokułami i czosneczkiem , mniam mniam.
Rozmarzyłam się, ale dietka dietka dietka.
Zakupiłam dziś rodzicom nową wagę na rocznicę ślubu i jutro zrobię ważenie. I tak mam w planie ale może ta nowa waga okaże się lepsza.
Tymczasem dziś było tak:
śniadanie: omlet z dwóch jajek z plastrkiem sera krówka light, pól pomidora herbata,
2 śniadanie: kawa, serek z kakaem i gorzką czekoladą,
obiad: pierś z kurczaka z musztardą, sałatka grecka bez fety,
przekąska: sok pomidoroy 0,33
kolacja: jako na twardo z pastą z makreli i 2 liscie sałaty lodowej, herbata.
I woda i woda.
Nadal brak ćwiczeń bo @ jest paskudny.
No chyba że zaliczy się sprzątanie i zakupy, bo za wagą to solidnie się nachodziłam.
Pędze teraz Was poodwiedzać .