Dziękuję, że mnie wspieracie. Mam cichą nadzieję, że to magiczne 59 kiedyś zniknie i to w dół.
Trochę jestem zmęczona po pracy ale teraz poleże i może jakoś dojedę do siebie.
Śniadanie: papryka z białym serekim, herbata.
W pracy: sałata lodowa, pomidor z sosem vinegret i zieloną pietruszką, herbata.
Obiad: zestaw kebabowy: pekińska, czerwona, cebulka, pomidor, ser feta mięsko kebabowe z sosem ziołowym, herbata.
Kolacja: ryż z kefirem, herbata.
Trochę monotonny ten mój jadłospis ale jak pracuję do 17 to nietety wolę te warzywka z mięskiem niż kluski ślaskie z roladą
Pozdrawiam ciepło i nie poddam się.