dla mnie kiedyś 1000 kcal kończyło się po maksimum trzech dniach
zbliżają się Święta.. może lepiejby było gdybys zaczęła jednak od 1500 kcal... w ten sposób nie odczujesz tak bardzo, że zmiejszyłaś ilośc sporzywanych kalorii i nie dopadnie Cię łakomstwo w świąteczne wieczory... pozatym.. elpiej zacząć tak i ciągnąć.. niz tysiąc i przerwac po trzech dniach bo.. masz wrażenie, że nie dojadasz i chodzisz cały czas głodna!
ale to tylko propozycja.. :P
mogłabyś po świętach lub sylwestrze zacząć dopiero obniżać wartości kaloryczne posiłków.. w ten sposób organizm przyzwyczai się do zmiejszonej dawki i nie będzie się buntował.. a od tego buntu tylko krok to zaniechania prób!
i bardzoo Cie prosze!! nie poddawaj się!
ja watki tutaj zakładałam kilka razy.. zawsze po kilku dniach juz o nich zapomninałamteraz się trzymam.. choć nie zawsze idealnie... ale to własnie jest ważne... tak jak Noe ma w tytule postu
POTYKAJĄC SIĘ ZAJDZIESZ DALEKO... TYLKO POWSTAŃ GDY UPADNIESZ!
każdemy zdarzją się drobne wpadki.. albo czasem nawet mniej drobne.. najważniejsze to nie zaprzestawac.. bo inaczej niczego nie osiągniemy...
a niestety nikt nie schudnie za nas...
Pozdrawiami życzę wytrwałości!!!
Zakładki