Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 18

Wątek: Nadszedł czas na zmiany...

  1. #1
    Narcyza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Nadszedł czas na zmiany...

    Witajcie !

    To mój pierwszy post na forum.... przeglądam je od chyba 3 tygodni...i w końcu zdecydowałam : też chcę schudnąć!

    Moja historia chyba nie wiele różni się od waszych : ciągłe walki, ciągłe upadki, załamania, zajadanie stresów, "nagradzanie" się i pocieszanie całą tabliczką czekolady... itp, tip... wieczorno-nocne napady głodu....

    I tak oto w wieku 23 lat doszłam do wagi 91 kg ...przy wzroście 170 cm. Nigdy tyle nie ważyłam... przeraziłam się, że do wiosny w taki oto sposób dobiję do setki.

    Chce to zmienić.. bardzo.

    I nie moge tego ciągle odkładać... nie moge mówić : od Nowego Roku, od poniedziałku, od jutra....

    Nie moge się zasłaniać i usprawiedliwiać obrzarstwa : a to stres, a to sesja, a to kłotnia, a to zły chumor... i hop, hop : czekolada, tosty z serem popite colą...

    Tak, przyznaję się.. jestem uzależniona od jedzenia!!!

    Jak anonimowy alkoholik albo narkoman... aż się dziwie, że jeszcze jedzenie ogólnie nie jest uznawane jako forma uzależnienia.

    Zastanawiałam się nad dietą... czytałam Wasze wątki... każda z Was ma swój sposób... tu Monti, tu dieta plaż południa, tu 1000 kcal, tu nie łączenie produktów. Musze coś wybrać, z góry nakreślić plan i się go trzymać.

    POmyślałam o 1000 kcal. Tylko na razie, do Nowego Roku przyjmuję sobie limit 1200. Organizm mój przeżyje chyba szok jak od razu zejdę tak nisko. I boję się, że nie wytrzymam... no więc spokojnie, powoli....


    Nie wiem jak będzie..boje się.
    Boje sie przegranej i załamania.
    Boje się ośmieszenia przed samym sobą i innymi.
    Ale muszę spróbować.

  2. #2
    Yagnah jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-04-2004
    Posty
    13

    Domyślnie


    Narcyza powodzenia życzę
    Na pewno się uda

  3. #3
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    Witaj Narcyza!

    Połowa drogi już za tobą uświadomienie problemu i wyzwanie do walki. Myślę że plan jaki sobie ustaliłaś jest bardzo dobry, 1000-1200kcal pozwala na dowolność w komponowaniu posiłków, więc nie musisz do końca rezygnować z tego co lubisz

    Będę cię odwiedzać i wspierać na twoim "temacie", sama ważę teraz 96kg i też mam swoje marzenia co do wagi, mam nadzieję że realne

    Głowa do góry, też jestem jedzoholik, problematyczny na dodatek
    trzym się

  4. #4
    martryna19 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj!Ja tez mam problem z nałogiem jakim jest jedzenie,na szczęście udało mi się już troche schudnąć na diecie 1000kcal, ale teraz chce jeszcze troche ...
    Na forum jestem od niedawna, ale już teraz widze że to mi pomaga, nie porzucam już dietki po 1 dniu i nie rezygnuje z niej po jakiejś wpadce.Mam nadzieje,że i Tobie się uda będe trzymać kciuki!!!

  5. #5
    nusiaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mi również wydawało się, że jestem uzależniona od jedzenia, a zwłaszcza od słodyczy. Ale już dwa tygodnie jestem na diecie, nie miałam jeszcze ani jednej wpadki, czuję się świetnie i naprawdę polubiłam odchudzanie, a jak widzę, że jest mnie coraz mniej, to czuję przpłych energii i chęci do dalszej walki Uda Ci się :* Chcieć to móc Pozdrawiam

  6. #6
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    dla mnie kiedyś 1000 kcal kończyło się po maksimum trzech dniach

    zbliżają się Święta.. może lepiejby było gdybys zaczęła jednak od 1500 kcal... w ten sposób nie odczujesz tak bardzo, że zmiejszyłaś ilośc sporzywanych kalorii i nie dopadnie Cię łakomstwo w świąteczne wieczory... pozatym.. elpiej zacząć tak i ciągnąć.. niz tysiąc i przerwac po trzech dniach bo.. masz wrażenie, że nie dojadasz i chodzisz cały czas głodna!

    ale to tylko propozycja.. :P
    mogłabyś po świętach lub sylwestrze zacząć dopiero obniżać wartości kaloryczne posiłków.. w ten sposób organizm przyzwyczai się do zmiejszonej dawki i nie będzie się buntował.. a od tego buntu tylko krok to zaniechania prób!

    i bardzoo Cie prosze!! nie poddawaj się!
    ja watki tutaj zakładałam kilka razy.. zawsze po kilku dniach juz o nich zapomninałam teraz się trzymam.. choć nie zawsze idealnie... ale to własnie jest ważne... tak jak Noe ma w tytule postu
    POTYKAJĄC SIĘ ZAJDZIESZ DALEKO... TYLKO POWSTAŃ GDY UPADNIESZ!
    każdemy zdarzją się drobne wpadki.. albo czasem nawet mniej drobne.. najważniejsze to nie zaprzestawac.. bo inaczej niczego nie osiągniemy...
    a niestety nikt nie schudnie za nas...

    Pozdrawiami życzę wytrwałości!!!

  7. #7
    envi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    I ja wierzę , że Ci się uda. Wsolna droga moobilizuje. Życzę wytrwałości a sukcesy pojawią się same . Pozdrawiam ciepło.

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    Ja też jestem uzależniona od jedzenia I nie umiem pokonać tego... w sensie jak sie odchudzam to mowię sobie dosyć i nie jem... ale jak moja waga jest już "satysfakcjonująca" to zaczyna sie horror... potem tyje i znów od początku...

    Też będe wpadac do Ciebie i Cie mobilizowac

  9. #9
    nusiaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Raz w życiu udało mi się schudnąć. Raz. W błyskawicznym tępie (w misiąc) schudłam do 56kg Taka lacha ze mnie była, ze szok. Ale oczywiście zaraz zaczęłam się obrzerać "bo skoro jestem taka szczupła to mogę sobie zaszaleć" i w mgnieniu oka przytyłam do 72... To prawda, że jak już jesteśmy zadowolone ze swojego wygladu to zaczyna się horror. Ale miałam nauczkę. Uczę się na błędach i wiem, że jak teraz schudnę, to już nie przytyję

  10. #10
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    I ja uzależniona jestem..... od makaronu
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •