-
START - 01,01,2006 :)
No i w końcu postanowiłam. Pozbyć się tego co mi przeszkadza raz na zawsze. Stosować dobre, mądre diety i więcej się ruszać. Do wiosny basen i ćwiczenia w domu a potem (jak już będzie cieplej) rolki. Wiem, że jak bylo ciepło i ładnie i codziennie wieczorem chodzilam na dwugodzinne spacery to wiele mi to dało, naprawdę.01,01,2006 - tą datę zapamiętam na zawsze bo wiem, że na zawsze zmieni moje życie. Z nowym rokiem postanawiam sobie, że zrzucę zbędne kilkogramy i że będę się trzymać wytyczonej drogi
Do tego czasu chcę sobie poczytać na temat diet, na temat zdrowego odżywiania, i tego jak unikać efektu jojo itp. Żeby potem już o tym nie myśleć tylko zacznę liczyć kalorie, duzo się ruszać i dobijać do mich wymarzonych 60kg
Oby 2006 przyniósł mi to czego najbardziej chce - więcej wytrwałości jeśli chodzi o odchudzanie i efekty które widać
pozdrawiam 
-
do poczytania. o mądrym odchudzaniu. http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=60047
wszystkiego dobrego.
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
Cześć
Moje postanowienie na Nowy Rok jest takie samo i zamierzam się ostatni raz odchudzać i utrzymać swoja docelową wage czego wszystkim życze!
-
Ja też bym chciała żeby rok 2006 był rokiem szczupłej Agusi
i żebym umiała to utrzymać.
Pozdrawiam
-
-
tak do siebie chyba ma te rozpoczecie nowego roku
nowe postanowienia plany o zmianie zycia
i wtedy jest taka wieksza motywacja do schudniecia
i podejmowania waznych zyciowych decyzji
-
dzien pierwszy - no i sie zaczelo
wreszcie
nie moglam sie juz doczekac rozpoczecia a teraz nie moge sie doczekac rezulatatów
dzis rano stanelam na wadze i to co zobaczylam nie bylo fajne bo jakims cudem przybylo mi 4kg :/ a wazylam sie po swietach i bylo rowne 80. cieszylam sie wtedy ze nie orzytylam przez swieta a tu masz babo placek....co do mojego pierwszego dnia to ostro zabralam sie za liczenie kalorii
w tej chwili, przed kolacja mam zjedzone 817
wiec kolacja 200kcal i dzien sie skonczy
na 2 sniadanie w pracy zjadlam jogurt ktory niestety mial 147 kcal wiec przekroczylam zalozenia o 47kcal takze nie jadlam podwieczorku
znalazłam gdzies na necie taki podział:
sniadanie - 250 kcal
II sniadanie - 100
obiad - 350
podwieczorek - 100
kolacja - 200
i tego sie postaram trzymac
wazyc sie bede raz w tygodniu, zawsze w poniedziałki i skrzetnie notowac moje sukcesy
wiec oby do poniedziałku i byle byly jakies sukcesy
-
No i mija wlasnie 4 dzien mojej diety
czuje sie dobrze, chociaz musze przyznac ze na poczatku bylo mi slabo i zle sie czulam (pierwsze dwa dni), ale od wczoraj jest juz ok
co mnie bardzo cieszy
obiecalam sobie ze wazyc sie bede w kazdy poniedzialek i juz sie doczekac nie moge
wczoraj bylam na urodzinkach u kolezanki i dostalam kawalek ciasta z kremem i szarlotki a ze sie nie chwalilam swoja dieta to zjesc musialam bo nie wypadalo, ale bilans i tak sie zgadzal bo to przewidzialam i zjadlam mniej obiadu i zero kolacji
szczerze to powiem, ze tak naprawde nie wiem ile tak naprawde jem bo jak licze kalorie na stronce to wychodzi mi inaczej a jak licze wedlug opakowan i tabeli kalorii to tez inaczej i roznice sa raczej duze. ale jedno jest pewne: jem wiele wiele wiele mniej niz zwykle. w pracy zawsze pochlanialam bule albo dwie mniejsze, popijałam kubkiem herbaty a teraz zjadam jogurt, kromke wasy i nawet nie daje rady herbaty wypic
cieszy mnie to ogromnie
zoladek mi sie skurczyl i co najwazniejsze czuje sie cudnie
obym w poniedzialek wazac sie i mierzac tu i owdzie tez odczuwala taki entuzjazm jak teraz
oby do wiosny spadlo kilka kiloskow
pozdrawiam
-
7,01,2006 diety dzien 6. czuje sie juz coraz lepiej, coraz rzadziej chodze glodna i coraz mniej jem (ale do 1000 oczywiscie dobijam). w poniedziałek stane na wadze i wtedy zpbaczymy efekty tej mojej diety. cwiczyc narazie nie cwicze bo jestem chora i jak stoje to mi sie w glowie kreci a co dopiero jakbym poskakała albo brzuszki robila
moim celem jest zrzucenie do lata (powiedzmy do czerwca) jakichs 8-10 kilo. byloby super. chudnac pomalu ale systematycznie. no i co najwazniejsze - na zawsze. skrzetnie licze kalorie a pomagaja mi w tym wszyscy bliscy, mama co chwile pyta: a ile to ma kalorii, a ile to, a ile tamto
siostra stwierdzila, ze tez przejdzie na taka diete
a tata mnie wspiera duchowo
niecierpliwie czekam na poniedzialek
-
No i nastapilo wyczekiwane przezemnie mierzenie i wazenie
No i musze powiedziec ze jestem pod wrazeniem 
Przed dietą było:
waga - 84kg
w biuscie - 104cm
w pasie - 96cm
w biodrach - 117cm
w udach(wyzej/nizej) - 113/104cm
A dzis, po tygodniu diety(bez cwiczen) jest:
waga - 80kg
w biuscie - 100cm
w pasie - 90cm
w biodrach - 115cm
w udach - 112/103cm
Bardzo mnie zaskoczyl ten spadek w pasie, az 6cm w ciagu tygodnia. Jestem bardzo zadowolona i czekam z niecierpliwoscia na kolejne wazenie, tymbardziej ze dochodze do zdrowia i na dniach zaczne cwiczyc
pozdrawiam, alez jestem szczesliwa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki